Przypadki świńskiej grypy w szpitalu

40-letnia kobieta, która zmarła w krośnieńskim szpitalu w ubiegłym tygodniu, była chora na świńską grypę. Zdaniem lekarzy, mimo tragicznych skutków ataku wirusa, nie ma powodów do paniki. Na oddziale pediatrycznym przebywa kilkoro dzieci, u których też wykryto wirusa A/H1N1. W szpitalu obowiązuje zakaz odwiedzania pacjentów.
Zakaz odwiedzin został wprowadzony profilaktycznie. Zdaniem lekarzy nie ma powodów do niepokoju

W ubiegłym tygodniu (23.11) w krośnieńskim szpitalu zmarła 40-letnia kobieta. Wyniki badań potwierdziły, że pacjentka była chora na świńską grypę. Nie wiadomo jednak co było przyczyną śmierci, czy kobieta nie cierpiała na jeszcze inne dolegliwości. Wyjaśni to sekcja zwłok.

40-latka zmarła na oddziale intensywnej opieki medycznej, gdzie trafiła z oddziału pulmonologii z ciężką niewydolnością oddechową. Została podłączona do respiratora, pomimo tego nie udało się jej uratować.

Na oddziale pediatrycznym potwierdzono siedem przypadków grypy typu A/H1N1. Jak informuje ordynator oddziału dr Lucjan Langner (na zdjęciu obok), dzieci trafiły tam z typowym zapaleniem płuc. Przebieg choroby nie był ciężki. Zastosowane leczenie okazało się skuteczne, po 5-6 dniach następowała poprawa. Aktualnie na oddziale przebywa już tylko trójka dzieci, reszta została wypisana do domu.

Lucjan Langner

Dzieci, które trafiły na oddział nie były jedynymi chorującymi członkami rodzin. Na infekcje dróg oddechowych chorowało rodzeństwo, rodzice, ale dolegliwości pozostałych nie były groźne: dwa, trzy dni trwała podwyższona temperatura, kaszel, niektórzy skarżyli się tylko na ogólne rozbicie, bóle mięśniowe, bóle głowy. - Gdybyśmy przebadali te rodziny, to najprawdopodobniej wszyscy mieli grypę A/H1N1 o łagodnym przebiegu - mówi dr Lucjan Langner, pediatra.

Nie wiadomo jak długo potrwa zakaz odwiedzania pacjentów w szpitalu

Dodaje, że 90 procent zachorowań na infekcje wirusowe, z którymi mieszkańcy zgłaszają się do przychodni, to właśnie świńska grypa. - Teraz mamy możliwości diagnostyczne, parę lat temu ich nie było, więc wszyscy chorowali na zwykłą grypę. A diagnozuje się tylko przypadki szpitalne - tłumaczy.

Nie ma jednak powodu do niepokoju. Lekarze ciągle podkreślają, że przebieg grypy A/H1N1 jest zbliżony do zwykłej grypy. - Tylko sporadycznie zdarzają się ciężkie przypadki - uspokaja dr Lucjan Langner.

Na oddział dziecięcy przyjęto dwóch kolejnych pacjentów. Pobrano próbki badań, które zostały wysłane do Warszawy. Wyniki, które będą za parę dni, pokażą, czy dzieci mają świńską grypę.

Profilaktycznie w całym szpitalu wprowadzono zakaz odwiedzania chorych. Jak długo będzie obowiązywał, na razie nie wiadomo.

Lekarze apelują, by unikać skupisk ludzkich, nie brać udziału w imprezach masowych, wietrzyć mieszkania i sale w szkołach. - Zamiast jechać autobusem, to może lepiej dwa przystanki przejść na nogach po świeżym powietrzu. Prowadźmy też higieniczny tryb życia. Jedzmy dużo owoców i warzyw, no i szczepmy się na grypę sezonową - wyliczają.

ZOBACZ W ARCHIWUM PORTALU:
KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)