Po takim wypadku poszkodowany ma prawo ubiegać się o wypłatę odszkodowania z polisy sprawcy. Niestety, firmy ubezpieczeniowe często próbują obniżać należne kwoty lub odmawiają wypłaty. Dlatego tak ważna jest dokładna analiza decyzji ubezpieczyciela, nawet jeśli wydaje się ona ostateczna. Sprawdź więcej informacji tutaj: lebekiwspolnicy.pl/odszkodowanie-po-wypadku-zanize(...)/
*Materiał stanowi informację o wykonywaniu zawodu radcy prawnego lub adwokata
Kolejne moje przemyslenie odnośnie tego ze policja/rzeczoznawca beda sprawdzali moc auta i czy nie dokonano jakichś przeróbek ją podnoszacych. Sprawa jest prosta. Zdarzenie nie mialo miejsca na drodze publicznej lecz na terenie zamkniętym poza nia. Auto moze miec i 5000 koni mechanicznych i nic im do tego. To tak jakby po wypadku w wyscigu górskim w Korczynie badali pojazd pod kątem przeróbek czy sa zgodne z kodeksem drogowym. Zrobila sie nagonka medialna i jest cisnienie żeby sie na sile czyms wykazać. Jak wiadomo krośnieńska policja nie grzeszy sprytem i inteligencją.
W przypadku organizacji wyścigów amatorskich na organizatorze ciąży podwójna odpowiedzialność, bo ciężko przypuszczać, że uczestnicy będą dysponować umiejętnościami i sprzętem zapewniającymi minimum bezpieczeństwa. Sama idea wyścigów jest słuszna, bo "wiejskich rajdowców" trzeba eliminować z ruchu drogowego dając im szansę na wyzywanie się na tego typu imprezach.
Zobaczył, że przeciwnik mu ucieka więc cisnął, niestety nie potrafił wyjść z driftingu
Dla plebsu to troszkę chleba i dużo igrzysk.
Łatwiej się wtedy baranami steruje.
Mam balkon z widokiem na ul. Krakowską i jadących ponad 100 co chwilę oglądam.
Niecierpliwie czekam na wielkie bum.
Slowo klucz istniejace w prawie karnym i nie tylko - w pewnym celu...NIE PRZYZNAWAC SIE...Amen.Niech inni staraja sie udowodnic co zrobilem, rozpocznie sie walka na czas,w tym czasie bedzie szukanie papug którzy odwróca kota ogonem i okaze sie ze to poszkodowani sa wini sami,poszkodowanym rzuci sie albo i nie jakis ochłap, zanim wszystkich przesluchaja uplyna lata, i publiczka zapomni,wielu zapomni o co w tym w ogole chodzilo.Tylko rachunek na miliony za akcje ratunkowa zaplacimy my wszyscy a ofiary beda cierpiec traume plus utrata zdrowia.
Szczególnie że można jeszcze zobaczyć czarną skrzynkę z pojazdu i zapis niczym w samolocie. Bo z tego co widać nie było odjetego gazu ani hamowania ani próba obkręcenia się tylko dalszą jazda.
Nie mam pomysłu jak uzdrowić nasze publiczne drogi z kierowców z chorobami psychicznymi. Jedynie mogą pomóc nagrywacze jazdy i zbieranie nagrań.
Widziałem filmik mi to wygląda na celowe zachowanie powinni się dobrze przypatrzeć temu nagraniu
znowu cenzura?