W Czarnorzekach powstały trasy do biegów narciarskich

Ma 2,5 km długości i potrafi dać nieźle w kość. W Czarnorzekach powstała profesjonalna trasa do biegów narciarskich. Tuż obok jest druga, krótsza i łatwiejsza, dla początkujących. Czy to milowy krok na drodze ku reaktywacji niezwykle popularnego niegdyś sportu?
Warunki do uprawiania narciarstwa biegowego są w Czarnorzekach idealne - przekonują organizatorzy tras biegowych

Podjeżdżasz na parking naprzeciwko kościoła w Czarnorzekach. Po lewej jest stadion. To na nim rozpoczynasz i kończysz bieg 2,5-kilometrową pętlą, która w większości wije się skrajem lasu. Kilkakrotnie wznosi się przy tym i opada, co, przy intensywnym tempie treningu, potrafi dać narciarzom porządnie w kość.

Jest 2 stycznia, tuż po godz. 10. 40-centymetrowej grubości pokrywa śnieżna skrzy się w pełnym słońcu, a w nos szczypie kilkustopniowy mróz. To podobno idealne warunki do treningu, z czego korzystają właśnie dwie narciarki, których sylwetki migają gdzieś między drzewami. Na stadionie "łyżwowania" uczy się młody chłopiec. - Musisz bardziej wypychać nogi na boki, Szymuś – instruuje z korony stadionu Marek Marcisz, ojciec 8-latka. Migające w lesie sylwetki należą do jego córek. Pierwsza to Ewelina, jedna z najlepszych w kraju narciarek biegowych, zaś druga to Izabela, 16-letnia nadzieja tej dyscypliny w Polsce.

Marek Marcisz, prezes Stowarzyszenia Prządki-Ski, były zawodnik, a obecnie trener biegów narciarskich

W przeszłości Marek Marcisz także profesjonalnie biegał, teraz trenuje Izę i Szymka oraz dogląda Eweliny. A przy okazji dwoi się i troi, aby stworzyć w Czarnorzekach ośrodek narciarstwa biegowego. Pierwszy, bynajmniej niemały krok w postaci dwóch uruchomionych w tym sezonie tras już jest. - Główna trasa ma homologację Międzynarodowej Federacji Narciarskiej i Polskiego Związku Narciarskiego, można na nich rozgrywać zawody. To trudna trasa, różnica wzniesień wynosi na niej 46 metrów. Druga, mająca około kilometra długości, jest łatwiejsza i polecałbym ją osobom, które zaczynają swoją przygodę z biegami narciarskimi. Bardzo się cieszę, że je mamy – nie kryje satysfakcji, choć nie chce przyznać wprost, że w ich powstaniu on sam i kierowane przez niego Stowarzyszenie Prządki-Ski, mają swój kolosalny udział.

Trasy znajdują się przy kościele w Czarnorzekach

- To przede wszystkim zasługa porozumienia zawartego między Gminą Korczyna i Nadleśnictwem Kołaczyce – mówi jedynie. Zresztą zamiast rozwodzić się nad kwestią zasług, woli zachęcić do uprawiania biegów narciarskich, bo, jak przekonuje, warunki do tego są tu wspaniałe: - W Rzeszowie leżą resztki śniegu, w Krośnie jest go trochę, a tu mamy grubą pokrywę. Trzeba korzystać z możliwości, jakie dają nam Czarnorzeki.

Korzystać może z nich każdy, zapewnia Marek Marcisz. Wystarczy przyjechać, ubrać narty i ruszyć na jedną z dwóch tras, wybraną w zależności od swoich umiejętności. Uprzedza jednak, że biegania nie da się uprawiać na każdych nartach. - Raczej ciężko będzie biegać w zjazdówkach, gdzie but nie ma możliwości ruchu. Używany sprzęt do biegów można jednak kupić za niewielkie pieniądze, a zainwestować warto. Bieganie to bardzo rodzinna dyscyplina sportu, którą uprawiać mogą zarówno trzyletnie dzieci jak i seniorzy. To bardzo miękki, bezpieczny sport, a przy tym tłuszczyk bardzo szybko spada – wylicza zalety dyscypliny.

Ewelina Marcisz, reprezentantka Polski w biegach narciarskich

Rekomendację w sam raz dla osób, które niekoniecznie chciałaby rywalizować w zawodach pucharu świata, a jedynie szukają sposobu na zadbanie o formę i sylwetkę, wystawia biegom narciarskim Ewelina Marcisz, która robi sobie akurat krótką pauzę między kolejnymi okrążeniami. - Po treningu, gdy już siebie wyeksploatujesz, fajnie jest móc pozwolić sobie nieco więcej zjeść – nie bawi się w ubieranie zalet w górnolotne hasła, a jedynie w praktycyzm.

Zanim reprezentantka Polski ruszy dalej, powie jeszcze, że trenuje się jej tutaj naprawdę dobrze, a jedyne czego brakuje czarnorzeckiej trasie, to ratrak: - Gdybyśmy go tu mieli, to nie musiałabym tak często przygotowywać się do zawodów za granicą.

Droga ku temu jeszcze długa, ale Czarnorzeki z pewnością mają potencjał, aby w przyszłości stać się znaczącym ośrodkiem narciarstwa biegowego

Marek Marcisz przypomina, że biegi narciarskie były u nas niegdyś szalenie popularne. Potem system szkolenia umarł, a wraz z nim popularność tej dyscypliny wśród amatorów. Nadzieja na jej wskrzeszenie leży natomiast w takich miejscach jak to, dlatego nie przestaje snuć planów na przyszłość. - Skarpa stadionu aż się prosi, aby postawić tu budynek z szatniami i boksami na dole oraz trybunami na górze. Mielibyśmy wtedy naprawdę piękny obiekt, na którym z powodzeniem moglibyśmy rozegrać zawodu pucharu Polski – ton jego głosu nie jest życzeniowy, ale pełen zapału, który pozwala przypuszczać, że w nieodległej przyszłości o narciarstwie biegowym w Czarnorzekach może się zrobić głośno.

KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)