Uruchomienie usługi air-taxi z Krosna potwierdziła firma Royal-Star Aero, mielecki przewoźnik specjalizujący się w lotach czarterowo-biznesowych. Flota, którą dysponuje, to komfortowe maszyny, zabierające na pokład do kilku osób.
Włączenie krośnieńskiego lotniska do listy operacyjnej przewoźnika możliwe było dzięki modernizacji obiektu - budowie utwardzonego i oświetlonego pasa startowego. Powietrzne taksówki, które będą obsługiwać nasze miasto, to przede wszystkim Piper Seneca, w którym podróżować mogą maksymalnie trzy osoby, oraz Beechcraft King Air, zabierający na pokład do pięciu pasażerów.
Tomasz Pawełek, wiceprezes Royal-Star Aero, uprzedza, że oferta kierowana jest przede wszystkim do biznesmenów, którzy cenią sobie komfort, a przede wszystkim czas. - Chodzi o osoby, które stać na to, aby to samolot dopasował się do ich potrzeb, a nie one do niego. Łatwo się domyślić, że usługa nie jest tania - mówi.
Dla przykładu oblicza koszty wynajmu maszyny, która poleci z Krosna do Gdańska. Cena mniejszego samolotu - Pipera - to około 2600 euro za lot w obie strony. Podróż w jedną stronę trwałaby niecałe 2,5 godziny. Wynajem większego, bardziej komfortowego i szybszego (lot krótszy o mniej więcej godzinę) Beechcrafta, wyniósłby około 4500 euro.
Lista kierunków nie ogranicza się do lotnisk położonych w Polsce. - Zasięg operacyjny naszych samolotów wynosi 2,5 tys. km, co pozwala dolecieć m.in. do Chorwacji, Włoch, Hiszpanii, Szwecji czy Norwegii. Najdłuższe podróże trwają do 5 godzin - opowiada wiceprezes Pawełek.
Przewoźnik jest przekonany, że w Krośnie i w okolicach znajdą się klienci, którzy korzystać będą z jego usług. - Zapotrzebowanie na air-taxi rośnie z roku na rok. Mamy już grono stałych klientów, latających z Rzeszowa, mieszkających jednak bliżej Krosna. Będziemy się starać ich zachęcić, aby wybrali lot właśnie stamtąd. Oczywiście, jeśli pozwolą na to warunki, ponieważ jedynym ograniczeniem w wykonywaniu operacji na tym lotnisku jest pogoda. Obiekt nie posiada bowiem systemów nawigacyjnych, umożliwiających lądowanie w warunkach ograniczonej widoczności - zastrzega.
Zapewnia jednocześnie, że jeśli warunki są dobre, w nagłym przypadku firma jest w stanie podstawić samolot do Krosna w ciągu maksymalnie dwóch godzin, zazwyczaj w ciągu godziny, a następnie w niecałą godzinę dolecieć do Warszawy.
Awaryjne sytuacje to zresztą dość częsty powód wyboru air-taxi, nie tylko przez osoby zamożne. W sezonie zimowym i letnim samoloty regularnie podróżują do zagranicznych kurortów. - Koszty leczenia za granicą bywają tak duże, że bardziej opłaca się wynająć samolot, który przetrasportuje poszkodowanego do kraju. W tym przypadku mógłby wrócić bezpośrednio do Krosna - tłumaczy Tomasz Pawełek.
Oprócz usługi air-taxi firma posiada także szkołę lotniczą i zapowiada, że od przyszłego roku zwiększy liczbę lotów szkoleniowych do Krosna. Kandydaci na pilotów ćwiczyć będą m.in. lądowanie po zmroku.
Ale macie problem lotnisko rozbudowano dzięki temu mogą teraz z niego korzystać takie maszyny. CI co narzekają podejrzewam że nawt nigdy nie lecieli samolotem z Jasionki czy Krakowa. Ale z Krosna to by polecieli najlepiej za darmo.
Firma z Rzeszowa widzi w tym biznes i poszerzyła ofertę lotów do Krosna. Ma też szkolić swoich pilotów w Krosnie. No i dobrze kto bogatemu zabroni. Chcecie coś taniej do Jasionki czy Krakowa nie daleko jaki problem? Przecież od dawna wiadomo że to będzie lotnisko szkoleniowo-sportowe z małym ruchem biznesowym. Lotnisko ma przyciągać inwestorów do specjalnej strefy i jak widać sukcesywnie się to udaje w tak trudnych czasach. Kolejne firmy budują w okolicy lotniska swoje zakłady pracy.
Z takiego "komfortu" to pewnie nawet Słabik ani Krzanowscy nie skorzystają. Pogięło ich z takimi cenami. No ale lotnisko musi szukać możliwości zarobkowania, więc szuka tego co jest na rynku. Raczej na krośnieńskim niebie tych ich "taksówek" oglądać nie będziemy, ale może warto w takim razie pomyśleć o konkurencji. Może nasi lokalni businessmani zainwestują w transport lotniczy. Tyle, że bez systemu nawigacji to lotnisko jest "ślepe".
Już widze jak ludziska - krośnieńskie biznesmeny walą na rejs drzwiami i oknami, pewnie te ceny to nawet dla Technologii czy PGNIGE do najtańszych nie zaliczają się więc zapewne na pierwszy rejs skusi się sam pilot i powietrze :)
2 600 zł to jeszcze bym zrozumiał ale 2 600 EURO ? toż to prawie 11 000 zł! za takie pieniądze to ja mam tygodniową wycieczkę all-inclusive dla dóch osób na Kanarach czy innej Majorce a nie lot do Gdańska.
Kogo będzie na to stać? Za tą kasę - można kupić niezły samochód i pojechać samemu i go jeszcze mieć