Zacznijmy od tego, że mając sprawę w urzędzie auto trzeba zostawić pod Lidlem albo Merkurym. Wszystkie parkingi zajmuje Vivo. Jak dojdzie Biedra, to starostwo można by było zamknąć, albo na piechotę chodzić z przystanku busa. Popieram starostę w 100%! A inwestor mógł się dogadywać i załatwić sprawę w fazie projektowania, a nie przy odbiorze.
KROŚNIANIE SAMI OSOBIŚCIE WYBRALIŚCIE PIS TO TERAZ TAK BĘDZIE. PISOWCY SĄ BARDZO SKUTECZNI W LIKWIDACJI MIEJSC PRACY ! WSZYSTKO BEZ WYJĄTKU CO WPADNIE W RĘCE PISOWCÓW OBRACA SIĘ W RUINĘ ! PRZYKŁAD Z REGIONU PROSZĘ BARDZO - FABRYKA AUTOSAN W SANOKU - PARĘ LAT TEMU PANI SZYDŁO BYŁA W SANOKU I RATOWAŁA TĘ FIRMĘ. EFEKT JEST TAKI, ŻE AUTOSAN MA NA DZIEŃ DZISIEJSZY PAROKROTNIE WIĘKSZY DŁUG ! OTO PISOWSKI SUKCES ! W KROŚNIE PRACOWNICY BIEDRONKI JESZCZE NIE OTWORZYLI DRZWI NOWEGO SKLEPU BO WŁAŚNIE KROŚNIEŃSCY PISOWCY STAWIAJĄC PŁOT PRÓBUJĄ ZLIKWIDOWAĆ NOWE MIEJSCA PRACY ! PIS TO TAKI SKRÓT - "PARTACZE I SZUMOWINY"
Nie żebym popierał obecne władze starostwa, ale starosta ma rację. Starostwo na Bieszczadzkiej załatwia bieżące sprawy mieszkańców - powiatu, czyli najkrócej mówiąc tych, którzy nie mieszkają w miejscie, tylko za jego granicami, mówiąc rejestracją - RKR. I ci ludzie, (w tym ja) próbując coś w urzędzie załatwić już dziś mają problem z zaparkowaniem bo nie ma miejsca (stan parkingu to inna historia, ale skoro starostwo dopiero niedawno go przejęło mam nadzieję że po postawieniu płotu poprawi też nawierzchnię). Oprócz "petentów" załatwiających sprawy w urzędzie zapewne sporo miejsc zajmują też pracownicy, i jest zwyczajnie ciasno, zwłaszcza że już dziś często klienci VIVO parkują pod urzędem czy nawet Lidlem. Zresztą, czemu są pretensje do starosty, a nie do VIVO? Przecież ten Pan z Jedlicza mógł tak samo zrobić sobie wjazd od strony VIVO (kwestia różnicy wysokości działek, ale jeśli obie strony byłyby chętne to do dogadania). Czemu tego nie zrobił? Nigdzie autor nie mówi że ów inwestor miał jakąkolwiek umowę z Miastem Krosnem, która ustanowiłaby służebność ( czyli prawo do przejazdu przez parking przed starostwem), a jeśli taka umowa byłaby, to zobowiązania przeszłyby na starostwo. A tak, ktoś wymyślił sobie że będzie korzystał ( i to zapewne i w kwestii przejazdu i parkingu) z terenu publicznego, czyli nas wszystkich, za darmo, zgarniając tylko profity, i nie myśląc o tym że robi innym ludziom problem. Gdyby wjazd zrobił od terenu torów kolejowych od razu, nie miałby problemów, ale że postanowił korzystać z cudzej własności bez umowy (bądź dogadując się nieoficjalnie - kto wie na jakich warunkach). Zaś propozycja oddania zbudowanych przez siebie miejsc parkingowych starostwu jest wręcz bezczelna - ok, wyłoży pieniądze na ich budowę, ale zajmowane będą i tak (podobnie pewnie jak parking starostwa) przez klientów Biedronki, zaś sprzątanie parkingu, sypanie go na zimę czy jeśli przypadkiem spadnie śnieg odśnieżanie, czyli ogólnie mówiąc KOSZTA - spadłyby na starostwo. Zastanówcie się, co by się stało gdyby ktoś zrobił sobie (bez waszej zgody) przejazd przez Waszą działkę lub przebił sobie korytarz przez Wasze mieszkanie do swojego. Bo tak naprawdę - zwłaszcza skoro autorka -p. Anna, ewidentnie popierająca inwestora (czyżby tekst sponsorwany?) nie pisze że jakaś umowa umożliwiająca korzystanie z prywatnego terenu była, to widocznie takiej umowy nie było i nie ma.
Ludzie czy zostawiamy temat bo mam odczucie, że spoleczenstwo Krosna po raz kolejny odpuszcza. Czy wszyscy są za pis?
bo jak twierdzi dewast biedronka jest lewacka i do tego zdehumanizowana:)