W końcu dziewczynka. Jest pierwsza krośnianka

Po ośmiu latach z rzędu, kiedy nowy rok w naszym mieście witali chłopcy, na świat w krośnieńskim szpitalu przyszła pierwsza krośnianka - Jasmina. Córka pani Sabiny Dubis kazała na siebie długo czekać, bowiem urodziła się dopiero 3 stycznia o godz. 22.15.
Jasmina - pierwsza krośnianka w 2016 roku i jej mama Sabina

Dziewczynka urodziła się przez cesarskie cięcie - ma 50 cm długości i waży 2530 g. Jasmina ma pięciu starszych braci, najstarszy ma 8 lat, najmłodszy zaledwie rok.

- To jest dla mnie duże zaskoczenie, że tym razem urodziła się córeczka - przyznała mama.

Tradycją stało się już, że pierwszego krośnianina nowego roku witają władze miasta. - Gratuluję i życzę, żeby dziecko było zdrowe i radosne - mówił Bronisław Baran, zastępca prezydenta Krosna. Oprócz życzeń były też prezenty: talon na zakupy w wysokości 700 zł, miś na szczęście oraz ubranko z napisem "Pierwsza Krośnianka" i herbem miasta.

Z prezentami i życzeniami mamę i córkę odwiedził Bronisław Baran, zastępca prezydenta Krosna

- To bardzo ważne dla rozwoju miasta, że są krośnianie, którzy zasilają nasze społeczeństwo - dodał Bronisław Baran.

Jasmina jest pierwszym mieszkańcem Krosna, który przyszedł na świat w krośnieńskim szpitalu. Nie jest jednak pierwszym dzieckiem, które urodziło się w tej placówce w nowym roku. Chłopczyk - syn Justyny i Bogdana z Beska (powiat sanocki) przyszedł na świat 1 stycznia o godz. 22:35.

W chwili urodzenia chłopczyk ważył 3840 gramów i mierzył 56 cm. To drugie dziecko szczęśliwych rodziców. Mamę i malucha odwiedził dyrektor szpitala - Piotr Lenik. Wręczył im list gratulacyjny oraz upominki.

Piotr Lenik, dyrektor szpitala odwiedził pierwsze urodzone w 2016 roku dziecko

W 2015 roku w Wojewódzkim Szpitalu Podkarpackim im. Jana Pawła II w Krośnie urodziło się 1099 dzieci. W porównaniu z rokiem ubiegłym to spadek o 150.

- W krośnieńskim Urzędzie Stanu Cywilnego wydano 1242 akty urodzenia. To znaczy, że część krośnianek rodziła poza miastem i tam dostała akt urodzenia - tłumaczy Bronisław Baran. - W innych placówkach medycznych chcą mieć wyższą jakość opieki medycznej - dodaje.

Dr Janusz Słowik, ordynator oddziału położniczego w krośnieńskim szpitalu przyznaje, że część pacjentek wybiera Rzeszów czy inne miasta: - Jest to związane jednak tylko z tym, że w dalszym ciągu nie mamy remontu traktu porodowego. Druga rzecz - to nie mamy znieczulenia zewnątrzoponowego, które jest refundowane. Jest problem z obstawą anestezjologa - tłumaczy.

Zgodnie z prawem, od 1 lipca 2015 roku każda kobieta może otrzymać bezpłatne znieczulenie przy porodzie, jeśli tylko o nie poprosi. NFZ płaci za to szpitalom nieco ponad 400 zł.

KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)