To jest wlaśnie transport drogowy. Ludzie chcą podróżować koleją - tanio, bezpiecznie, z przestrzenią na nogi i bagaż. Prosimy dać nam taką możliwość!
Macie rację, porównując Barbarę do innych przewoźników trzeba uczciwie przyznać, że są najmniej szaleni.
Nie powinno się jednak pozwalać na złe traktowanie przez przewoźników. Jeśli kierowca przegina to trzeba to najzwyczajniej zgłosić na policję lub udokumentować, chociażby robiąc zrzut ekranu z nawigacji telefonu, gdzie widać prędkość. Sam byłem pasażerem busa jadącego prawie 120 km/h po terenie zabudowanym (co zostało zgłoszone w kilka miejsc). Od tamtej przejażdżki nie wsiadam do busów.
O warunkach jazdy busami na trasie Rzeszów - Krosno pisał nawet Filip Springer.
Ahh... mam nadzieję że doczekamy w ciągu najbliższych lat ożywienia linii kolejowej.
Cokolwiek klepie się w busach i rządowych limuzynach, pasażerowie w żadnym z nich nie zapinają pasów. Na własną odpowiedzialność. Ale. Ale w busie nie jedzie tylko jedna osoba. Wszyscy na siebie oddziaływują. Mentalnie, bo jeden nie zapnie, to inni solidarnie nie zapinają oraz fizycznie, gdy w razie zderzenia wypadają z foteli na innych pasażerów. Pomimo ostrzeżeń w busach naklejanych w widocznych miejscach, pomimo tego, że w pojazdach osobowych każdy z automatu sięga po pas, w busie czuje się zwolniony z obowiązku. A to pasy mogą uchronić od poważnych skutków wypadków. Wystarczy ostre hamowanie kierowcy busa, kilku pasażerów z przodu niemalże wypada z fotela, po otrząśnięciu się z szoku słychać trzask zapinanych pasów.
Jeżdzę busami raz na ruski rok i właśnie w październiku jechałem Barbarą do Krakowa. Serio nie miałem się do czego przyczepić. Bardzo płynna i bezpieczna jazda. A jak widzę jak się Marcele czasem na zakrętach przez Czarnorzeki składają to współczuję pasażerom. Ale i tak nic nie przebije nocnego kursu NEOBUSEM z Wawy. Pierwszy raz miałem śmierć w oczach.... Jechałem jak worek ziemniaków...
"Marcele" powinni w butach do nieba pójść za to że parafiany podczas jazdy zdrowaśki klepią:):):) a "Barbarę" obowiązkowo do kościółka i sądem postraszyć:):):):)
Kierowcy z "Barbary" to jeszcze jeżdżą w miarę bezpiecznie. Ale "Marcele" to istne cyrkuśniki. Moja koleżanka jeździ do Rzeszowa, często z duszą na ramieniu i różańcem w ręku.
I co w tym takiego dziwnego? Porównując ilość kolizji busów z ilością kolizji w których brały udział osoby ze sfer rządu to wydaje się, że busy mają błogosławieństwo samego BOGA!!!
Często korzystam z kursów Barbara, z Krosna do Krakowa i muszę przyznać, że kierowcy bardzo dobrze jeżdżą. Szczególnie zwracam na to uwagę gdyż słyszę jak jeżdżą kierowcy na innych trasach, a ja chcę szczęśliwie dojechać do wnuka.