Przygoda Krzysztofa Adamskiego z odzieżą sportową rozpoczęła się w 2014 roku. Prowadził wtedy sklep sportowy SportBrand w jednej z krośnieńskich galerii. Zaopatrując się w towar w jednej z hurtowni w Polsce, zainteresował się getrami piłkarskimi, które były gratisem do kupionych butów. Postanowił poznać producenta i zlecić ich uszycie pod marką SportBrand. Początkowo getry trafiały do lokalnych klubów.
Po getrach przyszedł czas na koszulki, spodenki i bluzy sportowe. – Do działania motywowała mnie wiadomość o budowie galerii Vivo! Wiedziałem, że muszę rozwinąć interes, aby utrzymać się na rynku – mówi Krzysztof.
Początkowo zlecał szycie ubrań innej, doświadczonej firmie. – Poczytałem więcej o tym biznesie i postanowiłem, że będę zaopatrywał się tylko w wykroje ubrań, a sam zajmę się ich szyciem. Ubrania marki SportBrand nabierały kształtu na kilkudziesięciu metrach kwadratowych w domu znajomej krawcowej.
– Później próbowaliśmy sami nowych rzeczy, dzięki czemu powstały nowe projekty ubrań – opowiada Krzysztof. Kolejnym etapem było stworzenie miejsca do produkcji w Posadzie Górnej oraz zakup nowych maszyn i stołu do wykrajania. Już wtedy klientami SportBrand były głównie okoliczne kluby sportowe. – Przez dwa lata zrobiliśmy ogromny przeskok w tym, co byliśmy w stanie stworzyć sami - dodaje. W listopadzie firma przeniosła się do Krośnieńskiego Inkubatora Technologicznego.
- Czułem, że nazwa „SportBrand” jako marki odzieżowej nie jest trafiona i koliduje ze sklepem – przyznaje Krzysztof. – Chciałem stworzyć nową markę. Pół roku zastanawiałem się nad nazwą, a w wymyślanie zaangażowałem całą rodzinę.
Pewnego wieczoru w telewizji leciał film „300” o Spartanach. – Oglądałem go już tysiąc razy, ale wtedy mnie olśniło „Trzystu – odzież dla twardzieli”.
Krzysztof podkreśla, że dla niego twardzielami nie są tylko umięśnieni mężczyźni, którzy na siłowni podnoszą coraz cięższe sztangi, a wszystkie osoby, które uprawiają jakikolwiek sport. – Nieważne czy amatorsko, czy zawodowo. Podziwiam takich ludzi – dodaje.
Gdy marka 3stu była na etapie wdrażania nowych pomysłów, Krzysztof otrzymał maila z zamówieniem od Aleksandra Doby – znanego podróżnika i kajakarza. – Odczytałem tę wiadomość o 5:00 nad ranem. Byłem tak zaspany, że dopiero po kilku minutach dotarło do mnie o kogo chodzi – opowiada.
Było to pod koniec 2018 roku. Firma miała wówczas świąteczną przerwę. Pan Aleksander potrzebował koszulek już na 2 stycznia, wtedy miał wystąpić w „Pytaniu na śniadanie” i opowiedzieć o swoich planach na nowy rok.
– Na koszulkach były dwa samochody, którymi ekipa Aleksandra miała jechać na Syberię. Chociaż mieliśmy wtedy odpoczywać, to ciężko pracowaliśmy i zdążyliśmy – wspomina ze wzruszeniem Krzysztof, który razem z rodziną pojechał do Warszawy, aby poznać podróżnika osobiście. – To niesamowite, że koszulki 3stu miały taki debiut. Po emisji programu w telewizji wiedziałem, że muszę wykorzystać ten moment, ponieważ nazwa ma w sobie coś, co przyciągnie do nas klientów.
3stu specjalizuje się w strojach do piłki nożnej, kolarstwa, biegania, na siłownię. – Wchodzimy także w odzież motocyklową i dla zawodników MMA. Teraz nie ma rzeczy, której byśmy nie uszyli – mówi właściciel. Nowością są np. maseczki, w które wyposażyły się m.in. krośnieńskie morsy.
Na co dzień w odzieży 3stu trenują zawodnicy Karpat MOSiR Krosno oraz okoliczne kluby. Firma szyje także stroje wyjściowe (poza jazdą na torze) i gadżety dla Wilków Krosno. W Polsce ubiera także Lechię Tennis Club z Gdańska, a po dwóch latach od stworzenia, marka weszła także na rynki zagraniczne.
W przyszłości ma powstać sklep internetowy. Na razie ubrania 3stu można zobaczyć tutaj. - Produkujemy niepowtarzalną odzież na indywidualne zamówienie. W przyszłości wypuścimy na rynek 300 koszulek tylko dla 300 osób – zapowiada Krzysztof.