Portalu
Sprawa obu radnych - Janusza Hejnara z PiS oraz Ireneusza Kwiecińskiego z Forum Samorządowego (dawniej PO) - wywołała duże emocje na sesji Rady Miasta w piątek (29.08). Zapewne z dwóch względów: dlatego, że takich spraw nie było od 2003 r. oraz dlatego, że do nowych wyborów pozostało 2,5 miesiąca i już zaczęła się kampania.
Janusz Hejnar to barwna postać w obecnej kadencji Rady Miasta. Na radnego startował z listy PiS z zamiarem "walki z nieudolnością i niekompetencją krośnieńskich urzędników". Jest więc w opozycji, wszystko krytykuje i pisze listy do mieszkańców. Do dziś ciągnie się też sądowy spór o to, czy wybudował piekarnię w Suchodole zgodnie z prawem. Urząd Miasta twierdzi, że nie. Tym razem radny przyznał, że faktycznie "popełnił błąd" w oświadczeniu majątkowym i deklaracji PIT. O co chodzi?
Przewodniczący Rady Miasta Stanisław Słyś (Klub Samorządowy) otrzymał anonimowe doniesienie, że radny Janusz Hejnar w oświadczeniu majątkowym i deklaracji podatkowej PIT podaje adres zamieszkania poza Krosnem - w Żeglcach, gmina Chorkówka. Gdyby tak było faktycznie - radny mógłby stracić mandat, bo według ustawy o samorządzie gminnym na radnego może zostać wybrana osoba, która stale zamieszkuje obszar działania tej rady - czyli Krosna, a nie Chorkówki.
Radca prawny Urzędu Miasta Krzysztof Wolf wyjaśnił jednak, że chodzi o miejsce stałego pobytu radnego, czyli to gdzie realizuje swoje podstawowe funkcje życiowe - mieszka, nocuje, spożywa posiłki, itp. Radny Hejnar przyznał, że jego życie koncentruje się w Krośnie, a w Żeglcach założył kiedyś działalność gospodarczą i był tylko czasowo zameldowany. - Meldunek wygasł, nie odnotowałem tego faktu w Urzędzie Skarbowym, później błędnie wpisywałem adres Żeglce w oświadczeniu majątkowym i PIT - tłumaczył radny Hajnar i jednocześnie atakował Stanisława Słysia: - Dziwię się, że dopiero teraz przewodniczący to wyłapał. Powinien Pan to zaraz na początku kadencji zrobić.
- Nigdy nie przyszło mi na myśl, że radny Krosna może zamieszkiwać inną gminę - odparł przewodniczący Rady Stanisław Słyś. I choć radny Hejnar umniejszał znaczenie swojego błędu ("Przepisywałem co roku te same dane i widocznie wpisałem tak, jak wpisałem") to przewodniczący zwrócił uwagę, że:
- w formularzu oświadczenia majątkowego są wyraźne zapisy: "Osoba składająca oświadczenie obowiązana jest do zgodnego z prawdą, starannego i zupełnego wypełnienia każdej z rubryk" oraz "Oświadczenie składam świadomy, iż na podstawie art. 233 § 1 Kodeksu Karnego za podanie nieprawdy lub zatajenie prawdy grozi kara pozbawienia wolności";
- z kolei wpisując w deklaracji podatkowej miejsce zamieszkania "Żeglce", radny nie tylko podał nieprawdę, ale i uszczuplił dochody gminy Krosno, bo w takim przypadku część jego podatku trafiła do... gminy Chorkówka.
Robert Hanusek (Klub Samorządowy) dziwił się, że w tak poważnej sprawie radny bagatelizował swój błąd, zamiast poważnie się wytłumaczyć. - Jeden minister nie wpisał zegarka do oświadczenia i przestał być ministrem - przypomniał Hanusek.
Janusz Hejnar przyznał, że wyjaśnił tę sprawę w Urzędzie Skarbowym: - Nie zostałem za to ukarany, przyjęto moje wyjaśnienia.
W kuluarach mówiło się o tym, że radny być może dlatego zameldował się w Żeglcach i tam założył działalność gospodarczą, by łatwiej dostać dotację - w niektórych programach unijnych preferowane są bowiem tereny wiejskie.
Ostatecznie sprawę rozstrzygnąć musiała Rada Miasta - w głosowaniu nad wygaszeniem mandatu Janusza Hejnara radni Klubu Samorządowego wstrzymali się od głosu (11 osób), a pozostali radni (PiS, Forum Samorządowe: Ireneusz Kwieciński, Arkadiusz Opoń) byli przeciwni.
Wszedł do Rady Miasta z listy Platformy Obywatelskiej. Później jednak on i dwaj inni radni tego ugrupowania założyli własny 3-osobowy klub - Forum Samorządowe. To były zawodnik żużlowy, obecnie trener w klubie żużlowym KSM Krosno. Prowadzi działalność gospodarczą jako agent ubezpieczeniowy.
O zbadanie jego przypadku zwróciła się do Rady Miasta wojewoda, a ta dowiedziała się o możliwych nieprawidłowościach od policji. Policja lub prokuratura dowiedziała się najpewniej o sprawie z "uprzejmego donosu". O co tym razem chodzi?
W grudniu 2013 r. Ireneusz Kwieciński prowadzący firmę "Biuro Ubezpieczeń MK" podpisał z Miejskim Ośrodkiem Sportu i Rekreacji w Krośnie umowę na szkolenia zawodników żużlowych Krośnieńskiego Stowarzyszenia Motorowego i ich udział w turniejach.
Zgodnie jednak z przepisami o samorządzie gminnym, radni nie mogą prowadzić działalności gospodarczej z wykorzystaniem mienia komunalnego gminy, w której radny uzyskał mandat. Radny nie może bowiem decydować o losie takiego mienia, bo to może wpływać na jego interesy, nie mówiąc już o bezstronnym sprawowaniu nadzoru nad majątkiem gminy.
Radca prawny Urzędu Miasta stwierdził jednak, że "na podstawie treści umowy nie sposób stwierdzić czy umowa była i jest realizowana na obiektach komunalnych, z wykorzystaniem jakiegokolwiek mienia gminnego", dlatego - według niego - radny nie naruszył powyższego zakazu.
Również i w tym przypadku radni zdecydowali, że mandat zostanie zachowany. Cały Klub Samorządowy (11 osób) wstrzymał się od głosu, 6 radnych było przeciw jego wygaszeniu (PiS oraz radny Arkadiusz Opoń z Forum Samorządowego). - Jestem zadowolony z decyzji, a z drugiej strony nie przekonałem reszty radnych, którzy wstrzymali się od głosu - żałował Kwieciński. - Szkoda, że przed podpisaniem umowy radny nie przeanalizował strony prawnej - mówił Stanisław Słyś.
Radca prawny zaznaczył jednak w opinii, że "każdy stan faktyczny i prawny może zostać różnie oceniony przez kompetentne organy".
