Rozkopana ul. Legionów. Nie będzie jej zalewać

Jeszcze ponad miesiąc nieprzejezdna będzie ul. Legionów. Trwają tam prace związane z rozdziałem kanalizacji. Drogowcy dotrzymają terminu, chyba że ze względu na temperatury zakończy się produkcja asfaltu lub na cenne znaleziska natrafią archeolodzy.
Przejazd przez rozkopaną ul. Legionów nie będzie możliwy aż do 15 listopada

Ul. Legionów jest zamknięta od dwóch tygodni. Nieprzejezdna jest na odcinku od starej hali do ul. Wisłoczej. Droga została w kilku miejscach przekopana, ciężki sprzęt pracuje, czekają hałdy materiałów.

Prowadzone w tym miejscu prace to część dużego zadania obejmującego wykonanie rozdziału kanalizacji ogólnospławnej na sanitarną i deszczową w rejonie ulic Legionów, Wisłoczej, Fortecznej i Kapucyńskiej.

Rozdział kanalizacji przy ul. Legionów

- Po intensywnych opadach deszczu ulica Legionów, szczególnie w okolicy bramy wjazdowej na stadion Karpat, była zalewana. Wynikało to stąd, że kanalizacja ogólnospławna wypełniała się deszczówką - wyjaśnia Grzegorz Rachwał, dyrektor ds. realizacji w Przedsiębiorstwie Robót Inżynieryjnych i Drogowych w Krośnie. - Wybudujemy nowy kolektor deszczowy i w okolicach kładki podczyszczona woda puszczona będzie bezpośrednio do Wisłoka, a nie będzie płynąć do oczyszczalni ścieków.

Ze względu na ograniczone środki, na ten rok zaplanowano wykonanie tylko części prac, reszta ruszy w przyszłym roku. Ulica Legionów została rozkopana w pierwszej kolejności także ze względu na to, że na wiosnę zapowiadany jest gruntowny remont ciągu komunikacyjnego od ul. Wieniawskiego aż do mostu na Lubatówce, z ulicami Chopina, Bursaki i Legionów włącznie.

W przyszłym roku ul. Legionów, obok Chopina i Bursaki przejdzie gruntowną modernizację

Na co dzień to jedna z najbardziej zakorkowanych dróg w mieście, dlatego utrudnienia mocno dają się we znaki kierowcom. Z tego samego zresztą powodu jej zamkniecie było konieczne, bo sznur samochodów utrudniałby sprawną pracę. Technologia wymaga również, by w przekopach wymieniany był grunt. Dlatego w miejsce odkopanej ziemi trafiają nowe materiały. - Muszą być tu zgromadzone, na miejscu musi też być samochód, dlatego nie może być przejazdu - tłumaczy Grzegorz Rachwał. Dodaje jednak, że mimo prac możliwy jest dojazd do wszystkich znajdujących się tam posesji, a nawet targowicy. - Wiemy, że to duże utrudnienie, ale nie ma innego wyjścia. Te roboty trzeba wykonać - przekonuje.

Puszczenie ruchu wiązałoby się także z ryzykiem uszkodzenia samochodów, jak miało to miejsce w przypadku prac na ul. Niepodległości czy Grodzkiej, gdzie po opadach deszczu w przekopach zapadł się grunt i trzech kierowców poważnie uszkodziło samochody.

Rozdział kanalizacji przy ul. Legionów

Na końcach zamkniętego odcinka ustawione są znaki "ślepa ulica". Zapory przesuwają się wraz z postępem prac.

Roboty mają się zakończyć w połowie listopada. - Do tego czasu ulica na szerokości naszych przekopów ma zostać zaasfaltowana - informuje Grzegorz Rachwał. - Deklarujemy ten termin, chyba że wystąpią jakieś anomalia, spadnie pół metra śniegu i nie będzie produkcji masy, to wtedy będzie problem.

Ulica musi być zamknięta, bo na przekopach ktoś mógłby uszkodzić samochód

Zadanie przy ul. Legionów objęte jest nadzorem archeologicznym. W cztery wskazane do badań miejsca, przed pracami drogowców, wchodzą archeolodzy. Przekopują dokładnie teren, nawet na większej głębokości niż wymagają tego prace przy kanalizacji. Dopiero potem może wejść ekipa z PRID-u. - Na razie żadnych znalezisk nie ma, ale jeśli coś się znajdzie, niewykluczone, że terminy ulegną zmianie - zaznacza przedstawiciel wykonawcy.

Ewentualne opóźnienia mogą też wynikać z faktu, że podziemne sieci nie zawsze biegną zgodnie z dokumentacją papierową. - Różnie to wygląda. Można trafić na różne niespodzianki, ale na razie, mimo przeszkód, jakoś nam idzie - podsumowuje Rachwał.

KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)