Ul. Legionów jest zamknięta od dwóch tygodni. Nieprzejezdna jest na odcinku od starej hali do ul. Wisłoczej. Droga została w kilku miejscach przekopana, ciężki sprzęt pracuje, czekają hałdy materiałów.
Prowadzone w tym miejscu prace to część dużego zadania obejmującego wykonanie rozdziału kanalizacji ogólnospławnej na sanitarną i deszczową w rejonie ulic Legionów, Wisłoczej, Fortecznej i Kapucyńskiej.
- Po intensywnych opadach deszczu ulica Legionów, szczególnie w okolicy bramy wjazdowej na stadion Karpat, była zalewana. Wynikało to stąd, że kanalizacja ogólnospławna wypełniała się deszczówką - wyjaśnia Grzegorz Rachwał, dyrektor ds. realizacji w Przedsiębiorstwie Robót Inżynieryjnych i Drogowych w Krośnie. - Wybudujemy nowy kolektor deszczowy i w okolicach kładki podczyszczona woda puszczona będzie bezpośrednio do Wisłoka, a nie będzie płynąć do oczyszczalni ścieków.
Ze względu na ograniczone środki, na ten rok zaplanowano wykonanie tylko części prac, reszta ruszy w przyszłym roku. Ulica Legionów została rozkopana w pierwszej kolejności także ze względu na to, że na wiosnę zapowiadany jest gruntowny remont ciągu komunikacyjnego od ul. Wieniawskiego aż do mostu na Lubatówce, z ulicami Chopina, Bursaki i Legionów włącznie.
Na co dzień to jedna z najbardziej zakorkowanych dróg w mieście, dlatego utrudnienia mocno dają się we znaki kierowcom. Z tego samego zresztą powodu jej zamkniecie było konieczne, bo sznur samochodów utrudniałby sprawną pracę. Technologia wymaga również, by w przekopach wymieniany był grunt. Dlatego w miejsce odkopanej ziemi trafiają nowe materiały. - Muszą być tu zgromadzone, na miejscu musi też być samochód, dlatego nie może być przejazdu - tłumaczy Grzegorz Rachwał. Dodaje jednak, że mimo prac możliwy jest dojazd do wszystkich znajdujących się tam posesji, a nawet targowicy. - Wiemy, że to duże utrudnienie, ale nie ma innego wyjścia. Te roboty trzeba wykonać - przekonuje.
Puszczenie ruchu wiązałoby się także z ryzykiem uszkodzenia samochodów, jak miało to miejsce w przypadku prac na ul. Niepodległości czy Grodzkiej, gdzie po opadach deszczu w przekopach zapadł się grunt i trzech kierowców poważnie uszkodziło samochody.
Na końcach zamkniętego odcinka ustawione są znaki "ślepa ulica". Zapory przesuwają się wraz z postępem prac.
Roboty mają się zakończyć w połowie listopada. - Do tego czasu ulica na szerokości naszych przekopów ma zostać zaasfaltowana - informuje Grzegorz Rachwał. - Deklarujemy ten termin, chyba że wystąpią jakieś anomalia, spadnie pół metra śniegu i nie będzie produkcji masy, to wtedy będzie problem.
Zadanie przy ul. Legionów objęte jest nadzorem archeologicznym. W cztery wskazane do badań miejsca, przed pracami drogowców, wchodzą archeolodzy. Przekopują dokładnie teren, nawet na większej głębokości niż wymagają tego prace przy kanalizacji. Dopiero potem może wejść ekipa z PRID-u. - Na razie żadnych znalezisk nie ma, ale jeśli coś się znajdzie, niewykluczone, że terminy ulegną zmianie - zaznacza przedstawiciel wykonawcy.
Ewentualne opóźnienia mogą też wynikać z faktu, że podziemne sieci nie zawsze biegną zgodnie z dokumentacją papierową. - Różnie to wygląda. Można trafić na różne niespodzianki, ale na razie, mimo przeszkód, jakoś nam idzie - podsumowuje Rachwał.