Jak sam tytuł naukowy wskazuje, to pan Łuczaj powinien podawać jeszcze przepisy na sałatki z ciekawych roślin, które na sobie próbuje, bo dość fajnie się prezentuje na tym jedzonku z owadów i chwastów.
Wielka szkoda, że to tylko żart, bo taka knajpka rozsławiłaby może Krosno i ożywiła Rynek. Ciekawi turyści wpadaliby nawet przejazdem jak przed laty do Santosa
A to nie żart prima aprilisowy. Ten Pan ma jakiś konkretny biznesplan. Bo chyba za wąski mamy rynek na takie usługi.
Oferując taki syf miałby może max 2 klientów dziennie w takim nędznym mieście...
Chinole żrą takie rzeczy ale nie Polacy... No i nie mają prima pierdylis...
W Krośnie lokale były pełne tylko za PRL, że nie można było nawet igły wcisnąć pomiędzy gości restauracyjnych. Dziś prowadzą je tylko osoby z misją, bo zarobkowo to raczej nie będzie.
A Jarosław Kaczyński ostrzegał.... I kto zaprzeczy , że nasz guru z Żoliborza nie jest jasnowidzem by nie rzec Mesjaszem ?