Jedna z kradzieży miała miejsce w nocy z soboty na niedzielę (20/21.05). Skradziono wtedy katalizator z toyoty prius. Auto zostało zaparkowane pod blokiem przy ulicy Powstańców Warszawskich. Właściciele dowiedzieli się o zniknięciu katalizatora dopiero przy próbie odpalenia auta, gdy pojazd zaczął bardzo głośno działać.
- Złodzieje byli świetnie przygotowani. To były dwa szybkie cięcia i nawet kable od sondy lambda zostały prosto ucięte. Nie zauważyłem pod autem opiłków metalu – relacjonuje jeden z mieszkańców Krosna. – W okolicy nie ma kamery, a jak gasną latarnie, to w tym miejscu nic nie widać.
Sprawę zgłoszono na policję. Okazało się, że to nie jest jedyny taki przypadek w ostatnim czasie. – Otrzymaliśmy sześć zgłoszeń kradzieży katalizatorów z pojazdów. Trwają czynności ukierunkowane na ustalenie sprawców – informuje podkom. Paweł Buczyński, rzecznik krośnieńskiej policji.
do@goatman
Proszę Pana, proszę przeglądnąć ogłoszenia pt. skupujemy katalizatory, cena konkurencyjna itd., itp. Policja ma wszystkie namiary na takie firmy i wystarczyłoby zrobić kontrolę. W skupie złomu każdy ma okazać dowód tożsamości i wskazać skąd pochodzi złom. Czy dla policji to taka niemożność, żeby sprawdzić?. Woloą gonić króliczka z zastrzeżeniem, że nigdy go nie złapią, ale fucha jest. Zabezpieczeniem jest tzw. DNA, które firmy samochodowe stosują i za to się słono płaci. Pytam kto skanuje skradzione katalizatory i inne części sprzedawane nie tylko na złomie.
Tak już się stało, że przez lata nikomu nie potrzebny katalizator, nagle stał się porządany, gdy skup złomu zaczyna płacić za to 200 zł.
W normalnym kraju pakowałoby się do więzienia każdego złomiarza, który przyjmuje części bez papierów potwierdzających wyrejestrowanie pojazdu. A tak to Eldorado, na nikim nie robi wrażenia to że ktoś przynosi katalizator z nowego samochodu.