Rewolucja śmieciowa: w Krośnie do lipca zdążą

W wielu miastach zapanował chaos związany z nową ustawą "śmieciową". Najgłośniej jest o stolicy, w której na pewno nie uda się wprowadzić nowego systemu zgodnie z terminem - 1 lipca. Jak sytuacja wygląda w Krośnie? Wygląda na opanowaną.
W Krośnie wybrano już firmę, która od 1 lipca będzie odbierać śmieci

Przypominamy, od 1 lipca zmieniają się zasady dotyczące odbioru śmieci. Ciężar odpowiedzialności za wprowadzenie nowej ustawy w życie spoczywa jednak na samorządach, bo to one - zgodnie z duchem nowych przepisów - stają się właścicielem odpadów. Dla mieszkańca zmienia się cena i miejsce opłacenia rachunku - nie będzie to już kasa firmy odbierającej śmieci, a kasa Urzędu Miasta.

Jednym z najważniejszych elementów nowego systemu było przeprowadzenie przetargu na wyłonienie firmy, która od lipca zajmie się odbiorem i transportem śmieci do Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów. Wiadomo już, że wiele miast nie zdąży z całą procedurą. Niektóre w ogóle nie ogłosiły jeszcze przetargów, w innych jeszcze nie wyłoniono wykonawcy. W Warszawie zrobiono jedno i drugie, ale według Krajowej Izby Odwoławczej - niewłaściwie. Przetarg jest do poprawki, poleciały głowy, a wprowadzenie nowego systemu opóźni się o pół roku.

Jak sytuacja wygląda w Krośnie, czy nowy system będzie wdrożony zgodnie z terminem? - Mamy wszelkie przesłanki ku temu, aby tak się stało - mówi Krzysztof Smerecki, naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Urzędu Miasta w Krośnie.

Krzysztof Smerecki, naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Urzędu Miasta w Krośnie

W Krośnie wykonawca został już wybrany, w najbliższych dniach - jeśli nic nie stanie na przeszkodzie - zostanie z nim podpisana umowa. Do przetargu stanęły dwie firmy. Wygrała ta, która dała niższą cenę - Remondis KroEko. Z całego miasta (na potrzeby przetargu podzielonego na dwa sektory: wschodni i zachodni) ma przez rok odbierać i transportować śmieci łącznie za ponad 2,7 mln zł, druga zaproponowała ceną o ponad 680 tys. wyższą.

Cena za odbiór i transport odpadów nie jest jedynym, ale znaczącym punktem po stronie kosztów funkcjonowania całego systemu. - Ona nie jest wygórowana, mieści się w budżecie, który przewidzieliśmy - dodaje Smerecki. Zastrzega jednak, że to nie jest kwota ostateczna. - Zapłata nie będzie ryczałtowa, tylko za ilość odebranych i przewiezionych na ZUO odpadów.

- Ważne jest to, żeby mieszkańcy mieli świadomość, że im więcej będzie odpadów komunalnych zmieszanych, tym ten układ będzie droższy, a im więcej będziemy segregować, tym będzie taniej - podkreśla.

Podstawą opracowania nowego systemu są deklaracje "śmieciowe", w których mieszkańcy zobowiązywali się (lub nie) do segregacji odpadów, wpisywali liczbę domowników, na tej podstawie określając stawkę opłaty. Pierwszy termin ich składania upływał w marcu, został jednak przedłużony do 17 czerwca.

- Mamy już znaczący procent deklaracji. Bardzo dziękujemy właścicielom nieruchomości za poważne podejście do tematu. Tych, którzy nie złożyli, zapomnieli albo się wahają, prosimy o jak najszybsze złożenie deklaracji, ponieważ jeśli danej nieruchomości nie będziemy mieli w naszej bazie, po odpady nie pojedziemy - mówi naczelnik. - Będziemy prowadzić jednak systematyczne kontrole. Prędzej czy później ci, którzy nie złożyli deklaracji lub nie chcą płacić za śmieci, zostaną zidentyfikowani.

Według wstępnych szacunków, większość właścicieli nieruchomości wpisała liczbę domowników zgodnie ze stanem faktycznym, ale są przypadki, kiedy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że dane są zaniżone. - W ciągu pół roku ubyło nam trochę mieszkańców, bo według deklaracji nie przekroczyliśmy 40 tys. Niepokoi nas to. Według naszej oceny to dane zaniżone. Wszystko okaże się w pierwszych miesiącach funkcjonowania nowego systemu, czy ilość odpadów będzie proporcjonalnie mniejsza. Prognozowaliśmy raczej - na podstawie przykładów z innych miast - że będzie wyższa, bo do systemu powinni być włączeni także ci, którym do tej pory udało się uniknąć opłat za odpady.

Wraz z ulotkami informującymi o tym, jak segregować odpady, do mieszkańców trafiły dwa worki

Prawda o faktycznej liczbie osób zamieszkujących nieruchomość może szybko wyjść na jaw także za sprawą informacji od sąsiadów. Takie przypadki już są. - Nie należy się temu dziwić, nie należy też tego odbierać jako złośliwość wobec sąsiedztwa, ale wyraz dbania o własny interes, ponieważ ten, kto będzie oszukiwał, będzie narażał na koszty pozostałych mieszkańców - twierdzi Krzysztof Smerecki. - Na razie mamy pojedyncze takie przypadki, w głównej mierze dotyczą zabudowy jednorodzinnej.

W czerwcu po raz ostatni rachunek za wywóz odpadów zapłacimy w kasie firmy obierającej śmieci. Po 1 lipca należy go wpłacać w kasie Urzędu Miasta. - Zaproponowaliśmy mieszkańcom dwumiesięczny okres rozliczeniowy, więc pierwsza opłata powinna "wylądować" w kasie Urzędu we wrześniu, do 15 - informuje naczelnik.

Każdy z mieszkańców otrzyma numer indywidualnego konta, na które będzie uiszczał opłatę (w kasie, za pośrednictwem konta internetowego, w banku lub na poczcie).

Urząd Miasta prowadzi właśnie akcję promocyjną, zachęcającą do segregacji odpadów. Obok ulotki informującej jak segregować i jakie są zalety selekcji, mieszkańcy otrzymali dwa worki: na szkło i mix opakowaniowy.

Według nowych zasad, po 1 lipca, worki do segregacji odpadów mieszkańcy także otrzymają nieodpłatnie, w ramach opłaty za odbiór śmieci. Jeśli ilość worków nie będzie wystarczająca, w siedzibie firmy odbierającej odpady otrzymają dodatkowe. Do dyspozycji mieszkańców bloków nadal będą "publiczne" pojemniki, tzw. gniazda.

KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)