Pamiętam ten odkurzacz w tym miejscu. Firma Zelmer to było coś. Piszę, że było dlatego, że do końca tego roku firma Zelmer znika z powierzchni Ziemi, bo swego czasu, przejął i wykupił wszystkie udziały monopolista pod nazwą Bosch. Teraz znowu pojawia się magiczne słowo "zabory" polskiej myśli technicznej...
P.s. Tak w ogóle to artykuł o architekturze miejskiej sprzed lat- polityka, teorie spiskowe w innym dziale
My Polacy tylko biadolić potrafimy i sra....ć na własne gniazdo. Domów się akurat buduje bardzo dużo, bloki mieszkania powstają, to nie te czasy, ze otaczają nas łąki, pastwiska i zbudujemy betonowe osiedle dla ludu. A taki Kraków, Wrocław, Warszawa, czy inne aglomeracje tez mają swoje wady i tez nie jest łatwo. Nie jeden absolwent zostaje w wiekim mieście i zostawia 3/4 pensji na życie i nadal wozi słoiki od mamy i biadoli jak to u nas jest bez sensu, bez pracy, bez perspektyw, bez fabosu, bez KHS, bez WSK. No ale Krosno to obciach tak ? Wielcy teoretycy bez praktyki. Masakra
W wielu przypadkach, przytaczanych przez komentujących, były duże szanse na utrzymanie się wymienionych zakładów pracy przy życiu. Nie wszystkich, ale wielu tak. Wystarczyło lekkie wsparcie od państwa i dalej by funkcjonowały. Może słabo w pierwszych latach po transformacji, ale na pewno odbiłyby się od dna. Len , przetwory, buty, amortyzarory,lotnictwo czy wreszcie sztandarowy przemysł naftowy. Tam pracowali naprawdę doskonali fachowcy. Wystarczyło tylko trochę wsparcia i perspektywicznego myślenia przez rządzących naszym krajem i dzisiaj mogłoby to trochę inaczej wyglądać. Przepadło.
Moi drodzy najpierw przepraszam za błędy w moim pierwszym wpisie.............. już ruchy chyba nie te, a jeszcze klawiatura mi sie zacina.......... wszystkiego po trochu...
Miło mi, że wspominacie zakłady krośnieńskie, które zatrudniały wielu ludzi z Krosna i okolic ............ ale......... ale to już było/ jak słowa z piosenki..../ Krosno się zmieniło, Krosno wypiękniało, ale wokół Krosna powstało wiele zakladzików, warsztacików i zatrudniają po 5-50 osób, to kropla w morzu potrzeb, by zatrzymać młodych, zdolnych, by zapewnić im godziwe warunki pracy, płacy i mieszkania ........ po studiach mało kto wraca / no chyba, że dzieci, co mają plecy.../....
Nie dalej jak dziś opowiadała mi matka świeżo upieczonej studentki ...... mamo ja do Krosna nie wrócę, pomyślcie o sprzedaży domu i przenieście się blizej mojego miejsca studiów ..............tak myśli wiele młodych osób...... niestety.......
Krosno to piękne miasto, ale nie ma perspektyw na stałą pracę, na godziwe zarobki, na utrzymanie się młodych z rodziną / no może jednostki się znajdą, ale..../
Sąsiadka , której syn jedynak założył rodzinę i mieszka w okolicach Krakowa powiedział, oni tu nie wrócą, a my z mężem myślimy o tym, by mieszkanie było dla nas zabezpieczeniem , by starość spędzić w domu opieki.............. smutne? prawda?
Porównajcie zatrudnienie ludzi w Krośnie w latach 70-90 ubiegłego wieku, a dziś, może ktoś zna i poda takie porównania........ myślę, że byłyby ciekawe......... ile się budowało bloków, domów prywatnych, a dziś................
Pozdrawiam..............
to był odkurzacz na miarę naszych możliwości....,
A czyja to zasługa że dziś krosno wymiera, nie ma zakładów, młodzież nie ma przyszłości, a nasi włodarze chwalą się jakie piękbne to nasze miasto i jak dobrze się w nim żyje, chyba tylko im. Przykre ale prawdziwe. Teraz to tylko hipermarkety rosną jak grzyby po deszczu.
Endrju89 "i tak sobie teraz pomysleć jak by wyglądało Krosno gdyby do dziś funkcjonowały takie zakłady jak Fabos, "Paciara" czy "Lnianka". Jak byśmy się zatrzymali w rozwoju na etapie "Lnianki" i "Fabosu" to wyglądalibyśmy podobnie jak Tadżykistan, najbiedniejsza była republika radziecka.