Wolniej przez dziury, rusza wielkie łatanie

Kilkanaście zgłoszeń, dotyczących uszkodzenia samochodów na dziurawych jezdniach, zanotowała przez weekend krośnieńska policja. Niektóre odcinki są w tak fatalnym stanie, że ominięcie istniejących wyrw graniczy z cudem. Od wtorku (23.02) rusza jednak ich łatanie.
Takie obrazki w Krośnie nie są rzadkością. Dziury zdarzają się w większości ulic

Taki scenariusz powtarza się co roku - kiedy puści mróz, stopnieje śnieg, widać całą prawdę o krośnieńskich ulicach. Stan nawierzchni jest fatalny. Wyrwy zdarzają się niemal na każdej z nich, ale ulice: Tysiąclecia, Sikorskiego, Legionów, Piłsudskiego, Korczyńska, Lwowska i Niepodległości są dziurawe jak szwajcarski ser. Uszkodzenia samochodów są tam na porządku dziennym.

Tylko przez trzy dni - piątek, sobotę i niedzielę (19-21.02) policja zanotowała 16 tego typu zgłoszeń. - W zależności od prędkości najechania w dziurę, najczęściej zdarzały się uszkodzenia układu kierowniczego, zerwanie drążków kierowniczych, uszkodzenie amortyzatorów, oberwanie kół. W jednym z przypadków koła złożyły się jak podwozie w samolocie - mówi Stanisław Syzdek, naczelnik Sekcji Ruchu Drogowego KMP w Krośnie.

Policyjna dokumentacja szkody po wjechaniu w dziurę. Amortyzator przebił karoserię samochodu

Urzędnicy są świadomi stanu ulic, ale podkreślają, że większość przypadków zniszczenia pojazdów wynikało z faktu, że kierowcy jechali zbyt szybko. W przeciwnym razie nic złego w ich samochodach by się nie stało. - To osoby, które jechały 60-70km na godzinę. Gdyby jechały zgodnie z przepisami, ustrzegłyby się uszkodzenia samochodu - mówi Ryszard Sokołowski, naczelnik Wydziału Drogownictwa Urzędu Miasta Krosna.

Aby zapobiec przykrym sytuacjom, przy największych, nieoznakowanych wyrwach policja postawiła swoje patrole. - Przy dużej prędkości takie najechanie na głęboką wyrwę mogłoby skończyć się tragicznie - tłumaczy policjant. - Dlatego do czasu zabezpieczenia usterki w drodze, kierujemy ruchem lub nawet, gdy jest to zasadne dla zapewnienia bezpieczeństwa, wstrzymujemy go na tym odcinku i wprowadzamy objazd.

Patrol policji przy ul. Legionów, w pobliżu wielka wyrwa. Kierowcy wolno ją omijają

Co zrobić, gdy wjeżdżając w dziurę uszkodzimy samochód? Jeśli jechaliśmy zgodnie z przepisami i zależy nam na odszkodowaniu, trzeba sporządzić odpowiednią dokumentację. Choć nie ma obowiązku zgłaszania tego faktu policji czy straży miejskiej, jej interwencja może okazać się przydatna, bo uwiarygadnia słowa poszkodowanego. - Jest spisana notatka, sporządzona dokumentacja fotograficzna. Zarządca drogi wtedy ma pewność, że takie zdarzenie zaistniało i nie ma tu próby wyłudzenia odszkodowania - przyznaje Stanisław Syzdek.

Policja ma sporo pracy w związku z uszkodzeniami samochodów. Trzeba wypełnić wiele dokumentów. Na zdjęciu Stanisław Syzdek - naczelnik Sekcji Ruchu Drogowego KMP w Krośnie

Kiedy poszkodowany ma już pełną dokumentację wraz z rachunkami za naprawę samochodu i opisem przeprowadzonych napraw, może zwracać się do zarządcy drogi o zapłatę za poniesione koszty. Jeśli to nie wystarczy, w ostateczności pozostaje jeszcze droga sądowa.

Jak poinformowano w Urzędzie Miasta, część największych dziur zasypano już kruszywem, ale od wtorku (23.02) rusza łatanie lanym asfaltem. - Dotychczas nie robiliśmy tego, bo w wodę nie warto było wrzucać asfaltu - mówi Ryszard Sokołowski. - Teraz jest słońce, dziury są suche, dlatego ruszamy z dwoma kotłami. Wyrwy będą łatane przez cały tydzień - zapewnia.

KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)