Uczą młodzież, że wygląd miasta ma znaczenie

W przestrzeni Krosna wciąż są obszary, które trzeba uporządkować. Krajobraz miasta cały czas szpecą chociażby reklamy. Jest jednak szansa, że w przyszłości sytuacja będzie lepsza. Od ponad roku Miejski Zespół Szkół nr 5 w Krośnie uczy młodzież, że w kwestii wyglądu i estetyki miasta nie powinno jej być wszystko jedno.
Właściwa edukacja młodzieży to chyba jedyna szansa na rozwiązanie problemu szpecących polskie miasta reklam

Zostały już tylko niedobitki: wyblakłe od słońca plakaty i wytargane podmuchami wiatru banery. Poza nimi, wyborczy bałagan został już z przestrzeni Krosna uprzątnięty. Topniejąca warstwa samorządowych reklam obudziła jednak do życia warstwę reklam wszelkich. Te w czasie trwania kampanii mogły nieco od wzroku przechodniów odpocząć.

Odpoczywał chociażby płot przed stadionem na ul. Legionów, wraz z niemal 70 wiszącymi na nim banerami. To miejsce, które chyba najlepiej obrazuje problem z reklamami w przestrzeni Krosna. Gdy jednak pytam mieszkańców o to, czy aby ten płot i te niemal 70 banerów nie szpecą miasta, w odpowiedzi słyszę najczęściej, żeby im głowy nie zawracać: płot jak płot, prawdziwych problemów trzeba szukać, a nie pierdół się czepiać.

Płot przed stadionem przy ul. Legionów. Zdjęcie z maja, gdy obiecano, że do końca roku sprawa reklam zostanie tu uporządkowana. Na efekty wciąż czekamy

Szpecące miasto reklamy nie są pierdołą. Przynajmniej nie dla uczniów Miejskiego Zespołu Szkół nr 5, w którym od ponad roku realizowany jest program "Kształtowanie przestrzeni". Opracowała go Izba Architektów RP i przeznaczony jest dla młodzieży szkół ponadpodstawowych. Jego najważniejsze zadanie to zwrócenie uwagi młodych ludzi na to, że jakość otoczenia, w którym żyjemy ma znaczenie.

O wprowadzeniu programu zdecydowała dyrektor szkoły Lidia Kasińska, z wykształcenia architekt. Przekonywała, że efekty takiej edukacji będą widoczne po latach: - Taki człowiek w przyszłości nie wybuduje sobie na działce byle czego, które ma się nijak do otoczenia. Nie powiesi też przypadkowej reklamy w przypadkowym miejscu.

O wprowadzeniu programu nauczania dotyczącego kształtowania przestrzeni zdecydowała dyrektor Lidia Kasińska

MZS nr 5 realizuje szereg projektów, które odnoszą się do programu opracowanego przez Izbę Architektów. - Program realizujemy przede wszystkim na zajęciach dodatkowych zarówno dla uczniów Gimnazjum nr 1, jak i dla uczniów Technikum nr 6. Elementy programu są również wykorzystywane na lekcjach geografii, historii i WOS-u w gimnazjum. Nauczycielki, które uczą tych przedmiotów uczestniczyły w szkoleniu organizowanym przez Izbę Architektów w Warszawie. W technikum elementy programu wykorzystywane są w trakcie zajęć z dokumentacji technicznej, historii architektury i historii sztuki - wylicza dyrektor Kasińska.

Pierwsze owoce realizacji programu już są. Uczniowie technikum zdobyli nagrodę główną w konkursie zorganizowanym przez Izbę Architektów RP pt. "Nasza ulica i my".

W szkolnych korytarzach wiszą m.in. projekty Jana Sas-Zubrzyckiego, słynnego architekta związanego z Krosnem. W czasie przerw, uczniowie mimowolnie przesiąkają ideą kształtowania przestrzeni

Konkurs ogłoszono w marcu br. Chodziło w nim o to, aby stworzyć 8-minutowy film, który będzie rezultatem wdrażania programu w danej szkole. W krośnieńskim technikum nad jego scenariuszem i realizacją pracowało siedmioro uczniów. Spotykali się w ramach zajęć pozalekcyjnych. - Skupiliśmy się na przestrzeni Krosna. Pracowaliśmy na mapach i w terenie. Analizowaliśmy walory i problemy w przestrzeni miasta - opowiada Łukasz Zima, opiekun kółka, nauczyciel w Technikum nr 6.

Jury doceniło pracę uczniów z Krosna, w szczególności to, że podjęli się oni bardzo trudnego tematu przestrzeni publicznej miasta. W tej, zdaniem młodzieży, wciąż są elementy, które trzeba poprawić. Chodzi zwłaszcza o dworzec autobusowy, który powinien być wizytówką miasta, targowicę, na której panuje obecnie bałagan i wszędobylskie reklamy, które wyrastają w mieście jak chwasty. Przyznają jednak, że większość ich kolegów na wygląd otoczenia nie zwraca najmniejszej uwagi.

Akcentów związanych z historią sztuki i architekturą jest w szkole znacznie więcej. Każdy z nich pomaga przekonać uczniów, jak ważna jest dbałość o estetykę otoczenia, w którym żyją

Lidia Kasińska zgadza się, że to efekt ograniczenia liczby zajęć z zakresu edukacji plastycznej i artystycznej. Na tym polu Polska znajduje się na szarym końcu wśród krajów europejskich. - Staramy się te braki uzupełniać. To jedyna szansa, że kiedyś chaos przestrzenny, z którym cały czas mamy do czynienia, zniknie - ma nadzieję pani dyrektor.

KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)