- Jestem zapachowym detektywem – mówi o sobie Kacper Kafel, który pochodzi z Wrocanki. W Krośnie uczęszczał do gimnazjum i liceum, przez krótki czas tutaj mieszkał. – Mam w nosie chromatograf - dodaje z przymrożeniem oka. Chromatograf to urządzenie wykorzystywane do badania składu mieszanin związków chemicznych.
Kacpra od zawsze fascynowały zapachy i rozkładanie ich na czynniki pierwsze. Pomocny był w tym jego analityczny umysł i wysoki poziom intuicji.
- Już jako dziecko wiedziałem, że chcę tworzyć perfumy. Czułem, że to naturalna kolej rzeczy. Gdziekolwiek nie idę, to zawsze moją uwagę zwraca jakiś zapach. Może to być np. jedzenie, kwiat, drzewo, czyjeś perfumy – przyznaje. – Często wącham przedmioty w miejscach publicznych, jak to mówią „jak pies”. Dla wielu osób wydaje się to dziwne, ale zapachy są dla mnie tak fascynujące, że muszę to robić, nie mam tutaj hamulców. To normalne zachowanie u perfumiarzy.
Przełomowym momentem dla Kacpra było odkrywanie zapachu kwiatów. – Było to dla mnie niesamowite! Od razu pomyślałem, że chciałbym te zapachy umieścić w swojej butelce.
Do jego ulubionych należą białe kwiaty np. narcyzy i lilie. To właśnie one stały się bohaterem pierwszych perfum „Stereo Love”, które stworzył w 2015 roku, będąc w liceum. – Po tylu latach to wciąż mój ulubiony zapach. Stał się on moją wizytówką. Białe kwiaty są takie jak ja - melancholijne i wrażliwe.
Chociaż zapachy są dla Kacpra magią, to ich tworzenie, jak sam przyznaje, to czysta chemia. – W perfumach używa się głównie substancji syntetycznych, czyli molekuł zapachowych. Łączy się je w poszczególnych proporcjach tak, aby osiągnąć określony efekt zapachowy. To trochę jak mieszanie kolorów. Pojedyncze cząsteczki często pachną nieprzyjemnie i w ogóle nie przypominają zapachu docelowego. Dopiero w połączeniu tworzą tę tożsamość, np. danego kwiatu – wyjaśnia. W tej dziedzinie jest samoukiem.
Swoją własną markę nazwał „KK Fragrance Library” (ang. KK Biblioteka Zapachów). Jego perfumy nie mają podziału na płeć. - Mogę tworzyć zapach, inspirując się klimatem męskości lub kobiecości, ale kieruję je do wszystkich odbiorców – tłumaczy.
Początkiem maja Kacper zakwalifikował się do finału ogólnoświatowego konkursu perfumiarskiego ,,Mouillette D'argent 2023". Znalazł się w czteroosobowej grupie freelancerów, czyli perfumiarzy, którzy nie pracują w żadnych firmach. Chociaż nie udało mu się wygrać konkursu, to sama ta przygoda była dla niego cennym doświadczeniem i wyzwaniem.
- Tematem przewodnim był owoc bergamotki, a ja nigdy wcześniej nie robiłem typowo cytrusowego zapachu. Do bergamotki dodałem nutę irysa, róż i drzewną, czystą podstawę. Chciałem stworzyć najbardziej ekskluzywną lemoniadę, która byłaby bardzo prestiżowa i pieściłaby zapachem w taki delikatny, bąbelkowy sposób. Miała to być kwintesencja kobiecości w takim śródziemnomorskim, wakacyjnym stylu – mówi.
Tak stworzył perfumy „Rebelious” (ang. zbuntowany). – Łamie on wszelkie stereotypy zapachów cytrusowych – dodaje.
Udział w konkursie dał Kacprowi nową energię i motywację do działania. - Przez ostatnie lata trochę porzuciłem tę pasję ze względów zdrowotnych. Przeszedłem Covid, który zniszczył mi cały układ nerwowy i zmysł węchu. Przez dwa lata nie czułem zapachów, odzyskałem jedynie 80% węchu. To była dla mnie ogromna trauma. Ludzie bardzo ciepło przyjęli mój udział w konkursie, to sprawiło, że wracam „do świata żywych”.
Gdy Kacper zaczyna opowiadać o perfumach, które stworzył, jego twarz się rozpromienia. Jak przyznaje, zapachy są magiczne i mają przeróżne moce.
- Każda woń jest dla mnie ważną informacją. Zapachy mogą podkreślać pewne cechy naszej osobowości lub stwarzać pozory i wprowadzać odbiorców w błąd. Mogą wpływać na nasz nastrój i energię w danym pomieszczeniu, a także zabierać w różne miejsca, np. perfumy, które nosiłem od podstawówki, przenosiły mnie do ciepłego majowego dnia, nad rzekę, gdzie kwitnie wielkie drzewo czeremchy – mówi. – Zapachy to rzeka bez dna. Jest ich nieskończona ilość.
Obecnie perfumiarz planuje otwarcie sklepu internetowego dla swojej marki. Myśli także o prowadzeniu warsztatów edukujących o zapachach, m.in. w Krośnie. Jego działalność można śledzić na Facebooku oraz YouTube.
Ma Pan wielkie zdolności. Jako nos chromatograf można również pracować na lotnisku i zastąpić jakiegoś czworonoga szukającego dragów, bez urazy. Gratuluję pasji, sygnowanie wyrobów własnym nazwiskiem bezcenne. Zapamiętałem nazwisko Kafel, więc jak spotkam produkt kupię.
Czytając artykuł na myśl przyszła mi historia obdarzonego genialnym zmysłem węchu, Jean-Baptiste Grenouille (fr. Jana Baptysyty Grenouille'a) o stwożenie zapachu doskonałego.