Budynek, o którym mowa, jest teraz własnością miasta. W ubiegłym roku za 435 tys. zł odkupiony został (razem z działką) od Gminnej Spółdzielni "Samopomoc Chłopska". Prezydent kupił go z myślą o jego wyburzeniu, co mogło nastąpić podczas wymiany nawierzchni na ul. Spółdzielczej, ale o zgodę trzeba było pytać w Wojewódzkim Urzędzie Ochrony Zabytków. Co prawda sam budynek zabytkiem nie jest, ale chroniona jest cała Starówka - konserwator wypowiedzieć się więc musiał.
Wypowiedział się w listopadzie. Negatywnie. - Ten budynek jest jedynym budynkiem przy ul. Spółdzielczej, on pokazuje perspektywę tej ulicy, w jakiś sposób zamyka wnętrze kwartału między ul. Spółdzielczą, Franciszkańską i Sienkiewicza. Gdyby ten budynek zlikwidować, robi się potężny, nieregularny plac, bardzo duża otwarta przestrzeń. Zdecydowaliśmy, że samo wyburzenie budynku, bez robienia niczego więcej, byłoby szkodliwe dla tego układu urbanistycznego - tłumaczy Antoni Bosak, kierownik delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Krośnie.
Wyburzeniu nie mówi jednak nie. Zgodzi się, gdy pozna szczegółowe plany miasta. - Bardzo pożyteczne byłoby, gdyby na tym miejscu stanęła budowla, która zaznaczyłaby i ten kwartał, i tę ulicę. Jeśli prezydent będzie miał taki zamiar, będzie się starał o pozwolenia, to obydwoma rękami się pod tym podpisujemy - dodał Bosak.
Miasto koncepcję na nowy budynek ma niemal gotową. - Chcemy zaprojektować infrastrukturę, która będzie odpowiadać charakterowi tego miejsca, która będzie dostosowana do otoczenia, czyli kościoła, jak i zabytków na Starym Mieście. Chcemy zrobić ten zakątek atrakcyjnym - podkreśla Piotr Przytocki, prezydent miasta.
Koncepcja zakłada tzw. zabudowę pierzejową ul. Spółdzielczej i fragmentu ul. Sienkiewicza. Byłby to obiekt w kształcie litery "L", od kamienicy przy Sienkiewicza (w której znajduje się sklep "1001 drobiazgów") do końca obecnego, przeznaczonego do rozbiórki budynku przy Spółdzielczej.
- Koncepcja przewiduje, że na dole znajdowałyby się lokale użytkowe, sklepy, restauracje, a na górze mieszkania, apartamenty jedno-, dwupoziomowe - przedstawia Marta Rymar, Miejski Konserwator Zabytków. - Dodatkowo planowany jest podziemny parking, aby zapewnić właścicielom poszczególnych lokali miejsca parkingowe.
Miasto nie będzie nowej kamienicy budowało samo. Szuka inwestora.
To dlatego odpowiedź Antoniego Bosaka nie jest satysfakcjonująca. - Napisaliśmy odwołanie do ministra kultury. - informuje Marta Rymar i tłumaczy dlaczego tak bardzo miastu zależy na zgodzie na rozbiórkę: - Droga, którą polecił nam pan Bosak, czyli zgoda na wyburzenie, ale na podstawie dokumentacji architektoniczno-budowlanej obiektu, który ma tam powstać, jest bardzo kosztowna. Prościej jest nam wyburzyć, a koszty całej dokumentacji, kolejnych uzgodnień, projektów, ekspertyz, itp. zostawić inwestorowi.
Aby przyspieszyć całą inwestycję, miasto chce sprzedać działkę w przetargu z bardzo precyzyjnymi wytycznymi, zgodnymi z planem zagospodarowania przestrzennego. Przetarg ma być ograniczony do podmiotów, które zobowiążą się do wybudowania nowego budynku według przygotowanej przez miasto i uzgodnionej z konserwatorem zabytków koncepcji.