Władze miasta uczciły rocznicę wybuchu II wojny światowej. W miejscach pamięci złożono kwiaty, a z okazji Dnia Weterana (1.09) zorganizowano spotkanie ze świadkami tragicznych wydarzeń wojennych (4.09).
Prezydent Krosna oraz przewodniczący Rady Miasta przekazali na ręce weteranów wyrazy szacunku i życzenia dobrego zdrowia. - Jesteśmy wdzięczni Wam, naszym bohaterom, za poświęcenie oraz niedościgniony wzór wierności i patriotyzmu. Pomimo upływu tak wielu lat od tych tragicznych wydarzeń, pamiętamy o tym, że nie szczędząc życia i zdrowia podjęliście nierówną walkę z okupantem o wolną Polskę - mówił podczas spotkania Piotr Przytocki, prezydent miasta.
W spotkaniu uczestniczył Jacek Dziuba - przedstawiciel Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Rzeczypospolitej Polskiej w Warszawie. Przypominał, że czas, w którym obchodzimy Dzień Weterana nawiązuje do wybuchu najstraszniejszej wojny w dziejach ludzkości: - Polska jest krajem, który jako pierwszy starł się z hitlerowskim najeźdźcą, należymy do narodów, które odniosły podczas wojny największe straty.
- Ogromnych cierpień doznali również mieszkańcy Krosna. Wielu z nich zostało wywiezionych do więzień, skierowanych do obozów pracy przymusowej i obozów koncentracyjnych, także rozstrzelanych - mówił. - Mimo prześladowań nie ustawali w walce z okupantem.
Jako przykład podał akcję Pensjonat (5/6.08.1943 r.), której celem było uwolnienie z jasielskiego więzienia okupacyjnego członków ruchu oporu. W jej wyniku uwolniono 66 więźniów politycznych i umożliwiono ucieczkę 67 więźniom pospolitym. - W napadzie ocenianym wtedy jako największy wyczyn ruchu oporu w Polsce południowej brali udział także mieszkańcy Krosna.
- Gdyby nie Państwo, pewnie nie byłoby nas dziś tutaj - zwracał się do weteranów. - Mamy jeszcze to szczęście, że możemy obcować z Wami, wprost od Was dowiadywać się o tych wydarzeniach tragicznych, ale też o chwilach chwalebnych, bohaterskich, stanowiących część naszej historii. Następne pokolenia takiej możliwości mieć już nie będą. Wyrazem uznania dla tej wspaniałej walki niech będą odznaczania "Pro Patria".
Medalami tymi honoruje się osoby i instytucje "za szczególne zasługi w kultywowaniu pamięci o walce o niepodległość Rzeczypospolitej Polskiej". Z rąk Jacka Dziuby otrzymali je m.in. weterani, żołnierze Armii Krajowej, ale też osoby młodszego pokolenia: przedstawiciele władz miasta i powiatu krośnieńskiego oraz nauczyciele.
W gronie tych ostatnich znalazła się m.in. Joanna Kubit - dyrektor krośnieńskiej "Naftówki" - szkoły w tym kontekście szczególnej, bo wyróżnionej przez krośnieński oddział Armii Krajowej poprzez nadanie jej sztandaru. Placówka ta swoją powinność podtrzymywania pamięci o wydarzeniach sprzed 70 lat realizuje m.in. poprzez działalność Klubu Historycznego im. Armii Krajowej. - Organizujemy spotkania z weteranami, żywe lekcje historii. Ci panowie są już w wieku zaawansowanym, ale estyma, charyzma i przejęcie, które od nich emanują są odpowiednio przez młodzież odbierane - podkreśla Joanna Kubit.
Jedną z odznaczonych była Jadwiga Węgrzyn z Jedlicza, za kilka miesięcy skończy 83 lata. Przyznany medal jest dla niej wielkim zaszczytem, przywołuje jednak złe wspomnienia - lata okupacji. - Choć byłam małym dzieckiem, pracowałam w Armii Krajowej. Byłam łącznikiem, przekazywałam meldunki. Cały dom był w konspiracji - wspomina. - Moi bracia, wujostwo wpajali we mnie patriotyzm. Dom był kilkukrotnie otoczony przez gestapowców.
W imieniu wszystkich odznaczonych dziękował Stanisław Pomprowicz: - Miłą niespodzianką są wyróżnienia, jesteśmy radzi, że nas dostrzeżono.
- To już 70 lat, kiedy stanęliśmy do konspiracyjnej, zbrojnej walki ze znienawidzonym okupantem naszego kraju. Wtedy podjęliśmy nierówną walkę w różnych warunkach, różnych okolicznościach, na rożny sposób, z różnym skutkiem i ofiarami, każdy z nas jak mógł czy potrafił.
Stanisław Pomprowicz podkreślał, że choć każdemu z weteranów przybywa lat, nadal chcą czuć się potrzebni: - Chcemy być wzorem, świadkami patriotyzmu, strażnikami wartości chrześcijańskich i godności Polaków - mówił. Na koniec dodał: - A w sercu gra "Jeszcze Polska nie zginęła..."