"Armagedon" czyli rusza największa dyskoteka na Podkarpaciu

O tym, że w Krośnie ma powstać nowa dyskoteka mówi się już od dawna, jednak nikt dokładnie nie wiedział kiedy to ma nastąpić. Wśród młodych mieszkańców miasta krąży wiele plotek związanych z nowym lokalem. Jako pierwsi publikujemy szczegóły dotyczące "Armagedonu", bo tak właśnie ma się nazywać ten największy w regionie klub-gigant.
Artykuł z archiwum 2002-2017

Rozmowa z Mirosławem Zarzyckim, właścicielem dyskoteki "Armagedon".

Dyskoteka rusza w najbliższą sobotę (24 sierpnia). Kiedy powstał pomysł na nowy klub i kiedy zaczęły się prace nad nim?
- Pomysł powstał w kwietniu ubiegłego roku, natomiast do jego realizacji przystąpiliśmy w lipcu 2001.

Podobno "Armagedon" ma być największą dyskoteką na Podkarpaciu, a jeśli chodzi o wystrój wnętrza, oświetlenie i sprzęt - jednym z pięciu najlepszych klubów w Polsce. Czy to prawda?
- Rzeczywiście pomieszczenie jest duże, mamy ponad tysiąc miejsc siedzących. Natomiast jeśli chodzi o sprzęt, to dysponujemy nowoczesnym oświetleniem, m.in. lasery, doskonałym nagłośnieniem i profesjonalnym sprzętem grającym [patrz tekst w ramce – przyp. red.]. Ale na tym się nie skończy - z czasem będziemy niektóre rzeczy zmieniać, gdyż jak wiadomo, technika idzie do przodu. Trudno mi jednak powiedzieć, czy lokal będzie jednym z najlepszych w Polsce. Na pewno może się podobać, jest dość przyjemny i ładny, choć mnie się już nieco znudził, gdyż jestem tu dzień w dzień od ponad roku.

Sprzęt w "Armagedonie"
• 2 adaptery „Vestax PDX 2000”
• 2 odtwarzacze cd „Pioneer CDJ 1000”
• mixer “Pioneer DJM 600”
• konsola do świateł: „SGM Pilot 2000 DMX controller”

Light Jockey* Jan Bereś: - Jak najbardziej jest to sprzęt najlepszy z dostępnych na rynku, a konstrukcja ze światłami jedyna tego rodzaju w Polsce! Aby zaznajomić się z tym sprzętem trzeba poświęcić trochę czasu. Zwłaszcza jeśli chodzi o konsolę do świateł. Jest to trudne, gdyż trzeba mieć pewną koncepcję, pomysł jak „świecić” do danego rodzaju muzyki i przede wszystkim bardzo dobrze znać utwory puszczane na imprezach.
*Light Jockey - osoba operująca światłami w dyskotece

Dlaczego na miejsce utworzenia klubu wybraliście akurat jeden z budynków dawnego „Krosnolenu”?
- Obiekt przypadł mi po prostu do gustu, choć nie ukrywam, że trzeba było przeprowadzić w nim gruntowny remont od „a” do „z”. Budynek jest duży i ma przede wszystkim dobrą lokalizację – blisko dworca. Klienci nie będą mieli więc problemów z dojazdami.

Czy klienci będą mogli liczyć na jakieś atrakcje, takie jak koncerty, czy też "Armagedon" będzie lokalem typowo dyskotekowym?
- Będziemy organizowali różnego rodzaju promocje oraz koncerty. Pierwszy miał się odbyć już 1 września, jednak wcześniej zaplanowano przyjazd „Golec uOrkiestra” na stadion MOSiR. Jest to jedyne chwilowe „odpuszczenie” z naszej strony, koncerty jednak na pewno u nas będą.

Czy były to plany związane z jakąś konkretną grupą?
- Tak, mogę zdradzić, że miała być to grupa „Bajm”.

Bardzo ważną sprawą, zwłaszcza w tak dużym lokalu, jest bezpieczeństwo. Jak rozwiązano tę kwestię?
- O bezpieczeństwo na dyskotece będzie dbała duża liczba ochroniarzy. Żadnego chuligaństwa, dokładna kontrola przy wejściu. Z pewnością zadbamy o spokój i bezpieczeństwo. Po prostu cenię sobie porządek i chcę, aby klienci byli z imprezy zadowoleni.

A jeśli chodzi o obsługę i gastronomię?
- W dyskotece znajdują się trzy bary. Można będzie się nie tylko napić, ale również coś zjeść. Przy klubie będzie także bar czynny w dzień, gdzie podawać będziemy firmowe jedzenie. Wszystkie osoby zatrudnione w charakterze barmanów mają już jakieś doświadczenie w swoim zawodzie, niektóre odbyły nawet specjalne kursy. Klienci na pewno będą zadowoleni z obsługi.

Kogo się Pan spodziewa na dyskotekach? Czy będzie to tylko młodzież, czy również starsi?
- Na pewno będą to osoby powyżej 18 roku życia. Chcemy jednak stworzyć klimat dla wszystkich, dlatego zrobiliśmy rozgraniczenie na różne style muzyczne: w piątki – muzyka techno, soboty – dyskoteki, niedziela – dyskoteki retro, czyli muzyka nieco starsza. Podczas roku akademickiego rozważamy organizację imprez studenckich w czwartki. Bardzo nam zależy, aby każdy znalazł coś dla siebie, dlatego często będziemy gościć przyjezdnych dj’ów. Już dziś mogę powiedzieć, że na pierwszej dyskotece zagra Marek Rusinek z RMF FM [prowadził imprezy w ramach Inwazji Mocy - przyp. red.].

Wiele osób interesuje na pewno czy nowa dyskoteka będzie atrakcyjna cenowo, i czy stać je będzie na częste odwiedzanie klubu? Pytam o to, gdyż krążą słuchy o bardzo dużych cenach zarówno w barze jak i za wstęp.
- Ceny na pewno nie będą „kosmiczne” lecz porównywalne z innymi klubami - jak wiadomo czasy są ciężkie, a młodzież nie ma zbyt wiele pieniędzy. Co do wstępu na pierwszą dyskotekę, będzie to 15 zł. Co do cen w barze, to na razie wiadomo, że piwo lane będzie po 4 zł, natomiast butelkowe ok. 6 zł.

Wcześniej prowadził już Pan dyskotekę „Legenda”. Czy prowadzenie takich lokali to stresujące zajęcie?
- Z pewnością stresujące, gdyż jest się odpowiedzialnym za bezpieczeństwo wielu ludzi. Trzeba również cały czas dbać, aby pod względem organizacyjnym wszystko było zapięte na ostatni guzik.

Na koniec chciałbym spytać: ile osób spodziewa się Pan na pierwszej dyskotece?
- Naprawdę trudno powiedzieć. Chciałbym, aby przyszło dużo ludzi, ale najważniejszą rzeczą jest, żeby wszystkim spodobał się klimat, i żeby w przyszłości często odwiedzali "Armagedon".

Mirosław Zarzycki - lat 25, znak zodiaku waga, stan wolny ("Aż do założenia obrączki"), wcześniej prowadził lokal "Legenda" przy ul. Wojska Polskiego

Zdjęcia publikujemy dzięki uprzejmości klubu "Armagedon".

KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)