Centrum kształcenia tłumaczy od października 2010 roku powstanie na krośnieńskiej PWSZ. Dokładnie będą to dwujęzykowe studia dla tłumaczy - specjalność w ramach kierunku filologia. Można tam będzie jednak szlifować nie tylko język angielski, ale też niemiecki czy rosyjski.
- Pomysł jest ciekawy, a jego wyjątkowość polega na tym, że jest to połączenie dwóch filologii w jednym, czego w takiej formule nie ma nigdzie indziej - mówi dr Władysław Chłopicki, kierownik Zakładu Filologii Angielskiej PWSZ w Krośnie. - Liczymy na to, że skorzystają z tego osoby o wybitnych zdolnościach językowych, bo na filologii niekoniecznie tak jest - zdarzają się osoby, które bardziej są zainteresowane kulturą czy literaturą. Tu wymagane są zdolności typowo przekładowe - wyjaśnia.
Studenci będą się uczyć nie tylko tego, jak biegle w piśmie i mowie posługiwać się językiem obcym, zapoznają się też ze stosowanymi w tłumaczeniach strategiami. - Część osób zakłada, że jak się człowiek uczy języka, to automatycznie umie tłumaczyć. Nic bardziej błędnego - podkreśla dr Władysław Chłopicki. - Typowe pytanie, które zadaje ktoś, kto nie zajmuje się tłumaczeniami brzmi: "Jak to ma być?" Nie ma na to odpowiedzi. To zależy od tego dla kogo ma być tłumaczenie, po co, co z tego ma być - mówi.
Wyjaśnia, że tłumaczenie ustne i pisemne, to dwie osobne sprawy. Tłumacz pisemny musi posiadać szereg umiejętności związanych ze znajomością języka, jego idiomatyki, kultury i historii danego kraju, a samo tłumaczenie różni się też od rodzaju tekstu. Do tego dochodzą jeszcze kwestie etyczne. - Nie można pisać swojego tekstu, trzeba inteligentnie zinterpretować tekst oryginalny. Trzeba wziąć odpowiedzialność za to, co jest napisane - mówi Władysław Chłopicki. - Studenci często nie zdają sobie sprawy, że oddają pracę, nad którą dopiero trzeba zacząć pracować. Walczymy z tym. To bałaganiarstwo - dodaje.
O ile tłumaczem pisemnym może być każdy, kto ma zdolności językowe, o tyle tłumaczem ustnym już nie - sama płynność w mowie to nie wszystko. Wymagane są jeszcze dodatkowe predyspozycje, m.in. doskonała pamięć, skupienie, umiejętność szybkiego przechodzenia z jednego języka na drugi. - Nie wszyscy są w stanie to osiągnąć - przyznaje kierownik Zakładu Filologii Angielskiej.
Dr Władysław Chłopicki podkreśla jednak, że oferta PWSZ nie jest skierowana tylko dla tłumaczy, ale też dla pracowników firm międzynarodowych. - Teraz jeden język już nie wystarcza, trzeba solidnie znać dwa - twierdzi.
Kadra dydaktyczna składać się będzie z obecnych wykładowców, tłumaczy przysięgłych, z którymi współpracuje uczelnia oraz osób przebywających w Krośnie w ramach wymiany z zagranicznymi uczelniami, m.in. ze Stanów Zjednoczonych.
Studia na wspomnianym kierunku trwają 6 semestrów, kończą się nadaniem tytułu licencjata. Naukę można kontynuować na studiach magisterskich.
W zakresie działania centrum, uczelnia nawiązała współpracę programową z Katedrą Unesco przy Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Dzięki temu studenci, którzy ukończą w Krośnie dwujęzykowe studia dla tłumaczy, będą mieli ułatwione zadanie przy podjęciu dalszych studiów.