Informacja o zdarzeniu dotarła na policję w środę około godz. 23.30. Według relacji świadków zdarzenia, od strony ul. Staszica na Plac Konstytucji 3-go Maja wjechał ciągnik siodłowy z naczepą (potocznie zwany tirem). Naczepa posiadała słowackie tablice rejestracyjne.
Kierowca próbował skręcić w ul. Grodzką, ale najechał na słupki chodnikowe znajdujące się przed pomnikiem Ignacego Łukasiewicza i je całkowicie wygiął. Uszkodził też lampę stojącą na chodniku.
Podczas manewru cofania, najechał tyłem na kolejną lampę - tym razem znajdującą się na niewielkiej wysepce. Na słupie tym znajdowała się też kamera monitoringu miejskiego. Słup spadając na ulicę, wyrwał przewody z ziemi. Wówczas doszło do zwarcia w skrzynce, która zasilała kamerę, co w konsekwencji doprowadziło do awarii urządzeń monitoringu.
Kierowca pojazdu nie zatrzymał się i ostatecznie odjechał ul. Wisłoczą.
Całe zdarzenie zostało początkowo zinterpretowane przez niektórych widzów jako efekt bijatyki. - Zobaczyłem grupkę osób, pogięte słupy, zniszczone lampy, a nawet buta na środku drogi. Widok jak po ustawce kibolskiej - opowiadał nam czytelnik, który był na Placu zaraz po zdarzeniu.
- Ustalamy okoliczności tego całego zdarzenia. Policja dysponuje nagraniem świadka, który był zgłaszającym całe zajście - mówi asp. Paweł Buczyński, rzecznik KMP Krosno.
Miejsce uprzątnęły i zabezpieczyły służby miejskie oraz pogotowie energetyczne. Nazajutrz odbywała się tam procesja związana ze świętem katolickim.
Zdjęcia nadesłał nam jeden z Czytelników. Dziękujemy.
W takim razie po co są te kamery skoro nikt nie zwraca uwagi na tira poruszającego się w kierunku centrum miasta i niszczącego jedną z kamer? Gdyby system kamer zadziałał prawidłowo to kierowca tira powinien zostać zatrzymany jeszcze przed opuszczeniem miasta. A teraz to go sobie szukajcie na Słowacji...
Gdyby się uczył jeździć w Polsce i cofania na placu manewrowym z słupkami na pewno słupa z kamerą by nie ściął. (((-;
Tak widocznie czasami prowadzi nawigacja GPS. Nie zdając sobie sprawy że prowadzi w trudny teren, zamiast łatwiejszymi drogami i wtedy na bieszczadzką i prosto na Słowacje
Kierowca, gdy zobaczył tak wielką ilość różnych słupków z pewnością spanikował.