Przetrwać i konkurować. PKS obrał kierunek jazdy

Rada Powiatu Krośnieńskiego poręczyła Przedsiębiorstwu Komunikacji Samochodowej kredyt w wysokości miliona złotych. Od dwóch miesięcy to samorząd powiatu jest właścicielem firmy. Jest również nowy prezes, plan restrukturyzacji, ale też zwolnienia grupowe.
Losy PKS-u w Krośnie ważyły się przez ostatnie lata, kiedy to Ministerstwo Skarbu podjęło decyzję o prywatyzacji spółki. Ostatecznie wybrano kierunek komunalizacji. Jedynym akcjonariuszem jest powiat krośnieński

Jeszcze do niedawna PKS w Krośnie był spółką Skarbu Państwa. Minister Skarbu przychylił się do wniosku Starostwa Powiatu Krośnieńskiego o nieodpłatne przekazanie 100 procent akcji spółki. Od 17 maja 2011 firma jest skomunalizowana.

Dlaczego powiat zdecydował o przejęciu PKS-u? - Przeważyła odpowiedzialność za tę firmę, największą firmę przewozową w powiecie. Zadaliśmy sobie pytanie, czy myśleć o tej spółce, utrzymać ją, dać miejsca pracy dla naszych mieszkańców, czy stać z boku - mówi Jan Juszczak, starosta powiatu. - Jestem przekonany, że ta firma ma szansę na rynku przewozowym i powinna ją wykorzystać. Dlatego wzięliśmy na siebie ten ciężar.

Jan Juszczak - starosta powiatu krośnieńskiego

Przedsiębiorstwo ma nowego właściciela, ale też nowy zarząd. Od połowy czerwca na jego czele stoi prezes Robert Sołek. Przez miesiąc urzędowania zapoznał się z sytuacją firmy, zdiagnozował główne bolączki, przygotował plan restrukturyzacji. Wymaga on jednak dodatkowych środków. Prezes zwrócił się więc o pomoc do właściciela. Chodzi o poręczenie kredytu obrotowego w wysokości miliona złotych. Rada Powiatu w poniedziałek (18.07) przychyliła się do tej prośby.

Robert Sołek - prezes zarządu PKS w Krośnie z siedzibą w Iwoniczu Zdroju

Jan Juszczak, starosta powiatu tłumaczył, że przejmując PKS, miał świadomość, że konieczna będzie pomoc finansowa: - Sytuacja w firmie nie jest najlepsza, dlatego to działanie wydaje mi się logiczne i uzasadnione - argumentował podczas sesji Rady Powiatu.

Plan restrukturyzacji zakłada zwolnienia grupowe. Proces ten rozpoczął się końcem czerwca, obejmie 85 pracowników, głównie tych, którzy mają szansę na świadczenia przedemerytalne. Zgodę na zwolnienia wyraziły już związki zawodowe. - Dzięki temu będziemy mieli skromniejszy budżet wynagrodzeń, zaoszczędzimy 250 tys. zł miesięcznie - powody redukcji etatów tłumaczył radnym prezes PKS Robert Sołek. Pieniądze na odprawy i wypłaty dla zwalnianych pracowników głównie będą pochodzić z kredytu bankowego. Ten ma zostać spłacony do końca przyszłego roku.

PKS generował straty. - Już w przyszłym roku planujemy uzyskać dodatni wynik operacyjny - zapowiada nowy prezes

- Przejmowaliśmy tę firmę ze stratami finansowymi generowanymi w skali miesiąca w setkach tysięcy złotych. Fakt, że restrukturyzacja wiąże się z pewną częścią zwolnień, ale gdybyśmy takich działań nie podjęli, ta firma w dniu dzisiejszym byłaby postawiona w stan upadłości - komentował jeszcze starosta.

Nowy zarząd chce ograniczenia kosztów stałych, które, oprócz wynagrodzeń dla pracowników, głównie leżą po stronie paliwa. Prezes rozmawia z dostawcami na temat prolongaty płatności, ale też zastąpienia oleju napędowego biopaliwem, tzw. BIO 100. - To certyfikowane, alternatywne paliwo z ekstraktów roślinnych, które może być używane w silnikach Diesla. Oszczędności są znaczne, na litrze wahają się od 27 do 32 groszy - mówi.

Firma liczy też na większe przychody, m.in. ze sprzedaży powierzchni reklamowej na autobusach. - Uzyskujemy z tej działalności konkretne, ale uważam, że za małe przychody - argumentuje Robert Sołek. - W tej chwili trwają negocjacje, aby je zwielokrotnić.

Pomimo zmiany adresu, cała siedziba firmy nadal mieści się w Krośnie przy ul. Tysiąclecia. Jest tu stacja paliw i warsztaty

- W orbicie moich zainteresowań jest też pozostała działalność firmy, stacja paliw, obsługi, warsztaty naprawcze - zapewnia prezes. - Jednak po miesiącu pracy i szczupłości środków trudno jest unowocześnić i doprowadzić do tego, by firma konkurowała skutecznie na rynku.

PKS dysponuje 112 autobusami, cały tabor jest już stary, bardzo wysłużony. W wyniku przeprowadzonego przeglądu zdecydowano o pozostawieniu 95 pojazdów. Pozostałe, które nie nadają się już do świadczenia usług, pójdą do kasacji.

Prezes przedsiębiorstwa zapewnił też, że mimo ograniczenia taboru, firma zamierza utrzymać większość kursów, za wyjątkiem tych, które są trwale nierentowne (wpływy z biletów nie pokrywają kosztów paliwa). Nie ma też planów podwyżek cen biletów. - Nie szukam zwiększenia przychodów w taki sposób, bo to broń obosieczna, może spowodować zniechęcenie do korzystania z naszych usług - mówi Robert Sołek.

W związku z komunalizacją firma zmieniła siedzibę na Iwonicz Zdrój, ale tylko formalnie. Dlaczego? - Z wnioskiem o komunalizację mogą występować tylko te podmioty, na których terenie mieści się siedziba danej spółki, więc powiat nie mógłby wystąpić o skomunalizowanie przedsiębiorstwa w sytuacji, gdy siedziba mieściła się w Krośnie. To tylko był zabieg prawny - tłumaczy starosta Jan Juszczak. Nic, oprócz adresu, się nie zmienia. Siedziba całej spółki, kierownictwo, baza sprzętowa i usługowa nadal mieści się w Krośnie przy ul. Tysiąclecia.

KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)