Piątek (17.12). O godz. 12:36 posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus otrzymała SMS-a o zwołaniu posiedzenia sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu na godz. 13:00. Nadawcą był poseł Piotr Babinetz, przewodniczący Komisji.
Jedynym punktem obrad miało być rozpatrzenie uchwały Senatu w sprawie tzw. Lex TVN, czyli przepisów, na podstawie których amerykański właściciel telewizji TVN może stracić możliwość nadawania programu.
Posłowie opozycji byli zaskoczeni, że Komisja w sprawie tak ważnych przepisów zwoływana jest naprędce i zwrócili uwagę na złamanie regulaminu Sejmu. Chodzi o art. 152 ust. 5: „Zawiadomienie członków komisji powinno nastąpić co najmniej na 3 dni przed posiedzeniem komisji”. Również sejmowy prawnik obecny na Komisji potwierdził, że taki termin powinien zostać dochowany.
- To jest kpina – mówiła Joanna Scheuring-Wielgus. Z kolei posłanka Iwona Śledzińska-Katarasińska (Koalicja Obywatelska) grzmiała: - Państwo nie jesteście właścicielami Polski. Naprawdę chcecie przejść do historii jako najgorsza ekipa parlamentarna w Polsce?! Znam pana z innej strony. Co oni z pana zrobili? – zwracała się do posła Babinetza.
Opozycja podkreślała, że posiedzenie Komisji jest nielegalne i ostrzegała, że Piotr Babinetz jako przewodniczący i jego zastępca Marek Suski poniosą za to odpowiedzialność. Chodzi o art. 231 Kodeksu Karnego: „Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.
Poseł Michał Szczerba (KO) zwrócił uwagę, że poseł Piotr Babinetz działał nie tylko na szkodę interesu publicznego, ale także prywatnego – amerykańskiej spółki Discovery, właściciela TVN. Marek Suski z PiS odparł ironicznie: - Już się do tego przyzwyczailiśmy, że będziemy „siedzieć”.
Po 40-minutowej dyskusji w sprawie legalności obrad komisji, nie odbyła się żadna merytoryczna debata na temat Lex TVN. Posłowie PiS, którzy mają większość w komisji, negatywnie zaopiniowali uchwałę Senatu, aby Sejm odrzucił przepisy Lex TVN. Pełny zapis obrad Komisji można obejrzeć tutaj.
Kilkadziesiąt minut później uregulowania godzące w TVN przyjął Sejm. Teraz ustawa czeka już tylko na podpis prezydenta.
W niedzielę (19.12) pod biurem poselskim posła PiS Piotra Babinetza odbył się spontaniczny protest w obronie telewizji TVN oraz wolności słowa. Wzięło w nim udział około 200 osób.
Jedna z obecnych tam osób powiedziała nam: - Panu posłowi życzę, żeby jako historyk z wykształcenia zechciał z tej nauki wyciągnąć wnioski. Życzę mu i nam także, żeby ta historia sprawiedliwie go oceniła. Życzę mu, żeby wjeżdżając do Krosna policzki płonęły mu ze wstydu i wiedział, co o nim myślimy.
To nasza filmowa relacja z protestu w Krośnie:
Podobne wydarzenia odbyły się w całej Polsce, w tym także pod Pałacem Prezydenckim w Warszawie, gdzie tłum krzyczał do Andrzeja Dudy: „Chcemy veto!”.
W lutym 2016 roku na łamach portalu opublikowaliśmy obszerny wywiad z posłem PiS Piotrem Babinetzem. Wiedząc już wtedy, że partia rządząca ma autorytarne zapędy, dopytywaliśmy posła o jego poglądy.
Adrian Krzanowski: - Jako dziennikarz jestem zaniepokojony możliwością ograniczenia wolności słowa. Taka ustawa byłaby z pewnością niezgodna z Konstytucją. Teraz nikt już tego nie zakwestionuje.
Piotr Babinetz odpowiedział: - Nie widzę powodów do obaw o wolność słowa. To jest taka wartość, do której Polacy są przywiązani. I o to walczyli (…).
W dalszej części wywiadu podkreślił ponownie: - Ja bym się nie spodziewał w Polsce ograniczania przez kogokolwiek wolności słowa czy realizacji autorytarnych programów. Polacy słyną z dążenia do swobody i to niezależnie od poglądów politycznych.
Wywiad był autoryzowany. To jedyne wypowiedzi Piotra Babinetza, jakie uzyskaliśmy, od kiedy został posłem. Od 2016 roku nie odpisuje na e-maile oraz nie odbiera telefonów z prośbą o wyjaśnienia i komentarze w ważnych sprawach państwa.
Prezydent Andrzej Duda zawetował ustawę tzw. Lex TVN.