Świńska grypa nie straszy krośnian

Nie ma przypadków zachorowań na A/H1N1 w Krośnie. Służby sanitarne uspokajają: grypa wywołana tym wirusem nie jest groźniejsza od zwykłej. Wystarczy dbać o higienę, a osławione maski to "pic na wodę".
grypa

- Głównym sprawcą zachorowań na A/H1N1 na Ukrainie jest brak higieny - przypomina lekarz epidemiolog Marek Wilk, Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny.

Szef krośnieńskiego sanepidu przypomina, że wirus przenosi się drogą kropelkową. Aby uniknąć zachorowania wystarczy stronić od dużych skupisk ludzi, dbać o higienę i zaszczepić się na zwykłą, sezonową grypę. Od czasu wybuchu epidemii na Ukrainie w Krośnie nie zanotowano przypadków zachorowań.

- Zagrożenie w Krośnie jest minimalne, leżymy daleko od granicy - twierdzi Marek Wilk. Przyznaje jednak, że na zachorowanie narażeni są pracownicy Urzędu Celnego w Krośnie, którzy odprawiają dużą ilość przejeżdżających przez granicę tirów, ale i w tym przypadku wystarczy częste mycie rąk i ogólnodostępna szczepionka na grypę sezonową.

Marek Wilk

- Ona podnosi odporność organizmu. Znajdują się w niej trzy wirusy - wirus grypy sezonowej, świńskiej i ptasiej - informuje Marek Wilk. - Natomiast szczepionka przeciw A/H1N1, którą najprawdopodobniej wyprodukowali Chińczycy, nie jest do końca zbadana. Polski rząd nie wydał postanowienia o zakupie tych szczepionek. Wiem, że mieszkańcy na własną rękę kupują te szczepionki na Słowacji, bądź w Czechach i się szczepią - mówi Marek Wilk. - Ale robią to na własne ryzyko - podkreśla.

A co z maskami? - Nie stanowią większego zabezpieczenia przed wirusem, chyba że ktoś kicha - mówi szef krośnieńskiego sanepidu. - Powinny być jednak co pół godziny zmieniane, ponieważ powstaje tam wyższa temperatura, są zawilgocone - to dobre środowisko do rozmnażania się wirusa. Marek Wilk zgadza się z opinią, że nawoływanie do kupowania masek to tylko kolejny chwyt marketingowy. - Ktoś robi na tym pieniądze, a lepsze są już te maski zabezpieczające przed kurzem, których używają budowlańcy.

Badania

Wszystkie osoby z ewentualnym podejrzeniem zakażenia wirusem A/H1N1 kierowane będą do szpitali w Sanoku i Jaśle. To tam są najbliższe oddziały zakaźne. W tych placówkach od pacjentów pobiera się wymaz, a płytki z tymi próbkami wysyłane są do Puław lub Warszawy, gdzie zostają poddane badaniom w kierunku wirusa.

Przebieg choroby jest taki sam jak w przypadku zwykłej grypy. Wirus wylęga się siedem dni, objawy to: osłabienie, podwyższona ciepłota ciała, kaszel, katar, ogólne rozbicie, bóle mięśni. W zależności od odporności organizmu chorobę przechodzi się lekko lub ciężko. W skrajnych przypadkach może zakończyć się zgonem.

W lżejszych przypadkach wystarczy konsultacja z lekarzem, pozostanie na kilka dni w domu, zażycie ogólnodostępnych leków antywirusowych. - Zachowujmy się jak w przypadku normalnej grypy. Nie panikujmy - podkreśla Marek Wilk. - Nie ma zagrożenia wirusem A/H1N1, co więcej - w Krośnie nie ma też grypy sezonowej, są tylko zwykłe przeziębienia.

Ludzie

W przypadku normalnej grypy, czy A/H1N1 istnieje jednak możliwość zakażenia pneumokokiem, co jest dużo bardziej niebezpieczne. W grupie ryzyka są osoby powyżej 65. roku życia, dzieci powyżej 2. roku życia, osoby dorosłe chorujące na przewlekłe choroby serca i płuc, chorobę alkoholową, nabyte zaburzenia odporności oraz osoby po usunięciu śledziony. - Zaleca się szczepienia. Są skuteczne i zabezpieczają przed zachorowaniem na pneumokokowe zapalenie płuc - zapewnia Marek Wilk.

Krosno włącza się w pomoc dla Ukrainy. Do naszego partnerskiego miasta - Użgorodu wysłany zostanie transport z 13 tys. maseczek. - Poinformowano nas, że na chwilę obecną tego właśnie najbardziej potrzebują - mówi Joanna Sowa, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Krośnie.

KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)