Ryba pieczona na płynnym szkle to pomysł restauracji Rot, mieszczącej się na szwedzkiej Wyspie Gotlandia. W tym samym budynku znajduje się także studio szkła Big Pink. Ich współpraca zaaowocowała organizacją degustacji, podczas których podawane są dania przyrządzone w niezwykły sposób.
Na wylanym na metal gorącym szkle smażono już m.in. steki, jajka i warzywa. Jakiś czas temu Szwedzi upiekli tak rybę: przyprawiony turbot został owinięty w kilka warstw mokrej gazety, zabezpieczającej przed spaleniem podczas bezpośredniego kontaktu z gorącą materią, a następnie zalany szkłem.
Filmik z nietypowej kulinarnej próby zobaczyli hutnicy z Centrum Dziedzictwa Szkła, którzy postanowili sprawdzić, czy przyrządzenie ryby w ten sposób faktycznie jest możliwe. Zamiast turbota użyli pstrąga, reszta "przepisu" została bez zmian – rybę zawinięto w mokry papier, a następnie otoczono płynnym szkłem, wytopionym w temperaturze 1115 stopni C, które w momencie wylania na "ruszt" miało temperaturę około 800 stopni C, stygnąc o mniej więcej 100 stopni na minutę.
Po około 10 minutach pstrąg został uwolniony ze szklanej skorupy i odwinięty z gazet. Okazało się, że tyle wystarczyło, aby się upiekł.
W okresie PRL szklana ryba z Krosna była ogólnopolskim hitem. Czy jej nowa, kulinarna odsłona zrobiłaby podobną furorę?
Zobacz film z eksperymentu w CDS:
Gdyby w mieście był ktoś obrotny, to już by zainteresował magazyny kulinarne. Najtańszy PR dla miasta. Ale nie... bo się boją krzykaczy, populistów i nierobów. No i nikt takiej wizji nie ma.