Szklany kameleon zamiast krasnala?

Przez najbliższe trzy miesiące w krośnieńskim Centrum Dziedzictwa Szkła czynna będzie wystawa artystycznych szklanych obiektów autorstwa Stanisława Borowskiego oraz jego synów - Pawła i Stanisława Jana. Ich wspólne nazwisko jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych spośród twórców, dla których materią stało się szkło. Borowski zaczynał w Krośnieńskich Hutach Szkła.
Do 1 lutego 2015 roku można oglądać szklane figury do ogrodów autorstwa Stanisława Borowskiego i jego synów

W czwartek (16.10) w Centrum Dziedzictwa Szkła odbył się wernisaż wystawy szklanych obiektów do wnętrz i ogrodów wykonanych przez Studio Borowski - Stanisława Borowskiego oraz jego synów - Pawła i Stanisława Jana. Zaprezentowano kilkadziesiąt przedmiotów, zachwycających oryginalnością i niezwykłą kolorystyką.

- To sztuka użytkowa, która trafia do każdego domu - mówi Stanisław Borowski. - Przedmioty te produkowane są seryjnie, ale ich wykonanie jest skomplikowane. Nie tylko dmuchanie, ale bardziej montaż. Przecinanie, szlifowanie, wymatowanie, klejenie, czyszczenie - technicznie jest to złożony problem. Ciąg technologiczny często zmusza do pracy całą dobę.

Szklane obiekty powstające w Studio Borowski mają swoją cenę, i to nie małą. Minimum to kilka tysięcy złotych, ale te bardziej pracochłonne i okazałe egzemplarze osiągają znacznie wyższe kwoty. Chętnych i tak nie brak. Nie znajdziemy jednak takich ogrodowych ozdób w Polsce. Tu wciąż króluje krasnal. - W Polsce nie ma na to klienta - potwierdza artysta. - W Polsce na razie są domki, ale ogrody jeszcze nie są takie wymarzone, jak to jest na Zachodzie. Oni mają ogrody pielęgnowane od pokoleń, od pradziadka. Blokowiska są tam widywane rzadko, ludzie żyją na wysokim standardzie i zaczyna się tzw. wydziwianie. Trzeba trafić do takiego klienta i przekonać go, że ten krokodylek albo kameleon powinien znaleźć się w jego ogrodzie.

- Najważniejsze jest nastawienie się na odbiór klienteli - on nie chce mieć super sztuki, bo go może na to nie stać albo jest to dla niego "za mądre" - kontynuuje Stanisław Borowski. - Musimy trafić do odbiorcy, który powie: "To by mi pasowało". Trzeba też uważać na kicz, ale to odbiorca zasadniczo decyduje czy ja jako autor przesłodziłem czy nie. Według mnie nic nie jest tu bardzo przesłodzone - każdy widzi, że jest to kameleon. Nie rusza się, ale widać jakie ma przeznaczenie - ma stać w ogrodzie i odrobinę obrosnąć mchem. Tak jak ogrodowe rzeźby.

Stanisław Borowski to jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich artystów tworzących w szkle. Pracę z tym niezwykłym materiałem zaczynał w Krośnieńskich Hutach Szkła, gdzie zatrudnił się w latach 60-tych. Poznał tam biegle wszystkie techniki formowania i zdobienia szkła. W 1981 roku wysłał zdjęcia swoich prac do znanego wśród kolekcjonerów na całym świecie niemieckiego pisma "Neues Glass". Jego dzieła znalazły się w prestiżowej setce najciekawszych wyrobów szklanych roku. Po tym sukcesie Borowski został zaproszony na międzynarodową wystawę szkła w Kassel, wyjechał do Niemiec. W 1990 roku założył w Hennef koło Bonn Glasstudio Borowski. W 1992 roku przeniósł je do Tomaszowa Bolesławieckiego. 

Artysta zaraził pasją swoich synów, dzięki czemu Studio Borowski to rodzinne przedsięwzięcie, a prace, które tam powstają, trafiają do galerii, centrów designu i sklepów z wyposażeniem wnętrz na całym świecie. - Synowie mają bardzo dużo obowiązków: jeden projektuje i pilnuje wykonania oraz wykończenia produktu i jego transportu, drugi cały czas podróżuje z klientami, ostatnio był w Hong Kongu. Logo Borowski jest wszędzie znane, idziemy łeb w łeb z KHS, a może nawet troszeczkę wyżej - twierdzi Borowski.

Wystawa w CDS jest pierwszą z ekspozycji związanych z nazwiskiem Borowskich. Hanna Wajda-Lawera, kustosz wystawy: - Mam nadzieję, że po tych studyjnych dziełach, które w zamyśle mają zdobić nasze otoczenie, przyjdzie czas na unikaty i pewne spięcie twórczości pana Stanisława Borowskiego klamrą wystaw w CDS.

Ekspozycja potrwa do 1 lutego 2015 r.

KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)