Służby ratunkowe zostały powiadomione o pożarze w środę (16.02) po godz. 10.00. Miał miejsce w jednym z budynków przy ul. Grodzkiej. Mieszkający samotnie 91-letni mężczyzna miał sporo szczęścia, bo właśnie odwiedzili go członkowie rodziny i sprowadzili pomoc.
Goście, wchodząc do domu, poczuli swąd spalenizny, niezwłocznie rozpoczęli sprawdzanie budynku w poszukiwaniu gospodarza. Znaleźli go w jednym z pomieszczeń. Mężczyzna leżał na łóżku i miał widoczne ślady oparzeń. Członkowie rodziny niezwłocznie wezwali na miejsce karetkę pogotowia, która przewiozła rannego do szpitala. O zdarzeniu powiadomili również straż pożarną i policję.
- Z wstępnych ustaleń wynika, że najprawdopodobniej doszło do zapłonu łatwopalnego płynu - mówi Marek Cecuła, rzecznik prasowy policji w Krośnie. - Resztkę cieczy o zapachu nafty znaleziono w metalowym pojemniku, znajdującym się przy piecyku w spalonej kuchni.
Ponieważ w kuchni wszystkie okna były zamknięte, najprawdopodobniej ogień zgasł sam i nie rozprzestrzenił się na inne pomieszczenia.
Policja wyjaśnia szczegóły zdarzenia.