Portalu
Galicja Blues Festival zaliczana jest do najważniejszych festiwali bluesowych w Polsce. Od 2004 roku w Krośnie co roku występują zarówno wielkie gwiazdy, jak i zespoły, które dopiero pukają do drzwi wielkiej kariery. Chęć uczestnictwa w tegorocznej, trzynastej edycji imprezy zgłosiła rekordowa liczba artystów.
Festiwal potrwa cztery dni. Rozpocznie się w środę 14 września o godz. 19.00, w klubie festiwalowym – w barze Monika (ul. Grodzka 17) – od spotkania z dziennikarzem radiowym Pawłem Sztompke, specjalistą od muzyki filmowej. - Redaktor Sztompke opowie o muzyce kina, słynnych melodiach i piosenkach z niezapomnianych filmów. Nie zabraknie opowieści o teledyskach i korelacji obrazu z dźwiękiem. Ten wieczór zapewne zakończy się wspólnym jam-session w wykonaniu muzyków, którzy jako pierwsi przybędą na festiwal – przewiduje Paweł Fiejdasz z Regionalnego Centrum Kultur Pogranicza w Krośnie.
Przesłuchania konkursowe odbędą się w RCKP (ul. Kolejowa 1) w czwartek i piątek (15-16.09) o godz. 18.00. Do boju o nagrodę główną festiwalu oraz nagrodę publiczności powalczy w tym roku 9 zespołów: The Louders, Blackberry Brothers, Blues Perspective Band, Immunited, Slovak Blues Project, Black Job, The Blues, Kapitał i AP Blues.
Po przesłuchaniach na scenie zaprezentują się artyści ze znacznie większym dorobkiem. W czwartek będą to zespoły Los Agentos i The New Lessers, zaś dzień później zespół Gorczyca i Przyjaciele. - Los Agentos to zespół swobodnie poruszający się w obszarach world music z wyraźnymi śladami jazzu, ambientu i desert bluesa. Nie obce im są improwizacje i dziwaczne figury muzyczne. The New Lessers związany jest z pierwszym zespołem Antka Krupy The Lessers, grającym w latach 60-tych ubiegłego stulecia. Grupa wykonuje covery angielskich zespołów blues-rockowych końca lat 60-tych XX w., takich jak Traffic, Jethro Tull, Free, fragmenty spektaklu poetycko-muzycznego "Amela - blues o rozwianych włosach na wietrze" autorstwa Antka Krupy i Jarka Śmietany oraz autorskie songi Agaty Ślazyk. Natomiast Gorczyca i Przyjaciele to projekt muzyczny opierający się na utalentowanym basiście Łukaszu Gorczycy, który do współpracy i nagrania płyty zaprosił takich muzyków jak: saksofonistka Patsy Gamble, gitarzyści Jennifer Batten, Krissy Matthews, Keith Thompson i Krzysztof "Puma" Piasecki – prezentuje muzyczne portfolio artystów Paweł Fiejdasz.
Po zakończeniu koncertów impreza przeniesie się do Baru Monika, gdzie tradycyjnie spodziewać się można trwających do późna jam-sessions.
Na sobotę (17.09) na godz. 19.00 zaplanowano finałowy koncert festiwalu. Otworzy go Pro Musica Grand Standard Orchestra, którą tworzą uczniowie i nauczyciele Szkoły Muzycznej I i II stopnia Pro Musica w Krośnie, wykonujący arcydzieła muzyki poważnej, filmowej, jazzu, soulu, rocka oraz bluesa. Następnie na scenie pojawi się Laureat Galicja Blues Festival, a po nim publiczność rozgrzeje zespół Limit Blues, który wywodzi się od założonego w 1983 roku zespołu "Limit". W roku 2012 jeden z założycieli dawnego Limitu – Paweł Wawrzeńczyk – reaktywował zespół, który w ciągu dwóch lat przygotował materiał i wydał dwa albumy z własnymi kompozycjami: "1983-2012" i "Co dalej".
Kolejną gwiazdą finałowej gali będzie Mark Olbrich z zespołem Blues Eternity. - Basista jest jednym z najbardziej cenionych brytyjskich muzyków bluesowych. Zęby zjadł na muzyce, a jego umiejętności i doświadczenie są na najwyższym światowym poziomie. Jest nie tylko basistą, ale też bardzo często bywa liderem skupiającym wokół siebie najlepszych artystów. Tak właśnie jest z Blues Eternity – opowiada Paweł Fiejdasz.
Tak wygladał festiwal rok temu:
Na finał XIII Galicja Blues Festival wystąpi młody brytyjski muzyk Laurence Jones, przebojowy gitarzysta blues-rockowy o twarzy dziecka. - Trzeba zapamiętać to nazwisko, bo dopiero się rozkręca! Choć jego kariera trwa krótko, to w 2014 uczestniczył w projekcie Blues Caravan i ruszył w rozbudowaną trasę koncertową po całej Europie. Obecnie wdziera się jak huragan na największe festiwalowe sceny i listy przebojów po obydwu stronach Atlantyku. W pisanych przez siebie utworach często daje upust bólowi, z jakim przychodzi mu się codziennie mierzyć z powodu choroby Crohna, przez co jego XXI-wieczna twórczość jest zbliżona do archaicznej idei bluesa śpiewanego na plantacjach bawełny przez nękanych życiem afroamerykańskich niewolników – tłumaczy Paweł Fiejdasz.
