Informacja o silnym zadymieniu w budynku mieszkalnym przy ul. Krakowskiej (naprzeciwko Jubilata) dotarła do straży pożarnej ok. godz. 10.10. Strażacy musieli rozbić drzwi, by wejść do środka mieszkania na parterze. W środku nie stwierdzili pożaru, lecz intensywne zadymienie. W jednym z pokoi znaleźli leżących mężczyznę i kobietę - obydwoje ok. 50 lat.
Zostali oni ewakuowani przez strażaków na zewnątrz. - U kobiety zanikły funkcje życiowe, więc strażacy przy pomocy posiadanego sprzętu przystąpili do resuscytacji krążeniowo-oddechowej, czyli masażu serca i sztucznego oddychania. Po wykonaniu kilku cykli, przywrócone zostały funkcje życiowe kobiety. Natomiast mężczyzna stracił przytomność i zastosowano u niego tlenoterapię z bieżącym nadzorem jego czynności życiowych - opowiada Mariusz Kozak, oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Krośnie.
Oboje poszkodowanych strażacy przekazali przybyłym zespołom karetek pogotowia. Na miejsce przybyła też trzecia karetka, bo kobieta, która zamieszkuje na piętrze budynku, uskarżała się na silny ból głowy. To właśnie ona zaalarmowała strażaków o silnym zadymieniu w budynku. Cała trójka została przetransportowana do szpitala. Według nieoficjalnych informacji, ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Strażacy, po częściowym oddymieniu, wygasili wolnostojący piecyk (tzw. koza) i wynieśli go na zewnątrz. Jak wynika z wstępnych uzgodnień, najprawdopodobniej przyczyną zaistniałego zdarzenia było uszkodzenie rury odprowadzającej spaliny od piecyka do przewodu kominowego. Na moment zdarzenia rura nie była wsadzona do otworu lecz oparta o ścianę, ponadto miała ona liczne rozszczelnienia - była dziurawa i przepalona. - Spaliny z piecyka nie były odprowadzane do komina tylko na pomieszczenie, w którym przebywali ludzie - zauważyli strażacy.
W działaniach, które trwały ponad 1,5 godziny wzięły udział 3 zastępy straży z Krosna (3 pojazdy i 13 strażaków), 3 zespoły pogotowia ratunkowego oraz 2 patrole policji, na miejsce zadysponowano również 2 jednostki OSP - Białobrzegi i Turaszówka. Przez pewien czas ul. Krakowska była nieprzejezdna.