Pierwszy był Kuba. Potem Wojtek, a na końcu Karolina. Urodzili się 3 października 1999 r., jedno dziecko po drugim. - 15 lat temu była wielka promocja. W niej dostaliśmy dwójkę z nich - żartuje Wacław Kozdrój, ojciec trojaczków z Krosna.
Choć rysy twarzy mają podobne, różnią się między sobą. Także osobowością. Karolina interesuje się naukami ścisłymi, Wojtka ciągnie do informatyki i przedmiotów humanistycznych, zaś Kuba ma talent do języków obcych. Rodziców bardzo cieszy, że dzieci mają odmienne pomysły na życie. Zawsze tego chcieli. Nie pomyśleli nawet, aby kiedykolwiek kupić im takie same lub choćby podobne ubrania.
Z drugiej strony, trojaczki trzymają się razem. Chodzą do jednego gimnazjum, na zakończenie którego wspólnie przygotują pracę. Gdy się buntują, to również wspólnie. - Nastolatek w domu jest jak burza. Trzeba się z nim intelektualnie mocować, bo to okres buntu i naporu, a tu mamy ich troje w jednym czasie. Potrafią się uzupełniać - śmieją się Kozdrójowie.
W piątek (3.10), w ich 15. urodziny, wizytę trojaczkom złożył prezydent Krosna Piotr Przytocki. Życzył im wszystkiego, co najlepsze na przyszłość oraz dużo zdrowia, bo ono jest najważniejsze. - Reszta to kwestia głowy i dwóch rąk - dodał prezydent. Kozdrójowie poczęstowali go tortem, upieczonym z pomocą Karoliny. Prezydent pytał jubilatów o plany i wspominał wizytę, którą złożył im w ich 5. urodziny.
Jego rzecznik - Joanna Sowa - zwróciła z kolei uwagę, że w tym dniu słowa ogromnego uznania należą się także pani Zofii, mamie Karoliny, Kuby i Wojtka: - Ja panią naprawdę podziwiam! Miała już pani w domu dwójkę dzieci, a w jednym momencie była ich piątka.
Oprócz życzeń, prezydent przyniósł także prezenty. Każde z dzieci otrzymało bon o wartości 100 zł do wykorzystania w sklepie Empik, szklaną pamięć USB oraz "krosnoludkową" koszulkę.