Proszą o pomoc dla Adama. Potrzebuje drogiego leku

Adam Zając od trzech lat choruje na nowotwór. Leczenie początkowo przyniosło skutek, ale kilka miesięcy temu pojawiły się przerzuty do mózgu. Preparat, który może mu pomóc kosztuje kilkaset tysięcy złotych. Musi go kupić na własną rękę. Rodziny na to nie stać, dlatego prosi o pomoc.
Rodzina Adama Zająca musi uzbierać 360 tys. zł. na lek, który pomoże mu w walce z nowotworem

Najbardziej rozpoznawalny jest głos Adama (48 lat), który kilkanaście lat temu pomagał uruchamiać krośnieńskie Radio Fara: w ciągu dnia uczył ekipę obróbki dźwięku, a wieczorami sam zasiadał przed mikrofonem, aby czytać bajki. Jego twarz najbardziej kojarzą osoby zatrudnione w hucie, w której pracuje od prawie 25 lat. Jego wiedzę doceniają czytelnicy forów elektronicznych, z którymi dzieli się swoimi zaskakującymi pomysłami budowy zestawów głośnikowych i modyfikacji gramofonów. Jego samego najlepiej zna żona Anna i trójka dzieci - syn (21 lat) i dwie córki (19 i 15 lat).

Nowotwór zdiagnozowano u niego w lutym 2012 roku. Na piersi wyrosło znamię, które powiększało się niepokojąco szybko. Chirurg usnął je i wysłał do badania. Wynik był pozytywny.

Czerniak najczęściej pojawia się właśnie na skórze. Należy do nowotworów o wysokim stopniu złośliwości. Może dawać przerzuty do węzłów chłonnych i organów wewnętrznych - płuc lub mózgu.

U Adama dał. - Węzły chłonne pod pachą zaatakował dość szybko. Trzeba było je wyciąć. Rok później inne, a potem kolejne. Usuwano mi je trzy razy - opowiada. Przerzuty pojawiły się też w płucach i w wątrobie. Dzięki lekom na szczęście zniknęły, ale jednocześnie, późną jesienią 2014 r., komórki rakowe wykryto w mózgu. Od tamtego czasu Adam przeszedł radio i chemioterapię. Efekt? - Nowotwór nie rozwija się tak szybko, jak w wielu innych przypadkach. W szpitalu widziałem osoby, których po miesiącu czy dwóch od stwierdzenia przerzutów już nie było - mówi.

Refundacja leku, który może pomóc Adamowi w walce z czerniakiem jest niemożliwa

Nadzieją dla Adama jest preparat Yervoy - nowy lek, którego stosowanie przynosi bardzo dobre efekty. Aby go otrzymać Adam musi jednak zapłacić za medykament z własnej kieszeni. Koszt to 360 tys. zł. - Podobno, zgodnie z przepisami, na obecnym etapie leczenia nie kwalifikuję się do refundacji leku - tłumaczy.

- Możemy refundować lek Yervoy tylko w ramach programu lekowego, do którego kwalifikuje lekarz prowadzący pacjenta, zgodnie z kryteriami ustalonymi przez Ministra Zdrowia, zawartymi w obwieszczeniu w sprawie wykazu leków refundowanych. Jeśli jakiemuś pacjentowi nie zrefundowano leku, widocznie nie spełniał tych kryteriów - tłumaczy z kolei Marek Jakubowicz, rzecznik podkarpackiego oddziału NFZ.

Czyli: sorry, takie mamy przepisy.

Niewyobrażalny - tak Anna, żona Adama, określa koszt zakupu leku. Ona pracuje jako nauczycielka, on pobiera zasiłek rehabilitacyjny. Ich dochody pozwalają jedynie na utrzymanie domu i pokrycie kosztów nauki dzieci.

Wiele osób zna Adama z jego zamiłowania do muzyki

Desperacki - a tak Anna nazywa krok, który zdecydowała się podjąć, aby zawalczyć o życie męża. Chodzi o trwającą od kilkunastu dni zbiórkę pieniędzy. Caritas Archidiecezji Przemyskiej utworzył specjalne konto, na które wpłacać można środki przeznaczone na zakup leku dla Adama. - Prośbę kierujemy szczególnie do firm i instytucji, ale także do osób prywatnych, które mogą nas wesprzeć finansowo - napisała Anna w apelu, który pojawił się na utworzonej na Facebooku stronie.

Dotychczas udało się uzbierać około 20 tys. zł. Wciąż sporo za mało, nawet jak na jedną z czterech dawek leku.

Adam o swojej chorobie próbuje nie myśleć. Nie chce też być ciężarem dla rodziny. - Staram się pomagać w domu, choć robię wszystko dużo wolniej niż kiedyś, powolutku - opisuje. - Daję z siebie tyle, ile mogę. I jak długo mogę.

Pieniądze na pomoc w leczeniu Adama Zająca można wpłacać na konto:
Caritas Archidiecezji Przemyskiej
77 1600 1332 1847 4932 3000 0006
W tytule należy wpisać: "Pomoc dla Adama"

KOMENTARZE
Brak wyróżnionych komentarzy.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (0)