Przez całą noc zarówno Wisłok, jak i Lubatówka przybierały. O godz. 7.00 stan wody na Wisłoku wynosił 479 cm, a już o godz. 8.00 - 478 cm.
Za wyjątkiem gminy Jedlicze, sytuacja w powiecie krośnieńskim i w mieście Krośnie stabilizuje się. Stan wód na dopływach ma tendencję spadkową. Stacja Hydrologiczno-Meteorologiczna IMGW w Krośnie poinformowała, że nie przewiduje się większych opadów deszczu, dlatego prawdopodobnie stan wody w Wisłoku osiągnął swój największy poziom ok. godz. 6.00.
Przez całą noc sytuację monitorowały służby. Gdy w nocy okazało się, że stan wody w Wisłoku może przekroczyć stan alarmowy, mieszkańcy terenów najbardziej zagrożonych w Krośnie zostali ostrzeżeni przez samochód z nagłośnieniem przez Straż Pożarną i Straż Miejską - poinformował bryg. Mariusz Kozak z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Krośnie.
Od godziny 3.00 w nocy w obiektach Zakładu Uzdatniania Odpadów w Krośnie, pracują ekipy które ładują piasek do worków i rozwożą w miejsca, gdzie istnieje obawa, że może dojść do zagrożenia dla budynków - zapotrzebowanie należy kierować do Straży Miejskiej na nr 13 43 204 14 lub do Miejskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Krośnie na nr 13 47 43 999.
Przed godz. 7.00 został zamknięty parking przy ul. Okrzei. Woda wdarła się tam już na asfalt. Oprócz zalanych piwnic w kilku domach prywatnych nie było większych podtopień.
Urząd Miasta prosi mieszkańców z terenów zagrożonych podtopieniem o zabezpieczenie mienia i niezwłoczny kontakt w przypadku wystąpienia bezpośredniego zagrożenia pod nr tel. 13 47 43 607 (Straż Miejska).
Obecnie alarmy przeciwpowodziowe obowiązują na terenie powiatu krośnieńskiego w gminach: Dukla, Chorkówka, Miejsce Piastowe i Jedlicze - poinformował Wydział Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Podkarpackiego Urzędu Wojewódzkiego w Rzeszowie.
Podkarpaccy Łowcy Burz - nieformalna grupa zajmująca się ostrzeganiem przed gwałtownymi zjawiskami atmosferycznymi na Podkarpaciu - przewiduje, że dziś lokalnie może dojść do gwałtownych burz wraz z silnymi opadami deszczu. Opady nie będą już jednak tak intensywne i długotrwałe jak w czwartek.