Jeszcze ze 2 lata temu niemal wszyscy mówili jednym głosem. Aż nagle... nie tak nagle, to efekt edukacji środowiskowej, ekologicznej, ponieważ mieszkańcy miast zaczęli odczuwać brak parków, zieleńców, uświadamiać sobie, że relacja beton-zieleń wypada na korzyść tego pierwszego kosztem bioróżnorodności gatunkowej w ekostystemie oraz ludzi, gdzie wszystkie naczynia są połączone. Nic nie żyje w oderwaniu od siebie. Zaburzyła nam się równowaga sił. A zatem rozwija się świadomość, że powoli dochodzimy do ściany i coś z tym trzeba zrobić. Samo się nie zmieni.
Proponuję następny artykuł, z perspektywy przyrody, która sama się nie obroni przed zapędami ludzi, wymaga jedynie subtelnej regulacji. A może nam jedynie bardzo pomóc, odnaleźć się w tym świecie, przetrwać, współistnieć. Proponuję dać głos osobie, która na co dzień jest zaangażowana w ochronę środowiska prowadząc miesięcznik "Dzikie życie". Dla równowagi.
Czarne ptaki to stworzenia niezwykle inteligentne ze skrzydlatych. Kruki, gawrony - udowodniono - potrafią zapamiętać twarz człowieka, który wyrządził im krzywdę. Obserwujecie je czasami? Słuchacie? Czy tylko wywołują irytację. Czasami trzeba wstać wcześniej, wtedy krakanie nie wytrąci ze snu i można usłyszeć o wiele więcej, zrozumieć więcej z tej przyrody, która nas otacza. Nie trzeba z nią walczyć. A ja bardzo lubię to krakanie, to przecież najczystsze naturalne dźwięki, trzeba sobie tylko przypomnieć.
Przecież dla naszych braci mniejszych to jest terror w najczystrzej postaci. To jak wyświetlać dokumenty z Aushwic w izraelskiej telewizji śniadaniowej.
Przekaz jest jasny: "wypierdalać stąd, albo was pozabijamy"
Jak zwykle na K24, kawał rzetelnego dziennikarstwa; możemy dowiedzieć sie co sokół je, jak szybko pikuje, możemy poznać wektorową soczewki jego oka.
Ile Magistrat za to płaci - ani slowa
Fajnie krytykować straszenie gawronów, gdy sie nie mieszka w pobliżu ich gniazdowania. Dzieki temu, że gawrony wyniosły się z terenów, gdzie pracuje sokolnik, można otworzyć okno oraz usłyszeć śpiew innych ptaków, co wcześniej było niemożliwe. Mozna spacerować, usiąść na ławce, bez obawy, że "coś" spadnie na głowę.
To taka tam tylko fantazja naszego urzędu miasta ale przy okazji też ciekawostka. Normalnie to by strażnik miejski chodził z garnkiem do którego by wrzucał petardy hukowe i strzelając straszył wrony.
Ja jestem za ploszeniem, bo sa glosne i sra...a tak ze strach przejsc a juz nei mowiac zeby usiasc, nikt ich nei zabija i dobrze bo taki kruk czy gawron to latajaca hiena, zje to co zostalo rozjechane, zdechlo ze starosci lub niedojedzone i to jest dobre, a wpis o tym ze niedlugo nie bedzie juz zadnych ptakow to lekka przesada, proponuje wyjechac z Krosna w jakimkolwiek kierunku i macie ptakow ile chcecie i jakie chcecie wiec luzik.
Przecież gawrony zawsze zamieszkiwały w okolicach ludzi. Dokąd mają się wynieść? Cała ta akcja wydaje się niedorzeczna.
Ze smutkiem czytam taki tekst – z tego wynika, że cieszymy się gdy a naszych oczach ginie świat ptaków i natury. Najlepiej wszystko wybetonować, postawić fontanny , a ptaki oglądać w tv . Krukowate należą do najmądrzejszych ptaków. Nie podoba mi się straszenie sokołami i to w okresie rozrodczym. Coś tu jest nie tak. Jeszcze za ptakami zatęsknimy, kiedy nasze wnuki zapytają się , co to jest gawron.
To może od razu wyciąć wszystkie drzewa, bo nie dość, że na nich gniazdują ptaki, to jeszcze jesienią liście zakrywają zabytkowe nagrobki. Wysterylizujmy ten świat ze wszystkich przejawów życia innego niż ludzkie. Paranoja.
Mnie ptaki nie przeszkadzają choć wole słuchać ćwierkania niż krakania, ale przepędzane nie są tylko wrony gawrony i kruki przepędzane są tez ptaki pod ochrona jak dzięcioły kawki itd .przede wszystkim jest to kwestia zarobkowa taki sokolnik na ,,dzień,, ma 700,800 zł wiec co my sie bedziemy spierac.