@patqm: niech ksiądz się sprzeciwia, ale nie na katechezie, bo nie za to dostaje oświatowe pieniądze, by wygłaszał swoje chore wizje podczas lekcji
Dzięki za ten artykuł, Wiktor! Skończyłam tę szkołę już ładnych kilka lat temu, ale widzę, że lekcje religii niewiele się od tamtej pory zmieniły. Szkoda, że "prawo do wypisania się" ma niewiele wspólnego z rzeczywistością - oprócz tego, że osoba nieletnia nie może tego zrobić bez zgody rodziców, to kiedy ja taką zgodę otrzymałam, alternatywą było zapisanie się na etykę, ale ponieważ zgłosiły się tylko dwie osoby, zajęć nie zorganizowano i tym sposobem byłma zmuszona do słuchania wyzwisk i upokarzających kar księdza w moją stronę i gróźb, że postara się egzaminować mnie na maturze ustnej, bo z chęcią mnie obleje. Wycofanie religii ze szkół to już dawno była konieczność. Jak można tak bardzo nienawidzić drugiego człowieka? Ale postawa uczniów i uczennic sprawia jednak, że serce roście - może jednak jest jeszcze jakaś nadzieja dla tego narodu. Brawo dla Was, nie dajcie się zastraszyć ani zmanipulować!
A co jak uczeń biologicznie jest człowiekiem a czuje się dinozaurem? Jak można dyskryminować kogoś ze względu na jego transgatunksizm?
należą się brawa dla młodzieży II LO za odwagę i postawienie się temu typowi
Po 1) Kosciół Katolicki w Polsce najpierw niech się rozliczy całkowicie z pedofilii wśród księży. Czekamy od tylu lat...
Po 2) Ten ksiądz opowiada istne głupoty! Czarownicy też kiedyś straszyli zaćmieniem słońca, opierali się na ciemnocie ludzkiej. Teraz te metody wracają.
Po 3) To sianie nienawiści wobec ludzi. Tak robili naziści. Jest to sprzeczne z nauczaniem Jezusa Chrystusa o miłości do bliźniego.
Wniosek: Ksiądz powinien być natychmiast wydalony ze szkoły, nie powinien głosić takich herezji i deptać nauk Jezusa. Należy natychmiast w Polsce odciąć kościół od finansów publicznych, wyrzucić "pranie mózgów" na religii ze szkół.
Trochę nieścisłości ze strony autora tekstu. Nie mogę znaleźć kontaktu do niego, więc mam nadzieję, że to przeczyta i skoryguje swoje opinie.
Transsekslualny i transpłciowy to synonimy. Nie ma różnicy czy osoba poddaje się korekcie płci czy nie, można do nie przypisać oba terminy. Pierwszy zwrot jest używany w medycynie, natomiast drugi jest preferowany przez same osoby trans, ze względu na lespze brzmienie (brak słowa "seks", które zaczęło się źle kojarzyć i było wykorzystywane w negatywnym świetle przez przeciwników medycyny i nauki).
Transwestytyzm nie ma nic wspólnego z powyższym, z wyjątkiem pierwszego człona. Jest to chęć przebierania się przez osoby w stroje płci przeciwnej w celu zaspokojenia potrzeb seksualnych. Jest też odmiana "lżejsza", oddziałująca emocjonalnie, zwana crossdressingiem.