Radny Janusz Hejnar pisuje do mieszkańców regularnie, co kilka miesięcy, zwykle jego listy trafiają do skrzynek w okresie przedświątecznym. Ostatni napisał przed Świętami Wielkanocnymi (30.03). W liście solidaryzuje się z mieszkańcami Krosna, przypominając o kryzysie, wzroście cen paliw i wszelkich opłat. W tym kontekście dokonuje podsumowania ostatniego roku działalności Rady Miasta i oceny pracy władz miasta.
"Wielu z nas wchodząc w poprzednim i tym roku do sklepu po podstawowe zakupy kilka razy zastanawia się z czego zrezygnować, czego sobie odmówić żeby móc kupić produkty potrzebne w codziennym życiu. Przy ubogiej ofercie zatrudnienia, przy płacach na poziomie Europy Wschodniej i cenach takich samych, a nawet często wyższych niż w Europie Zachodniej, w zasadzie każdy z nas zmaga się podobnymi problemami łatania wszelkimi możliwymi sposobami domowego budżetu" - pisze Janusz Hejnar (pisownia oryginalna). - "Osobiście uważam, że władze Naszego Miasta nie dość, że nie wdrożyły żadnej wymaganej rozsądkiem procedury oszczędnościowej właściwej w czasie kryzysu, to jeszcze prowadziły bardzo rozwiązłą, nierozważną, a często nieodpowiedzialną politykę finansową. A już szczególnie bolesne dla mnie - nie jako radnego - ale zwykłego mieszkańca, jest to, że grupa trzymająca władzę pokazywała, że kryzys i ciągłe zubożenie naszego społeczeństwa mają co najmniej w "głębokim poważaniu"."
Na poparcie swych tez odwołuje się do kilku kwestii, jedna z nich dotyczy zagranicznych wyjazdów radnych i urzędników: "Gdy podczas sesji zapytałem Prezydenta Przytockiego, ile kosztował wyjazd grupy radnych i urzędników na Węgry wraz z wypłaconą im delegacją, dowiedziałem się, że ponad 5 tysięcy złotych. Prezydent dodał przy tym "panie radny, pieniądze to nie wszystko!". Odpowiedź ta to szczyt arogancji i lekceważenia Mieszkańców. (...) Pan Prezydent mając uposażenie około 12000 zł miesięczne zapewne nie jest wstanie zrozumieć Mieszkańców, którzy zarabiają 1200 zł, są na zasiłku dla bezrobotnych, a może nie mają prawa do niego. Pytam gdzie przyzwoitość ludzka?".
"Czy w sytuacji kryzysu moralne jest podnoszenie podatków i opłat pobieranych od mieszkańców?" - pyta dalej w liście radny z Klubu PiS. - "Głosami rządzącego klubu "Miastu i jego Mieszkańcom'' ustalono podatek od budynków mieszkalnych na największym możliwym poziomie 0,70 zł za 1 m2. Tym samym mieszkańcy "małego Krakowa" płacą więcej niż mieszańcy wielu polskich miast w tym prawdziwego Krakowa gdzie po tegorocznej podwyżce mieszkańcy płacą 0,62 zł za 1 m2. W Tarnowie płacą jeszcze mniej, 0,38 zł za 1 m2! Podatek od powierzchni przeznaczonej na działalność gospodarczą także mają niższy niż Krosno, rzekomo które ''przyjazne dla przedsiębiorców''.
Janusz Hejnar krytykuje też inne podwyżki opłat: za wodę, ścieki, śmieci oraz biletów MKS. Podkreśla, że głosował za nimi tylko rządzący Klub Samorządowy.
W swoim liście do mieszkańców radny wraca jeszcze do głośnej w ubiegłym roku sprawy kasyna, a raczej akcji zbierania podpisów pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum zainicjowanej przez radnych PiS. Do referendum ostatecznie nie doszło, a do prokuratury trafiło zawiadomienie o możliwości fałszowania podpisów na listach poparcia, co skutkuje przesłuchaniami członków grupy inicjatywnej. "Ja już jestem przyzwyczajony do takich procedur ale większość jest przerażona tą sytuacją. Trzeba tu nadmienić, ze inicjatorem złożenia zawiadomienia w prokuraturze był Przewodniczący Rady Miasta S. Słyś, członek Rady Parafialnej w Kościele św. Piotra i św. Jana z Dukli, zagorzały zwolennik powstania kasyna w Naszym Mieście. Na sesji Rady Miasta oświadczył, że jest praktykującym katolikiem." - pisze Janusz Hejnar. List kończy życzeniami z okazji nadchodzących Świąt Wielkanocnych.
Na tego typu opozycyjną działalność radnego, koledzy z Klubu Samorządowego dotąd nie reagowali. Teraz postanowili wydać w tej sprawie stanowisko:
"My Radni Miasta Krosna wyrażamy stanowczą dezaprobatę dla tonu i języka wypowiedzi radnego Janusza Hejnara, który już kilkakrotnie wykorzystując okres świąt katolickich przekazuje mieszkańcom miasta Krosna nieprawdziwe informacje o podejmowaniu przez RM Krosna decyzji i uchwał jakoby szkodzących naszej społeczności, używając przy tym słów i języka niegodnych reprezentanta krośnieńskiego samorządu'' - czytamy w stanowisku.
Dalej radni "wypominają" Januszowi Hejnarowi, że przez okres ponad półtora roku pełniąc funkcję radnego nie wykazał się aktywnością na sesjach Rady, a jego pisemna twórczość świadczy tylko o iluzorycznym i populistycznym traktowaniu przedmiotów, jakimi zajmuje się Rada Miasta i prezydent.
"Pokazana w jego pismach forma osobistej agresji, pozbawiona wyczucia, taktu i dobrego wychowania, kłóci się z nauką społeczną kościoła katolickiego. Wypełnianie mandatu radnego nigdy nie może odbywać się poprzez pomawianie i niszczenie godności drugiego człowieka. Radny Janusz Hejnar nie ma prawa oceniać sumień innych ludzi, którzy mają prawo posiadać własny światopogląd. Ta pozastatutowa działalność radnego nie ma nic wspólnego z podstawowym celem funkcjonowania samorządu terytorialnego w przedmiocie dbałości o dobro mieszkańców. W związku z tym kategorycznie sprzeciwiamy się i wyrażamy głęboką dezaprobatę, aby radny Janusz Hejnar poniżał publicznie godność i dobra osobiste innych osób."
Stanisław Słyś, przewodniczący Rady Miasta, członek Klubu Samorządowego odnosi się do zarzutów radnego Hejnara. Przypomina, że specjalna komisja, która zajmowała się analizą wniosku o przeprowadzenie referendum, w tym badaniem poprawności zebranych na listach poparcia podpisów, stwierdziła błędy, które pozwalały przypuszczać, że listy zostały sfałszowane: - Były to błędy w numerach pesel, adresach i nazwiskach. Mamy obowiązek przestrzegania prawa, więc nie miałem możliwości, żeby nie zgłosić tego do prokuratury. To nie jest moja wina, że radni-inicjatorzy referendum musieli chodzić na przesłuchania. Jako osoby zaangażowane, mogli doprowadzić do tego, żeby wszystko było robione zgodnie z prawem.
Jak sprawa się skończyła? - Prokuratura potwierdziła fakt, że listy były sfałszowane, ale postępowanie zostało umorzone z braku możliwości wykrycia sprawców - informuje przewodniczący Rady Miasta. Zaprzecza także jakoby zabiegał o to, żeby kasyno w Krośnie powstało: - Jeśli podmiot, który ubiega się o utworzenie kasyna, składa wniosek o wydanie opinii, to musimy się do tego wniosku odnieść. Radny Hejnar o tym wie, tylko manipuluje.
Krosno ma 7 miast partnerskich. Co jakiś czas zagraniczne delegacje odwiedzają nasze miasto, nasi przedstawiciele jeżdżą z rewizytą. Pytanie, po co w ogóle utrzymuje się tego typu kontakty, skoro niezaprzeczalnie wiążą się z wydawaniem pieniędzy?
- Na poziomie samorządu funkcjonuje pewnego rodzaju dyplomacja - wyjaśnia Stanisław Słyś. - Nasze miasto jest otwarte, na dni miasta czy Karpackie Klimaty zapraszamy przedstawicieli miast partnerskich, żeby się pokazać, pochwalić. Dzięki temu nasi partnerzy oceniają nasze możliwości gospodarcze, a to potem sprawia, że jesteśmy zapraszani do realizacji wspólnych projektów. Przypomnijmy, dzięki kontaktom z zagranicznymi partnerami w Krośnie udało się wspólnie przygotować wnioski o unijne dofinansowanie i zrealizować kilka projektów w zakresie kultury i sportu (np. budowa Parku Linowego, modernizacja stoku narciarskiego w Czarnorzekach). Z modelu węgierskiego zaczerpnięto także pomysł na program "Mieszkania dla młodych małżeństw".
- Te rozdmuchane przez radnego Hejnara 5 tys. złotych świadczy o jego małostkowości - kontynuuje przewodniczący RM. - Wyjazd około 10-osobowej grupy, na którą złożyli się przedstawiciele Rady Miasta, Urzędu oraz takich instytucji jak MOPR czy TBS odbył się na zaproszenie strony węgierskiej. Pokrywaliśmy tylko koszty dojazdu. Wśród radnych byli przedstawiciele wszystkich klubów, także z klubu PiS: Paweł Krzanowski i Bogdan Józefowicz. Ze strony węgierskiej taka wizyta była w Krośnie na otwarciu pierwszego boiska Orlik.
Stanisław Słyś tłumaczy także powody podwyżek opłat. Podkreśla, że ich inicjatorami są wnioskodawcy, m.in. MPGK Krosno, które prowadzi zakrojone na bardzo szeroką skalę inwestycje. Jedną z nich jest szacowany na ponad 30 mln zł remont ujęcia wody w Sieniawie - jego przeprowadzenie jest koniecznością. - Jak weźmiemy pod uwagę elementy ekonomiczne to nie sposób nie podnieść ręki za podniesieniem tych cen - przekonuje. Ponadto - jak podkreśla - pod uwagę należy wziąć wskaźniki inflacji, według których nowe taryfy ustala się co roku. - To jest sięganie po hasła populistyczne: ''My jesteśmy przeciw, bo wiemy, że ci którzy mają większość, biorą na siebie odpowiedzialność''. Inaczej nie pojawiałyby się stwierdzenia, że radny Hejnar jest z mieszkańcami, nie wspiera podnoszenia podatków. My też nie chcemy zwiększać obciążenia mieszkańców, ale nie ma dróg wyjścia.
Pod stanowiskiem radnych podpisało się dziesięcioro członków Klubu Samorządowego, do protestu przyłączyła się radna Daria Balon z Platformy Obywatelskiej.