Jeżdzę busami raz na ruski rok i właśnie w październiku jechałem Barbarą do Krakowa. Serio nie miałem się do czego przyczepić. Bardzo płynna i bezpieczna jazda. A jak widzę jak się Marcele czasem na zakrętach przez Czarnorzeki składają to współczuję pasażerom. Ale i tak nic nie przebije nocnego kursu NEOBUSEM z Wawy. Pierwszy raz miałem śmierć w oczach.... Jechałem jak worek ziemniaków...