Portalu
O krążących po mieszkaniach akwizytorach poinformowała nas czytelniczka z Guzikówki. We wtorek (3.10) w drzwiach jej mieszkania stanęło dwóch przedstawicieli spółki Polski Prąd i Gaz.
- Mężczyźni zaoferowali mi "świetną taryfę na prąd". Wystarczyło, żebym podpisała jeden formularz. Powołali się przy tym na PGE, powiedzieli, że są firmą, która zajmuje się ich fakturowaniem – opowiada czytelniczka.
Jej syn pracuje w firmie "z branży" i uprzedzał ją, żeby zwracała uwagę na próby nakłonienia jej do podpisana umowy w takich okolicznościach. Przestrzegał także, aby nie dała się zwieść obietnicy płacenia niższych rachunków. Potem – tłumaczył – okazuje się, że wcale nie wychodzi taniej. Szybko ucięła więc rozmowę z akwizytorami.
Następnie sprawdziła firmę, jaką reprezentowali mężczyźni. Spółka Polski Prąd i Gaz wprawdzie istnieje, ale stosowane przez nią praktyki wzbudziły zaniepokojenie wielu klientów w całej Polsce. Do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) wpłynęło ponad pół tysiąca skarg na działalność firmy.
Zażalenia dotyczyły m.in. podszywania się pod dotychczasowego sprzedawcę prądu, manipulowania informacjami (obietnica niższych rachunków), czy straszenia odcięciem prądu, jeśli konsument nie podpisze dokumentów.
UOKiK potwierdził zarzuty klientów wobec firmy. - Jak wykazało nasze postępowanie, firma Polski Prąd i Gaz, działająca wcześniej pod nazwą Polska Energetyka Pro, nie zawsze pozyskiwała nowych klientów uczciwie – poinformował w marcu br. Marek Niechciał, prezes UOKiK.
Z ustaleń urzędników wynika, że akwizytorzy firmy zawierali umowy sprzedaży energii elektrycznej w domach konsumentów. - Przedstawiciele spółki podszywali się pod dotychczasowego sprzedawcę prądu, tym samym kontrahenci podpisując dokumenty nie wiedzieli, że zmienili dostawcę energii elektrycznej. Sugerowano także klientom, że podpisują aneks do umowy, a nie nową umowę – mówił prezes Niechciał.
Wg urzędników akwizytorzy wywierali także presję na konsumentach. Twierdzili, że jeśli nie podpiszą dokumentów, zostaną pozbawieni prądu lub dotychczasowa umowa wygaśnie. Nikt nie informował także klientów, że do rzekomo niższego rachunku, doliczana jest comiesięczna opłata handlowa.
W takich okolicznościach umowy podpisywały przede wszystkim osoby starsze.
Na spółkę Polski Prąd i Gaz nałożona została kara wynosząca ponad 10 mln zł. Firma odwołała się od decyzji UOKiK.
Przed zawieraniem umów ze spółką przestrzega także Urząd Regulacji Energetyki, który podjął już kroki zmierzające do cofnięcia firmie koncesji na obrót energią elektryczną.
Działalność spółki Polski Prąd i Gaz znalazła się także pod lupą prokuratury. "Prokuratura Okręgowa w Płocku prowadzi śledztwo w sprawie doprowadzenia w różnych miastach i miejscowościach na terenie całego kraju do niekorzystnego rozporządzenia mieniem wielu osób fizycznych poprzez wprowadzenie w błąd co do faktu zawarcia umowy z różnymi sprzedawcami energii elektrycznej. Prokuratura prosi osoby, które zawarły umowy z nieuczciwymi firmami i czują się oszukane ich działaniem, o zgłaszanie takich przypadków" – czytamy na stronie Urzędu Regulacji Energetyki.
Wskazówki, jak zgłosić się do prokuratury, znajdują się tutaj.
Urząd Regulacji Energetyki przypomina jednocześnie o prawach przysługujących osobom, które podpisały niekorzystną umowę, m.in. o możliwości odstąpienia od niej oraz o krokach, jakie należy podjąć w przypadku problemów z jej anulowaniem. Więcej informacji można znaleźć tutaj.
