Miejsce takie powstaje w pobliżu Leroy Merlin, naprzeciw ul. Handlowej, na zielonym terenie rozdzielającym pasy ruchu DK28 (tam, gdzie rosły słoneczniki).
Budowany jest tam niewielki plac wraz z wjazdami z obu kierunków i jednym wyjazdem. Będą tam dokonywane kontrole wagi pojazdów. Dlatego plac musi spełniać odpowiednie parametry, a w szczególności długość i nachylenie.
Samo urządzenie do ważenia nie będzie tam zamontowane na stałe. Rozstawia je specjalnie przed kontrolami Inspekcja Transportu Drogowego (ITD, zwane potocznie "krokodylami"), której siedziba mieści się niedaleko tego miejsca – w budynku starostwa powiatowego.
Przygotowanie placu to inwestycja Miasta. Wyłoży na to niewiele ponad 500 tys. zł. Dlaczego władze wydają na to takie środki? Dla oszczędności i zysków.
Tomasz Soliński, zastępca prezydenta Krosna, tłumaczy, że wiele pojazdów ciężarowych, które przejeżdża DK28 przez miasto ma zbyt duży tonaż, są przeładowane. Niszczą one nawierzchnię, którą później trzeba remontować.
– Koleiny widać szczególnie po okresie upałów. Musimy ponosić ogromne koszty modernizacji dróg – tłumaczy. – Wyeliminowanie z ruchu przeładowanych pojazdów to konkretne oszczędności w budżecie Miasta.
To argument pierwszy. Drugi też jest finansowy. Środki z mandatów wystawionych właścicielom ukaranych pojazdów trafią właśnie do budżetu Miasta. - Środki z nałożonych w drodze decyzji administracyjnych kar pieniężnych trafiają do właściwych zarządców dróg, biorąc pod uwagę drogę na której dokonano zatrzymania pojazdu - potwierdza Tadeusz Mik, Podkarpacki Wojewódzki Inspektor Transportu Drogowego.
W skali roku może to przynieść dochód w wysokości nawet 100-200 tysięcy zł. Przykład: w Mielcu w latach 2019-22 nałożono 36 decyzji, do budżetu miasta trafiło ponad 250 tys. zł.
Na wagę będą kierowane pojazdy wytypowane do kontroli nie tylko poruszające się ul. Bieszczadzką. Jeśli pojawią się wątpliwości co do tonażu, pojazd może być tam skierowany z drugiego końca miasta. Tomasz Soliński mówi, że takie działania mają odstraszać nieuczciwych kierowców: - Nie chcemy, żeby przeciążone pojazdy poruszały się miejskimi drogami.
Tacy kierowcy będą omijać Krosno, bo będą się bali, że złapie ich kontrola. A my będziemy mieli dobre drogi.
Do tej pory najbliższe miejsca do ważenia znajdowały się w okolicy, m.in. w Lipowicy i Klimkówce.
To tak nie działa.
Po pierwsze ważne jest przekroczenie nacisku na oś. Po drugie zanim ITD ustawi i wyreguluje wagę, to wszyscy zainteresowani będą już wiedzieli, że kontrolują i albo czekają albo wybierają inną trasę. Po trzecie ITD nie będzie tam stała cały czas. Owszem kilku naiwnych zawsze się trafi, ale z tego drogi się nie wyremontuje.
@Iker nie rozumiesz, że w tym kraju nie bedziesz jeździł legalnie dopóki kogoś nie zaboli mandat. Limit do 5t? To bedziesz woził 8 ! Nie ma żadnego limitu ! W Niemczech tachograf jest wymagany od 2.8t i tak powinno być u nas. Karać, karać i jeszcze raz karać. A jak się szefowi nie opłaca to sprzedać żelastwo lub odwieźć na lo-stark.
Każda jedna drzewiara wyjeżdżająca z Bieszczad jest przeładowana nawet o połowę, drzewo wystające ponad kłonice. Opony napędowe robią się kwadratowe z obciążenia. Busiki z hurtowni na ul. Pużaka, solówki z hurtowni spożywczej w Szczepańcowej na łysych oponach, lewych tarczkach i wiecznie przeładowane. Stać tam dzień i noc. Wierzę w was.
Wszystko ok, tylko prawo jazdy kat.B do 3,5t nabiera śmieszności, każde Iveco czy Ducato to auto do 3,5t o śmiesznej ładowności 700 kg, może spkojnie przewieźć ładunek o ciężarze 2-3 tony, więc na dzień dobry jest przeładowane. Nie wszędzie wjedzie się większym autem, więc zamiast zwiększyć limit z 3,5 t do np. 5t najlepiej jest określić jako przeładowane i walnąć mandat 2 tys. Zobaczymy w kogo to uderzy? W małych przedsiębiorców jak zwykle
@franek, skoro ta kontrola ma chronić miasto przed przeładowanymi ciężarówkami to jaki jest sens zawracania takich pojazdów, żeby po raz kolejny przez nie przejechały? Być może jest w tym ukryty jakiś sens lub np. będą kierowane na jakiś parking, gdzie pozbędą się nadprogramowego ciężaru. Jeśli wiesz coś więcej to proszę o wytłumaczenie. Ewentualnie może redakcja zasięgnie wiedzy u źródła i ITD wytłumaczy na jakiej zasadzie to ma działać.
Akurat na odwrót. Wjazd z obu stron, wyjazd (po zważeniu) w stronę Jasła. Wodziałeś, żeby np. drewnowozy wiozły pnie w kierunku południowym?
Bardzo dobry pomysł. W tekście jest informacja że będą dwa wjazdy (z obu kierunków) i jeden wyjazd. Rozumiem że wyjazd będzie w stronę Miejsca Piastowego a przeciążone pojazdy jadące z tamtego kierunku będą zawracane żeby nie wjeżdżać do miasta i nie niszczyć nawierzchni.
Skończyła się przeładowana jazda byle czym. Kasować ich ile wlezie!