Przypomnijmy. 5 marca 2021 roku doszło do zawalenia się stropu na budowie obiektu handlowo-usługowego firmy Walter przy ul. Pużaka. Zbrojenie ze świeżo wylanym betonem przygniotło pracownika. Pomimo akcji ratunkowej 60-letniego mężczyzny nie udało się uratować. Pisaliśmy o tym tutaj.
Według opinii biegłego z zakresu budownictwa, główną przyczyną katastrofy była niewłaściwa konstrukcja podpór szalunku przy wylewaniu stropu. – Każda z podpór, która podtrzymywała szalunek, powinna być jednorodna na całej długości, od podstawy do stropu. Natomiast w miejscu wypadku użyto niezgodnie z przepisami i zaleceniami producenta podpór składających się z dwóch krótszych, które łączono w odpowiednim miejscu. Pod wpływem ciężaru wylewanego betonu doszło do ich złożenia się i w konsekwencji do zawalenia stropu – tłumaczy prokurator Sławomir Merkwa, zastępca prokuratora rejonowego w Krośnie.
W momencie wypadku zagrożone było życie czterech osób. Jeden z pracowników został przygnieciony przez strop i nie przeżył. Trzy inne osoby w tym czasie stały na stropie i spadły z wysokości ok. 5 m na podłoże. Jedna z nich odniosła poważne obrażenia (przebywała w szpitalu dłużej niż 7 dni).
Według przepisów m.in. prawa budowlanego osobami odpowiedzialnymi za katastrofę są kierownik i majster budowy oraz inspektor nadzoru inwestorskiego. To ich zaniedbania miały doprowadzić do śmiertelnego zdarzenia. – Biegły wskazał, że to te trzy osoby były gwarantami bezpiecznej oraz higienicznej pracy oraz właściwego nadzoru i nie wywiązały się ze swoich obowiązków – mówi prokurator Sławomir Merkwa. – Każda z nich powinna, a nie zwróciła uwagi na niezgodny z dokumentacją techniczną montaż podpór.
Postawione zarzuty nieco różnią się między sobą, bo każdy z oskarżonych miał inny zakres obowiązków. - Głównym punktem łączącym jest to, że nieumyślnie sprowadzili zdarzenie zagrażające mieniu wielkich rozmiarów w postaci zawalenia się budowli i narazili na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu pracowników budowy – mówi prokurator Sławomir Merkwa.
Cała trójka nie przyznała się do postawionych jej zarzutów i skorzystała z odmowy do składania wyjaśnień. Za nieumyślne działanie, którego następstwem jest śmierć lub ciężki uszczerbek na zdrowiu wielu osób, grozi im od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
Akt oskarżenia trafi do krośnieńskiego sądu prawdopodobnie jeszcze w listopadzie.
Oskarżeni dobrowolnie poddali się karze i wyrazili skruchę na pierwszej rozprawie, która odbyła się 18 stycznia 2022 roku w Sądzie Okręgowym w Krośnie.
Kierownik budowy Piotr S. oraz majster budowy Roman Ł. zostali skazani na 1 rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata. Mają zapłacić po 6 tys. zł grzywny oraz zasądzenia po 6 tys. zł nawiązki żonie zmarłego w katastrofie pracownika budowlanego. Natomiast inspektor nadzoru inwestorskiego Marcin S. otrzymał karę 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata, grzywny w wysokości 4 tys. zł oraz 3 tys. zł nawiązki na rzecz żony zmarłego.
Często zapomina się o tym jak trudna i niebezpieczna bywa praca na budowie, w 2020 roku w pracy śmiertelnemu wypadkowi uległo niestety 189 osób w tym na budowach 39 a np w górnictwie 14 osób. W Polsce rola kierwonika/majstra/inspektora jest zauważana dopiero wtedy kiedy dojdzie do błędu czy wypadku. Obecnie panujący marginalizują rolę kierownika, już można budować domki bez formalności zobaczymy efekt za czas jakiś.
Szacunek dla wszystkich poszkodowanych.