Do zdarzenia doszło ok. godz. 19:30, kiedy na krośnieński dworzec zajechał bus Barbara relacji Kraków-Krosno. - Czekałyśmy na busa, gdy to się stało – relacjonuje jeden ze świadków. - Ludzie wysiedli i nagle usłyszałyśmy krzyki. Z pojazdu wybiegł wysoki, napakowany mężczyzna w jasnozielonej kurtce, spodniach moro z czarną czapką kaszkietówką i czarnym plecakiem. Miał krótkie, ciemne włosy. Wydał dziwny okrzyk i uciekł. Po chwili z busa wyszedł zakrwawiony kierowca. Okazało się, że chciał obudzić tego mężczyznę, bo spał, a on się zdenerwował i go zaatakował.
Świadkowie wezwali pogotowie. Na miejsce przyjechały również dwa radiowozy policji. Rozpoczęły się poszukiwania nożownika, który uciekł w kierunku toi toi, być może w stronę przejazdu kolejowego. Napastnika szuka dziewięć patroli policji.
Kierowcy na miejscu zdarzenia pomocy udzielili świadkowie oraz ratownicy pogotowia. Stracił dużo krwi, ale był przytomny. Został zabrany do szpitala.
- W chwili ataku nie było innych podróżnych w busie - mówi asp. sztab. Paweł Buczyński, rzecznik krośnieńskiej policji. - Teraz przesłuchujemy świadków, sprawdzamy monitoring. Trwa obława.
Sprawca nie został jeszcze zatrzymany. -Trwają czynności operacyjne. Wytypowaliśmy osoby, które mogą mieć związek z tym zdarzeniem - mówi asp. sztab. Paweł Buczyński.
Akta sprawy zostaną przekazane prokuraturze. Nie wiadomo jeszcze, czy sprawca będzie odpowiadał przed sądem za usiłowanie zabójstwa czy uszkodzenie ciała.
59-letni kierowca busa nadal przebywa w szpitalu. Obrażenia, których doznał, są poważne. - Stan pacjenta w tej chwili jest stabilny. Doznał rany ciętej okolicy potylicznej głowy i klatki piersiowej. Rana klatki piersiowej była bardzo głęboka – powiedział Polsat News lek. med. Tomasz Marosz z Wojewódzkiego Szpitala Podkarpackiego w Krośnie.
Zdarzenie opisał również właściciel firmy transportowej Barbara. - Kierowca zamknął w busie bagażnik, zwrócił uwagę, czy nie ma kogoś w środku. Okazało się, że jedna osoba spała. Kierowca podszedł do pasażera, obudził go, powiedział, że to ostatni przystanek i odwrócił się. W tym momencie został kilka razy ugodzony nożem w plecy i koło szyi. Dwie dziewczyny tamowały krew tryskającą z ran kierowcy. Gdyby tego nie było, mógłby nie przeżyć tej sytuacji - mówił dla Polsat News Jacek Penar.
W czwartek (18.06) po godz. 19:00 policja otrzymała zgłoszenie, że na przystanku autobusowym przy ul. Mielczarskiego w Krośnie znajduje się mężczyzna wyglądem przypominający napastnika, który w środę wieczorem zaatakował kierowcę busa. Osoba zgłaszająca twierdziła, że rozpoznaje tego mężczyznę, bo sama była bezpośrednim świadkiem ataku. Mężczyzna wsiadł do busa, jadącego w kierunku Ustrzyk Dolnych. Policjanci zatrzymali busa na skrzyżowaniu ul. Czajkowskiego i ul. Podkarpackiej.
- Wskazany mężczyzna dobrowolnie opuścił wnętrze pojazdu. Funkcjonariusze przedstawili podstawy podjęcia wobec niego interwencji, po czym został wylegitymowany. Nie potwierdzono jednak zbieżności typowanej przez świadka osoby ze sprawcą ataku na kierowcę. Chwilę później, po zakończeniu sprawdzenia, mężczyzna wsiadł do busa i kontynuował podróż - mówi asp. sztab. Paweł Buczyński. Poszukiwania sprawy nadal trwają.
Ustalić szybko rysopis sprawcy i pokazywać plakaty tu na portalu i całym Krośnie i okolicach.
kolega z branzy... ja ze soba nosze gaz, ale kto by sie spodziewal, ze gosc tak z nienacka zaatakuje.
Zycze szybkiego powrotu do zdrowia
Mam nadzieję że miasto podczas remontu dworca w Krośnie zainwestuje w bezpieczeństwo i cały dworzec który jest sporym obszarem będzie monitorowany kamerami miejskimi.