To takie tam zgromadzenia, znów Krosno jest zupełnie nie przygotowane na sytuacje inne niż zwykłe. Już od wczoraj jest brak paliwa i gotówki.
Dzisiaj ludzkość dostaje kolejną lekcję, lekcję, która nic jej nie nauczy, bo porzednia też jej nie nauczyła. Ukraina, po rezygnacji z broni atomowej, miała gwarancję Zachodu o nianauszalności granic, coś jak my w 1939 roku. Wtedy też wszyscy protestowali, ale nikt nie zrobił nic żeby zatrzymać Hitlera i Stalina. Rosja ma tyle samo na sumieniu co faszystowskie Niemcy, a może więcej. Niemcy okupowali nas 5 lat, Rosja 40. Dzisiaj sytuacja wypisz wymaluj podobna. Wobec jawnej agresji Rosji i Białorusi na Ukrainę Zachód się zastanawia, czy opłaca się wprowadzać jakieś restrykcje, zapominając że tam giną ludzie. Niemcy, Węgry,Włochy już są przeciwko restrykcjom. Ruszą tyłek jak Putin stanie przy Bramie Brandenburskiej i pod wieżą Eiffla.
Czy redakcja tego niezależnego portalu może mi wyjaśnić, gdzie jest mój poprzedni komentarz? Ja niczego nie twierdziłem, tylko pytałem o wydarzenia z naszej i ukraińskiej historii. Nie jestem rosyjskim botem, za Rosjanami też nie przepadam;)
no i co wynika z tych protestów - manifestacji ? a no nic ...jedynie media mają o czym pisać że coś takiego miało miejsce
Panie Adrianie, na początku bardzo dziękuję za odpowiedź. Rozumiem stanowisko redakcji, ale nie zgadzam się z nim. Czy w przypominaniu OBIEKTYWNEJ historii jest jakakolwiek nienawiść? To tylko prawda, bolesna, ale prawda. Taka sama jak ta, że wśród Polaków były osoby kolaborujące z Niemcami, a wręcz całe grupy etniczne. Tak samo jak na Ukrainie był Bandera, a w Polsce Krzeptowski. Na Wołyniu była rzeź Polaków i to fakt. Wiadomy narów witał Hitlera jak wyzwoliciela i to też fakt. Tak więc proponuje nie być świętszym i bardziej gorliwym od Papieża, bo usuwanie komentarzy przypominających historię, to coś dziwnego i nie do końca świadczy o obiektywiźmie:) Współczuję zwykłym Ukraińcom, i co może Pana zdziwi popieram ich przyjęcie do Polski, sam pomogłem niewiele, ale na miarę możliwości. Nie zapominajmy jednak o historii.
Pozdrawiam!
Marcin