Sprzedaż KHS coraz bliżej?

Po raz trzynasty nie udało się sprzedać Krośnieńskich Hut Szkła. Zainteresowanie spółką jest jednak spore. - Wydaje mi się, że w następnym przetargu oferta może zostać złożona - przewiduje syndyk.
Choć kupca na KHS nadal nie ma, syndyk nie martwi się tym i robi swoje. W zeszłym roku huta zanotowała największy zysk od chwili ogłoszenia upadłości

Trzynasty przetarg na kupno KHS odbył się we wtorek (26.01). Spółkę można było w nim kupić za 105 mln zł.

Przed przetargiem zainteresowanych nie brakowało. - Kupnem KHS interesowały się łącznie 22 podmioty - inwestorzy zarówno krajowi jak i zagraniczni, wśród których był światowy potentat w produkcji szkła. Siedem z nich wykupiło szczegółowe informacje o przedsiębiorstwie, co świadczy o tym, że podchodziły do tematu bardzo poważnie. Ostatecznie żaden z podmiotów nie zdecydował się jednak na złożenie oferty - relacjonuje Marek Leszczak, syndyk KHS, który na kupca huty czeka od jesieni 2012 roku.

Sąd wyznaczył następny przetarg na 28 czerwca br., utrzymując jednocześnie cenę wywoławczą. Przyszły nabywca musi jednak przygotować dodatkową kwotę około 50 mln zł, na jaką wyceniane są zapasy oraz nakłady inwestycyjne, które trzeba na bieżąco ponosić, aby huta mogła funkcjonować.

- Wydaje mi się, że w następnym przetargu oferta może zostać złożona - przewiduje Marek Leszczak. - Dla podmiotów, które interesowały się hutą, cena nie była odstraszająca, a nawet bardzo pozytywnie ją oceniały.

Również pozytywnie ocenia ostatni rok działalności huty jej syndyk: - W 2015 roku zanotowaliśmy największy zysk od chwili ogłoszenia upadłości. W przedsiębiorstwie zatrudnionych jest 1750 osób na umowę na czas nieokreślony, a w ogóle pracuje w nim 2200 osób. Są zamówienia, regulujemy bieżące zobowiązania, mamy zarezerwowaną kwotę na spłatę wierzycieli. Sytuacja jest stabilna, dobra, jak nie bardzo dobra.

Ogólnie dobra jest też atmosfera w pracy, ocenia syndyk. Rozumie jednak obawy załogi, która nie jest pewna, co stanie się z "Krosnem", gdy huta trafi ostatecznie w ręce nowego właściciela. - Cóż, rolą syndyka jest sprzedaż przedsiębiorstwa. Ale wierzę w to, że podmiot, który przyjdzie tu po mnie, będzie zainteresowany tym, aby spółka nadal funkcjonowała. Skoro mnie udaje się nieźle gospodarować, to tym bardziej powinno się to udać przyszłemu właścicielowi, dlatego ja jestem optymistą - uspokaja Marek Leszczak.

W październiku 2015 roku syndykowi udało się sprzedać dwie spółki zależne KHS - Krosglass i Hutę Szkła w Jaśle. Za niespełna 21 mln zł kupił je Wiesław Piwowar, prywatny przedsiębiorca z Nowego Sącza.

Oprócz KHS na kupca czeka jeszcze położona w Tarnowie 16-hektarowa nieruchomość spółki. Syndyk informuje, że w najbliższym czasie sfinalizowany zostanie jej podział na mniejsze parcele, które następnie zostaną wystawione na sprzedaż.

KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)