W sobotę (7.12) odbył się finał 13. edycji ogólnopolskiej akcji Szlachetna Paczka. Od samego rana wolontariusze obsługujący teren Krosna i okolic zebrali się w magazynie udostępnionym przez dyrekcję "Szczepanika". Przygotowywali dostarczone przez darczyńców podarunki, potem sukcesywnie rozwozili je do potrzebujących.
Tego dnia mieli pełne ręce roboty. W magazynie czekało kilkadziesiąt paczek, niektóre sporych gabarytów - znalazła się nawet kanapa, pralki, lodówki i opał na zimę. Było mnóstwo odzieży, żywności, artykułów przemysłowych.
- Wartość Szlachetnej Paczki dla rodzin z Krosna i okolic oszacowaliśmy na ponad 32 tys. zł, jedna paczka kosztowała średnio około 1700 zł - informuje Katarzyna Kozdrój, lider akcji w Krośnie.
- Akcja udała się, a sam finał był rewelacyjny - ocenia wolontariuszka. - Było mnóstwo emocji, uśmiechu, łez, sms-ów z podziękowaniami.
Nie brakowało też sytuacji zabawnych, zaskakujących. - Kiedy wolontariusze przyjechali z drewnem na opał, pani się przestraszyła i powiedziała, żeby tego u niej nie zostawiać, bo ona nie ma pieniędzy. Jakie było jej zaskoczenie, kiedy wolontariusze wytłumaczyli jej, że to prezent w ramach Szlachetnej Paczki - relacjonuje Katarzyna Kozdrój. - Największa paczka dla jednej z rodzin składała się z aż 33 podarunków. To były upominki dla pani z piątką dzieci. Kiedy zostały wniesione do pokoju, nie było gdzie usiąść, dzieciaki były w szoku.
Dla pozostałych rodzin na całą paczkę średnio składało się około 9 pakunków. - Fajnie, że udało się zaspokoić prawie wszystkie zgłaszane przez rodziny potrzeby - dodaje.
Do Szlachetnej Paczki w Krośnie i okolicach zakwalifikowane zostało 22 rodziny. Prezenty trafiły już do 19 z nich. Do pozostałych z przyczyn finansowych lub organizacyjnych pomoc nadejdzie po finale. Wolontariusze ciągle zbierają pieniądze m.in. na agregat prądotwórczy dla ciężko chorej dziewczynki.
Przykrym doświadczeniem było to, że niektórzy darczyńcy "ofiarowali" przeterminowaną nawet o rok żywność, nienadające się do użytku dziurawe buty, czy zniszczoną, brudną odzież. Na szczęście "podarek", który bardziej upokorzyłby niż uszczęśliwił potrzebujących, w porę został przez wolontariuszy wychwycony. - Ludzie ciągle zapominają o tym, że Paczka nie polega na tym, że ktoś sobie zrobi porządki w mieszkaniu - komentuje Katarzyna Kozdrój.
W Szlachetną Paczkę w Krośnie zaangażowanych było 9 wolontariuszy, oprócz tego w ekipie znalazł się Mikołaj, który z całym workiem wypełnionym pluszakami i prezentami odwiedzał wszystkie rodziny oraz pięcioro pomocników, nazywanych na potrzeby akcji "elfami". Pomagali przenosić te góry prezentów.
- Wszystkim bardzo dziękujemy za pomoc - dodaje Katarzyna Kozdrój. - Szczególne podziękowania należą się komendantowi Państwowej Straży Pożarnej w Krośnie oraz przedstawicielom hurtowni medycznej "Aries" za udostępnienie samochodów, którymi rozwożone były podarunki. Za okazaną pomoc dziękujemy też drukarni "Krosart" oraz dyrekcji "Szczepanika".