Osoby rozdające ulotki zgodnie mówią, że przed kościoły sprowadziła ich troska o ludzi, którzy koczują na granicy polsko-białoruskiej. – Ludzie nie mają pełnej informacji o tym, co tam się dzieje. Place przed świątyniami wydawały nam się dobrym miejscem do rozdawania ulotek, bo rozpoczął się Adwent – mówi jedna z uczestniczek. - To dobry czas, aby zastanowić się, w jaki sposób możemy pomóc naszym bliźnim i dać wyraz swojej postawie chrześcijańskiej.
Pięć osób, które wzięło udział w akcji, oprócz ulotek miało ze sobą dwa plakaty z cytatem z Ewangelii św. Mateusza: "Byłem przybyszem, a nie przyjęliście mnie...". W ulotkach wykorzystano też inne fragmenty Pisma św.: "Wszyscy co uczyniliście jednemu z braci moich najmniejszych, mnie uczyniliście". W ten sposób organizatorzy chcieli zwrócić uwagę na humanitarny aspekt tego, co dzieje się na granicy.
Jednak kilka minut po tym, jak zaczęli rozdawać ulotki tuż przed mszą u oo. franciszkanów, spotkała ich niemiła sytuacja. – Staliśmy na chodniku. Wybiegł do nas jeden z księży. Był zły. Najpierw powiedział, że nam nie zabroni tutaj stać, ale zaraz potem nas przepędził, mówiąc, że to agitacja i manifestacja – mówią uczestnicy.
Grupa przeniosła się więc pod kościół oo. kapucynów i tam po mszy zaczęła rozdawać ulotki. - W pewnym momencie przyjechała policja - trzy radiowozy na sygnale - i nas wylegitymowała – mówi jedna z uczestniczek. – Podobno wszystko przez baner, który mieliśmy, bo to podlega już pod zgromadzenie.
- Wygląda na to, że ci, którzy głoszą Ewangelię, najmniej rozumieją o czym mówią, a ci, którzy chcą jej zasady wprowadzać w życie, są traktowani jak przestępcy – dodaje inny z uczestników.
- Otrzymaliśmy informację, że na Placu Konstytucji 3 Maja trwa protest. Przybyli na miejsce policjanci zastali 4 osoby, które twierdziły, że swoją obecnością chcą jedynie zwrócić uwagę na los imigrantów koczujących przy polsko-białoruskiej granicy. Zachowanie osób nie wyczerpywało znamion żadnego czynu zabronionego, w związku z czym policjanci zakończyli interwencję – tłumaczy asp. sztab. Paweł Buczyński, rzecznik krośnieńskiej policji.
– Ja i moja koleżanka stałyśmy blisko wyjścia. Część ludzi omijała nas wzrokiem, ale byli też tacy, którzy sami podchodzili i brali ulotki.
- Wydaje mi się, że akcją bardziej zainteresowali się przechodnie niż osoby wychodzące z niedzielnej mszy – dodaje inny uczestnik. – Gdy przeszliśmy między kościołami, to każdy napotkany brał od nas ulotkę, zaś pod świątyniami to co piąty.
Uczestnicy akcji oprócz rozdawania ulotek biorą udział w akcjach zbierania odzieży i środków finansowych, przeznaczonych na pomoc migrantom.
- Stajemy wobec sytuacji, która jest nieunikniona. Możemy się z nią zmierzyć na dwa sposoby. Albo barykadując się i budując mury siejąc politykę strachu, co moim zdaniem prędzej czy później doprowadzi do wojny. Albo otworzyć się na przyjęcie migrantów i przygotować odpowiednie programy, które pomogą tym ludziom przystosować się do naszej kultury – tłumaczy jedna z uczestniczek akcji.
Przypomnijmy. W ramach akcji przeprowadzonej przez białoruskie władze, migranci z takich państw jak Irak, Afganistan, Syria czy Etiopia przylatują na Białoruś i autobusami są transportowani na granicę, gdzie wpadają w pułapkę.
Liczne rodziny z dziećmi nie są dopuszczane do przejść granicznych, są wycieńczeni, głodni, zagubieni. Błąkają się po lasach i bagnach, śpią w deszczu, a temperatury są coraz niższe. Są już ofiary śmiertelne. Służby Polski i Białorusi zawracają każdego, kto chce się wydostać z granicznego pasu śmierci. Migrantom pomagają tamtejsi mieszkańcy, bo do strefy objętej stanem wyjątkowym nie mają wstępu medycy, organizacje humanitarne ani media.
- To są żywi ludzie, a nie przedmioty, które można przerzucać przez granicę i wywozić do zimnego, mokrego lasu – czytamy w ulotce.
To nie jedyna akcja w Krośnie poświęcona temu tematowi. O manifestacji "Stop torturom na granicy" pisaliśmy tutaj.
Zawsze powtarzam że chrześcijaństwo nie ma nic wspólnego z katolicyzmem szczególnie polskim.
Trzy radiowozy do czterech czy pięciu osób rozdających ulotki.
Policja sama się ośmiesza.
To tylko kilka osób, które w dostępny sposób , przekazują informacje innym. W biały dzień, na środku miasta. Reakcje tych dwóch Przewodników Duchowych, wydają się skrajnie przesadzone i podszyte lękiem i strachem. To przykre, że tzw Ojcowie, po których się oczekuje 'dorosłości', zrozumienia i wyjaśniania, nie dają dobrego przykładu jak się porozumiewać w kulturze cywilizacji. Ciekawe, czy to wyjątek czy reguła w świątyniach Krosna i okolic?
Nic mnie nie zaskoczyło. Ksiądz zawsze przegania wszystkich, którzy nie kwestują na niego. Przegonił Wielką Orkistrę, przegonił kwestujących na chore dziecko, wygania żebraków, ale sprzedaje opłatki, kalendarze, prasę KK, bez kasy fiskalnej, bez wydania paragonu. Policja też na jego usługach, przegania, a co na to Urząd Skarbowy. Czy wystarczy tropić tych co płacą podatki, a KK nie?
Zachowanie policji było przesadne. Widać, że władza boi się suwerena i każdą demonstrację gasi w zarodku. Na nic to, będziemy wychodzić, protestować, krzyczeć. W wolnej Polsce rozliczymy wszystkich komendantów i naczelników policji, którzy działają przeciwko Polakom i wolności. Każdy kto ślepo i bezrozumnie wypełnia rozkazy reżimowej władzy musi się bać narodu. Wolność słowa gwarantuje nawet poseł PiS Piotr Babinetz. On jest naszym gwarantem. Obiecywał to publicznie. Jeśli kłamał, odpowie za to.
Twarzą polskiego kościóła jest dzisiaj Jedraszewski, Głódź, Gądecki, Polak, Dziwisz itd. To ludzie, niestety to tylko ludzie przebrani w sukienki ze swoimi słabościami i ułomnosciami cytujący pismo święte, a robiący wszystko dokadnie odwrotnie, tylko dla kasy i przepychu w którym żyją, w swoim odrealnionym świecie.
z ambony podobno bronią życia od chwili poczęcia aż do naturalnej śmierci, ale to wszystko tylko słowa, gdy przychodzi przejść do czynów pokazują jacy są naprawdę, nie dość, że sami nie pomagają to jeszcze robią tak ohydne rzeczy.
ORĘDZIE OJCA ŚWIĘTEGONA 106. ŚWIATOWY DZIEŃ MIGRANTA I UCHODŹCY
Jak Jezus Chrystus, zmuszeni do ucieczki.
Pamietam takie akcje ubecji przed kościołami jeszcze za komuny - widzę ze są kontynuatorzy -
Kontrreformacja naciera coraz silniej.
Tam umierają ludzie i tyle w temacie.
Co tu komentować, ot Polska... Płakać się chce. Z drugiej strony bardzo bym chciał aby podczas najbliższej niedzielnej mszy wierni zapytali księdza o jego zachowanie. Ciekawe czy jest tam w Krośnie jeden odważny.
Akcja bardzo potrzebna. TVPInfo w kółko pokazuje tych samych migrantów niszczących druty i próbujących przejść siłowo granicę, głównie młodych mężczyzn. Tymczasem ponad 30% to kobiety i dzieci. Uniewinniony przez Dudę przestępca niejaki kamiński z tchórzem potocznie zwanym Zerem zrobili z migrantów zoofili, pedofili i terrorystów, tymczasem to zwykli ludzie, którzy chcą odmienić swoje życie (większość to Kurdowie, którzy nawet nie mają własnej Ojczyzny - coś jak Polacy podczas zaborów). Sposób w jaki próbują dostać się do Niemiec jest fatalny, nie zmienia to faktu, że tak skandalicznego przedstawiania sytuacji, takiego zakłamania nie było nawet za komuny. Nienawiść i zakłamanie do główne atrybuty rządzących. I dlatego trzeba ludziom mówić prawdę, póki TVPInfo całkiem nie odmóżdżyła ludzi
Dobrze wiedzieć, że są jeszcze dobrzy, życzliwi ludzie, tak trzymać! A co do zachowania księdza... szokujące! Jedna z głównych prawd wiary głosi - Bóg jest Sędzią sprawiedliwym, który za dobro wynagradza, a za zło karze - także, hmm... proszę księdza... a poza tym GNIEW to również grzech... ?! Tutaj potwierdza się moje zdanie na temat duchownych...
Milicja i księża zachowali sie jak zwykle się zachowują. Mnie to nie dziwi. Całej piątce a w szczególności Wojtkowi i Lucynie wyrazy szacunku za to co robią, bo przy tym zbrunatnieniu naszego społeczeństwa naprawdę trzeba mieć odwagę by zrobić to co zrobili.
Franciszkanie, jak zwykle w awangardzie :-( Czy na ich kościele dalej wisi hasło "Ufaj Jezusowi a nie covidowi"? :-(