Skecze kabaretowe, piosenki, filmy i muzyka na żywo. Przez lata widownia Regionalnego Centrum Kultur Pogranicza (a wcześniej KDK) pękała w szwach od młodzieży, dla której obecność na „Bladze” nierzadko była obowiązkiem. Ten, kto na niej wystąpił, cieszył się podziwem i szacunkiem. Jednak w tegorocznym kalendarzu krośnieńskich wydarzeń kulturalnych ze świecą szukać XXIV edycji przeglądu.
- W terminie otrzymaliśmy jeden program i dwie krótkie etiudy filmowe. To za mało, by wszczynać tego typu przedsięwzięcia – mówi Łukasz Szmyd, dyrektor Policealnego Studium Animatorów Kultury. Placówka ta powstała we wrześniu tego roku, lecz jest następcą Pomaturalnego Studium Kształcenia Animatorów Kultury i Bibliotekarzy, organizatora „Blagi”.
Taka była „Blaga” 10 lat temu:
Kadra Studium do końca myślała, że w tym roku uda się zorganizować kolejną „Blagę”. Przez cały czas była w kontakcie ze szkołami. - Szkoły były zbyt obciążone, obchodziły swoje jubileusze i organizowały wiele innych imprez. Ich głównym zadaniem jest edukacja, a wszystko inne to dodatkowe obowiązki. To nie jest zła wola z ich strony. Młodzież nadal chce brać udział w „Bladze”, jednak w tym roku nie była w stanie przygotować spektakli – dodaje Łukasz Szmyd.
Dyrektor Studium stwierdza jednak, że „nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło”. - Może przez ten rok wszyscy spojrzymy na „Blagę” inaczej, może narodzą się nowe pomysły i przegląd na tym zyska. „Blaga” z impetem wraca na scenę w przyszłym roku. Gwarantuję to.