dziekujcie Bogu, że nie powstał kościól, a były takie plany.
rogolito
A gdyby wybudowali bar z tanim winem to dopiero miałbyś pole do popisu.
@bartek23
Ja słowem nie pisałem o kulturze, tylko o życiu miasta. A jak tak pragniesz tylko dźwięków samolotów, beż odgłosów życia, to pewnie kilometr, dwa dalej, w Szczeoańcowej, będzie Twój wymarzony Eden.
@Mark9
Nie chodzi mi o jakość budowli, tylko o kryteria uznawania budowli za zabytek. A historię budynku znam i to aż nadto dobrze, włącznie z namacalnym oglądaniem tego, co jest ponoć największym atutem tego budynku (podziemia). Jednak nie sprawia to, iż zmieniam zdanie na temat jego przydatności dla tworzącej się w okolicy nowej tkanki miejskiej.
AG
Widzę,że nie ma z kim dyskutować. Jeżeli dla Ciebie wrzaski pod oknami i smród grilla jest odznaką kultury to bardzo przepraszam, ale kulturę pojmujemy w odmienny sposób. Ja nigdy nie mieszkałem wśród osób wyróżniających się brakiem kultury osobistej,ale tobie to towarzystwo jak najbardziej jak widać odpowiada.
Gdybt wybudowali blok z barem mlecznym to by byla atrakcja na miare swiatowa a nie jakas teznia.
AG
Ten jak to napisałeś pseudo zabytek jest pozostałością po istniejącej w Krośnie od 1938r. Szkole Podoficerów Lotnictwa dla Małoletnich. Słyszałeś o czymś takim? Różnica pomiędzy budynkami pozostałymi po SPLdM a wybudowanymi z pustaków TBS jest taka,że grubość ściany zewnętrznej w starych pseudo zabytkach wynosi 70 cm , a grubość ściany z pojedynczego pustaka ile? Te pseudo zabytki długo jeszcze będą "w zdrowiu" stały -czego nie jestem pewien w przypadku już pękających ,krzywych ścian nowo wybudowanych budynków .
@bartek23
Proszę Cię! Jeżeli odgłosy życia miejskiego kojarzą Ci się z XIX-wieczną wsią, to chyba się nie porozumiemy.
"Cisza, spokój, świeże powietrze, zieleń i śpiew ptaków." Chyba jednak Ty wolisz mieszkać na wsi niż w mieście z jego gwarem.
Mieszkałeś koło lotniska, czy koło polany, łąki? Teraz mieszkasz koło lotniska i to bardzo małego lotniska. Więc nie chciej tak bardzo, aby ta okolica była strickte przeznaczona na teren lotniczy, ponieważ byłbyś pierwszy, który że sparafrazuję Twoją wypowiedź - wrzeszczałby, że samoloty latają, gdyby (mam nadzieję, że tak będzie) nasze lotnisko rozwijałoby się bardzo dynamicznie z roku na rok.
Ja chcę mieszkać koło lotniska, nie koło pastwiska, polany, więc niech latają samoloty, chcę mkieszkać w mieście, więc niech dzieci się bawią i niech rozchodzi się zapach odpalanych grilli.
To jest miasto właśnie.
"Cisza, spokój, świeże powietrze, zieleń i śpiew ptaków" - zapraszam na wieś.
AG
Ja mieszkam tuż przy lotnisku od 1978 i ze wzruszeniem wspominam tamte czasy. Cisza, spokój, świeże powietrze, zieleń i śpiew ptaków. Teraz mamy spaliny, hałas do północy, wrzaski dzieciarni nad którą nikt nie panuje i smród rozpalanych pod oknami grilli.W przeciwieństwie do Ciebie nie męczy mnie odgłos pracy lotniczych silników, męczą mnie mamuśki wychodzące przed blok i porozumiewające się z innymi i swymi dziećmi za pomocą krzyku.Te zgromadzenia przed klatkami schodowymi kojarzą mi się z opisami XIX wiecznej wsi, gdzie wieczorem na drodze spotykały się kobiety i głośno omawiały sprawy całej wsi.Patrz "Chłopi" Reymonta i podobna literatura opisująca polską wieś schyłku wieków.
A ja mieszkam właśnie przy ul. Żwirki i Wigury od 2004 roku i widząc jak się zmienia ta okolica bardzo się cieszę. I mam tutaj na myśli zarówno inwestycję w nasze lotnisko, jak i w budownictwo mieszkaniowe. Pięknieje okolica i bardzo dobrze. A ktoś, kto zdecyduje się tutaj zamieszkać musi się liczyć z uciążliwościami wynikającymi z bliskości lotniska (wiedziałem na co się piszę) i choć czasami, ale podkreślam - czasami - męczą mnie nieustannie latające niby bez sensu tam i z powrotem samoloty, to nie żałuję decyzji o inwestycji mieszkaniowej tutaj.
I jeszcze raz napiszę, wiedziałem, iż będę się musiał z tym liczyć. I tak lepsze to, niż rycząca młodzież i wiązanki przekleństw rzucane przez nich wracających z imprez o 1-2 w nocy z na szczęście zlikwidowanych klubów.
Summa summarum jako mieszkaniec tego rejonu miasta jestem ZA i co więcej jestem wściekły na Urząd Miasta, iż ten pseudo zabytek po drugiej stronie ul. A. Ostaszewskiego/ Żwirki i Wigury zamiast zrównać z ziemią i przeznaczyć na "Gerneralskie Bis", przekazał krośnieńskiej uczelni.
Panie Prezydencie - czekam na obiecany park za myjnią przy ul. A. Ostaszewskiego.
Sorry @bartek23, ale mamy dwie różne wizje rozwoju tej części miasta.
A tak a propos, ciekawe gdzie Ty mieszkasz? ;-)
Czyli ktoś będzie wynajmował Policji plac na graty. Następnie socjalizujące kluby dziecka i klub emeryta a czy czytelnikom to nie przypomina poprzedniego systemu?