Szanowni kandydaci, posprzątajcie po sobie!

- Do parlamentu każdy chętny, ale do usuwania banerów to już gorzej! - pisze pani Paulina, która przypomina kandydatom, że po swojej kampanii powinni posprzątać, bo do tego zobowiązuje ich prawo. Ale nie tylko ono.
Czas na usuwanie materiałów wyborczych minął ponad tydzień temu. W czwartek rano (3.12) w mieście nadal można je było spotkać

"Plakaty i hasła wyborcze oraz urządzenia ogłoszeniowe ustawione w celu prowadzenia agitacji wyborczej pełnomocnicy wyborczy obowiązani są usunąć w terminie 30 dni po dniu wyborów" - głosi Kodeks wyborczy. Wybory parlamentarne odbyły się 25 października, a to oznacza, że termin na pokampanijne porządki minął ponad tydzień temu.

- Mimo upływu tego terminu na terenie miasta wciąż spotkać można materiały wyborcze niektórych kandydatów. Może nie ma ich dużo, ale są i wiszą niezgodnie z prawem. Czy ktoś wyciągnie względem nich konsekwencje i zmobilizuje do sprzątania? Bo na ich dobrą wolę nie ma już chyba co liczyć - pisze pani Paulina, która podkreśla, że niechęć do sprzątania ma najwyraźniej ponadpartyjny charakter, bo na wiszących tu i ówdzie banerach widnieją twarze osób reprezentujących różne ugrupowania.

Od wyborów parlamentarnych minął dobrze ponad miesiąc. Na sprzątnięcie materiałów wyborczych komitety miały 30 dni

Względem samych kandydatów konsekwencje na pewno nie zostaną wyciągnięte, ale względem komitetów wyborczych, które odpowiadają za kampanię, taka możliwość istnieje. Zgodnie z Kodeksem wyborczym prezydent Krosna ma bowiem prawo zlecić usunięcie "przeterminowanych" materiałów wyborczych, a kosztami tej usługi obciążyć właśnie komitety.

W przeciwieństwie do naszej czytelniczki, straż miejska liczy jednak na dobrą wolę komitetów. Niestety, jak przyznaje Tomasz Wajdowicz, komendant Straży Miejskiej w Krośnie, kontakt z ich przedstawicielami bywa utrudniony, a to nie jedyna przeszkoda na jaką w tej sprawie napotykają funkcjonariusze. - Część banerów wisi na terenach prywatnych, a skoro na prywatnych, to pojawia się tłumaczenie, że właściciel terenu darzy osobę z baneru sympatią i nie przeszkadza mu, że baner nadal sobie wisi. Przepisy niby są więc proste, ale czasami pojawiają się schody - opisuje komendant.

Jeśli banery nadal będą wisieć, Miasto może je uprzątnąć własnymi siłami, a kosztami sprzątania obciążyć komitety wyborcze

Tomasz Wajdowicz ma nadzieję, że przedstawiciele komitetów wyborczych usuną resztę banerów do końca tygodnia i do sprzątania nie trzeba będzie zaprzęgać służb miejskich.

Pani Paulina chce natomiast kandydatom (lub przedstawicielom ich komitetów) o czymś przypomnieć: - Nie tylko prawo, ale i dobry obyczaj nakazuje po sobie posprzątać.

KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)