DYSKUSJE - ZGŁOŚ WPIS NA FORUM
Starosta zagrodził wjazd do Biedronki. Co dalej z otwarciem sklepu? [OTWARTA!]

Nie żebym popierał obecne władze starostwa, ale starosta ma rację. Starostwo na Bieszczadzkiej załatwia bieżące sprawy mieszkańców - powiatu, czyli najkrócej mówiąc tych, którzy nie mieszkają w miejscie, tylko za jego granicami, mówiąc rejestracją - RKR. I ci ludzie, (w tym ja) próbując coś w urzędzie załatwić już dziś mają problem z zaparkowaniem bo nie ma miejsca (stan parkingu to inna historia, ale skoro starostwo dopiero niedawno go przejęło mam nadzieję że po postawieniu płotu poprawi też nawierzchnię). Oprócz "petentów" załatwiających sprawy w urzędzie zapewne sporo miejsc zajmują też pracownicy, i jest zwyczajnie ciasno, zwłaszcza że już dziś często klienci VIVO parkują pod urzędem czy nawet Lidlem. Zresztą, czemu są pretensje do starosty, a nie do VIVO? Przecież ten Pan z Jedlicza mógł tak samo zrobić sobie wjazd od strony VIVO (kwestia różnicy wysokości działek, ale jeśli obie strony byłyby chętne to do dogadania). Czemu tego nie zrobił? Nigdzie autor nie mówi że ów inwestor miał jakąkolwiek umowę z Miastem Krosnem, która ustanowiłaby służebność ( czyli prawo do przejazdu przez parking przed starostwem), a jeśli taka umowa byłaby, to zobowiązania przeszłyby na starostwo. A tak, ktoś wymyślił sobie że będzie korzystał ( i to zapewne i w kwestii przejazdu i parkingu) z terenu publicznego, czyli nas wszystkich, za darmo, zgarniając tylko profity, i nie myśląc o tym że robi innym ludziom problem. Gdyby wjazd zrobił od terenu torów kolejowych od razu, nie miałby problemów, ale że postanowił korzystać z cudzej własności bez umowy (bądź dogadując się nieoficjalnie - kto wie na jakich warunkach). Zaś propozycja oddania zbudowanych przez siebie miejsc parkingowych starostwu jest wręcz bezczelna - ok, wyłoży pieniądze na ich budowę, ale zajmowane będą i tak (podobnie pewnie jak parking starostwa) przez klientów Biedronki, zaś sprzątanie parkingu, sypanie go na zimę czy jeśli przypadkiem spadnie śnieg odśnieżanie, czyli ogólnie mówiąc KOSZTA - spadłyby na starostwo. Zastanówcie się, co by się stało gdyby ktoś zrobił sobie (bez waszej zgody) przejazd przez Waszą działkę lub przebił sobie korytarz przez Wasze mieszkanie do swojego. Bo tak naprawdę - zwłaszcza skoro autorka -p. Anna, ewidentnie popierająca inwestora (czyżby tekst sponsorwany?) nie pisze że jakaś umowa umożliwiająca korzystanie z prywatnego terenu była, to widocznie takiej umowy nie było i nie ma.

Minimum 1 słowo.
Uwaga:
Zgłoszenie trafi do moderatora, który podejmie ostateczną decyzję o usunięciu wpisu lub jego pozostawieniu.
DYSKUSJE
TWOJE KONTO
  • Zaloguj się aby uzyskać dostęp do konta
PYTANIA, PROBLEMY, SUGESTIE
13 493 44 44
REKLAMA