Szpital wychodzi na prostą? Tak twierdzą

Poprawia się sytuacja finansowa szpitala w Krośnie. Placówka realizuje program restrukturyzacji, ogranicza koszty, ale też inwestuje i robi wszystko, by poziom zadowolenia pacjentów z opieki stawał się coraz wyższy - tak przynajmniej twierdzi dyrekcja szpitala.
Czy zadłużany przez lata szpital w Krośnie w końcu wyjdzie na prostą?

- 2013 rok jest pierwszym od kiedy nie wzrasta zadłużenie - dwa lata kierowania szpitalem podsumował dyrektor placówki Piotr Lenik. - Ubiegły rok zakończył się dla szpitala wynikiem minus 1,1 mln zł. To jest wynik o 3,5 mln lepszy niż w 2012 roku. Jednocześnie szpital wykazał zysk z działalności operacyjnej i jest to pierwszy wynik powyżej zera od 2009 roku.

By wynik finansowy szpitala był lepszy dyrektor realizuje program restrukturyzacji: wynegocjował wyższy kontrakt z NFZ, wdrożył system motywacyjny dla pracowników, dokonał optymalizacji zatrudnienia, wprowadził kartę kontroli poziomu realizacji kontraktu, renegocjował umowę na dostawę energii elektrycznej.

Piotr Lenik chciałby, by poszczególne oddziały poprawiały swoje wyniki finansowe, ale nie wszędzie jest to możliwe: - Trzeba by było likwidować oddziały nierentowne, ale publiczna służba zdrowia musi je jednak obsługiwać, prywatna ma możliwość wybrania tylko tego, co daje jej dochód.

Największe wydatki szpitala to koszty osobowe. Na pracowników wydano w zeszłym roku blisko 73 mln zł.

W 2013 roku przez oddziały szpitalne przeszło 28 tys. pacjentów. Z nocno-świątecznej pomocy skorzystało około 30 tys. pacjentów, z kolei Szpitalny Odział Ratunkowy obsłużył kolejne 26 tys. osób. Pomocy w poradniach szukało 152 tys. osób.

Dyrektor szuka oszczędności, ale też inwestuje. Największą inwestycją szpitala w ostaniach latach był blok z 10 salami operacyjnymi. Placówka zmodernizowała lądowisko dla helikopterów, by spełniało aktualne wymogi, docieplono budynki. Wprowadzono też system kolejkowy w poradniach, informatory, ale też np. ławki dla pacjentów przed szpitalem. Będzie ponadto wi-fi.

O kondycji szpitala na specjalnie zwołanej konferencji mówił dyrektor Piotr Lenik (na zdjęciu w środku)

W 2014 roku szpital wzbogaci się o dwie windy osobowe. Dyrekcja planuje też gruntowny remont traktu porodowego, bo - jak sama przyznaje - standard obecnego jest z lat 90: - Chcemy wprowadzić możliwość porodów grawitacyjnych, przygotować sale do porodów rodzinnych, zakupić mammograf. Program ten przewiduje również wyprawki dla naszych pacjentek o wartości blisko 1000 zł.

Mają się też poprawić warunki dla odwiedzających mamy i nowo narodzone dzieci. Powstanie również pokój hotelowy dla mamy, która szpital opuszcza, ale chce opiekować się dzieckiem pozostającym w inkubatorze.

Trwają prace poprawiające estetykę i warunki w szpitalu

W Szpitalnym Oddziale Ratunkowym wprowadzony będzie triaż - czyli segregacja pacjentów ustalająca priorytety do udzielenia pomocy medycznej. - Nie jesteśmy zadowoleni z obsługi naszych pacjentów na SOR-ze. Triaż ją uporządkuje - pacjent będzie wiedział dlaczego czeka tak długo, a inny wchodzi tak szybko. Brak informacji wywołuje frustrację pacjentów. Eliminujemy te obszary, gdzie jest niezadowolenie pacjentów - mówi Piotr Lenik.

Poziom zadowolenia pacjentów badano m.in. za pomocą ankiet. Chorzy głównie wytykali fatalny stan warunków sanitarnych i brak telewizji w salach chorych. Teraz jest już lepiej. - Zrobiliśmy już ponad 20 toalet, będziemy robić kolejne. Łącznie 60 funkcjonujących na terenie szpitala sanitariatów będzie wyremontowanych. Rozwiązany został też problem z telewizją - zostało zainstalowanych sto kilkadziesiąt odbiorników. Szpitala nie kosztowało to złotówki, co więcej - szpital dostaje pieniądze od dostawców tych usług - informuje dyrektor.

Jest już telewizja, będzie też internet

Brak zadowolenia z opieki powoduje, że niektóre oddziały tracą pacjentów. - Jeden z największych spadków zanotował oddział ginekologiczno-położniczy - przyznaje dyrektor. - Są różne oceny na temat empatii w wybranych oddziałach, zdajemy sobie z tego sprawę. Robimy wszystko, żeby to zmienić. Kiedyś powiedziałem, że bardzo ciężko będzie zbilansować szpital, ale nie wiem czy nie będzie ciężej zmienić mentalności kadry. Ale na wielu oddziałach jest też tak, że pacjenci wolą czekać dwa lata niż jechać do innego ośrodka i zostać zoperowanym po trzech miesiącach. To świadczy o poziomie naszych usług. Chodzi mi przede wszystkim o empatię - to, czego w służbie zdrowia brakuje.

Działania dyrekcji szpitala przez samych lekarzy są różnie oceniane. Nie wszyscy podzielają optymistyczny ton dyrektora. Według niektórych za bardzo rozbudowana jest administracja szpitala, w tym biuro prasowe i dyrekcja. - Nie mamy wglądu w liczby, trudno ocenić jednoznacznie sytuację - mówi jeden z lekarzy. - Dyrektor widzi tylko złotówki, bo jest ekonomistą. A tymczasem to specyficzna branża. Część działań jest pozytywnych, ale są takie, które wywołują mieszane uczucia - dodaje.

Inny zwraca uwagę na działania na pokaz: - Niektóre korytarze odmalowano tylko dla potrzeb Ogólnopolskiego Zjazdu Szpitali noszących imię Jana Pawła II, bo przechodzili tamtędy uczestnicy. Taka konferencja odbyła się w ostatni weekend (29-30.05). Mówiono na niej m.in. o zarządzaniu służbą zdrowia.

KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)